Prolog

871 47 8
                                    

Nicole

Nienawidzę cię!- krzyknęłam za wychodzącą z pokoju ciotką- Zgnij w piekle, wiedźmo!

Dobra, teraz już przesadziłam. Kobieta, na oko czterdziestoletnia, odwróciła się gwałtownie w moją stronę. Miała ona krótkie, czarne i idealnie ułożone włosy, a  duże, niebieskie oczy, były podobne do moich ( z tą różnicą, że moje są zielone). Była ładna, ale wiek zaczynał powoli o sobie przypominać, objawiając się przez małe zmarszczki na czole. Gdy wypowiedziałam te niezwykle inteligentne słowa, ciotka straciła resztki cierpliwości, przez co jej twarz zrobiła się sina ze złości. 

- Co ty sobie wyobrażasz, gówniaro?!- krzyknęła. 

Zamurowało mnie. CZY ONA MNIE NAZWAŁA GÓWNIARĄ?! Nikt mnie tak nigdy nie nazwał. Co nie oznacza, że sobie na to miano nie zasłużałam. Oczywiście, dawałam się innym w kość, ale wszyscy bali się mnie obrazić. Bałi się mnie i moich przyjaciół. Każdy, kto nie miał myśli samobójczych, nigdy mnie nie przezwał, no chyba że chodzi o innych z mojej branży. Ale poza nimi?! NIKT!! 

- Sama jesteś gówniarą- odkrzyknęłam więc. 

Ciotka zmarszczyła brwi, próbując wymyślić jakąś inteligentną odpowiedź. 

- Nie masz prawa nazywać tak własnej ciotki!- no tak, zapomniałam dodać, że moja ciocia nie umie udzielać inteligentnych odpowiedzi. 

- Bo co mi zrobisz?!- zapytałam już nieźle wkurzona. 

- A co ty mi możesz, dziecko, zrobić?! 

Oddychałam z trudem. Miałam wielką ochotę podejść do tej baby i walnąć ją w ten pusty łeb. Mocno. Dwa razy. Jednak zanim zdąrzyłam zrobić cokolwiek, kobieta wycofała się z pokoju, dodając tylko:

- Jutro pójdziesz do tej szkoły, czy tego chcesz czy nie. Tu nie ma twoich durnych przyjaciół, którzy cię przed tym ochronią. O 7.30 masz być gotowa. Żadnych wagarów!- gdy w końcu się trochę uspokoiła, powiedziała jeszczę tylko- postaraj się mieć dobre oceny i znajdź sobie jakieś koleżanki. Normalne koleżanki.

- A moje niby nie były normalne?!- krzyknęłam, ale ciocia już zamknęła drzwi. 

Przeprowadzka, a co za tym idzie- zmiana szkoły, były najgorszymi rzeczami jakie mnie kiedykolwiek spotkały. Nienawidzę moich rodziców, za to, że dali się złapać. Z nimi wszystko byłoby po staremu... Czasami, choć jestem ateistką, modlę się, by Bóg zesłał anioła, który sprawiłby, abym zapomniała o przeszłości, albo do niej powróciła. 

Nie wiedziałam, że ten anioł, będzie rudą okularnicą z problemami...

Rebecca

Nienawidzę szkoły. Nienawidzę wszystkiego z nią związanego. Nie to, że nie lubię nauczycieli, czy że nudzi mnie nauka. Nie w tym rzecz. Chodzi mi o klasę. Banda matołów! Myślą, że są fajni, bo robią sobie jaja z jednej z uczennic. A no tak, to ja jestem tą uczennicą. Od czwartej klasy, kiedy to przyszłam do tej szkoły po raz pierwszy, nieustannie mnie gnębili. Czemu? Bo jestem ruda i noszę okulary oraz aparat na zęby. No to nie moja wina, że urodziłam się z takim kolorem włosów, mam wadę wzroku i krzywe zęby, nie?! A więc nie rozumiem czego oni ode mnie chcą. Mają swoją dziewczynkę do bicia i myślą, że są cool. W tym roku, tak jak przez ostatnie sześć lat, nic się nie zmieni. Znowu będę siedziała w pierwszej ławce, sama i słuchała ich, jakże miłych uwag, dotyczących mojego wyglądu. Choć jestem ateistką, modlę się, aby Bóg, zesłał na ziemię anioła, który by mi pomógł rozprawić się z tymi idiotami. 

Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że ten anioł, będzie ukrywał się pod postacią palącej, pijącej i lubiącej się bić, blondynki...

*******

I mamy prolog. Jak wam się podoba?? Piszcie w komentarzach!! Sorry, za wszelkie błedy... :)

My new lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz