Minął miesiąc od zakończenia szkoły i minął także rok od bycia w związku z piękna brunetką Kingą. Nie brakowało nam pięniedzy, więc postanowiłem wynająć nam dom. Długo rozglądaliśmy się zaczymś, aż zobaczyliśmy piękną wille, w której i ja się zakochałem i niebieskooka brunetka. Byłem tak bardzo szczęśliwy z nią że postanowiłem nie zastanawiać się i kupić tą wille. Mam nadzieje że nasza miłość będzie trwała wieczność, jednak nikt nie potrafi wywołać u mnie takiego uśmiechu jak Kinga jest przecudowną osobą, jest bardzo sympatyczna, zabawna, i piękna.
Dogadujemy się i to bardzo nigdy się nie kłóciliśmy jest nam poprostu ze sobą zajebiście. Z dziewczyną poznaliśmy się w 2 klasie w liceum na początku się przyjaźniliśmy później zaczęliśmy się w sobie zakochiwać.
Przed nią byłem w jednym związku z Mateuszem, dziewczyna otwarcie o tym wie, też przed tym się nie ukrywałem. Z Mateuszem to był totalny niewypał nie wiem na co wtedy patrzyłem na słodkie brązowe włosy i na klatę? Mateusz jedynie bawił się moimi uczuciami, potrzebował zdać semestr a ja byłem bardzo dobrym uczniem to przecież czemu mnie nie wykorzystać, i tak właśnie on zniszczył mi zaufanie do ludzi. Po tym jak ze mną zerwał i podzielił się jaki był plan co do mnie.
Popadłem wtedy w melanże, codziennie ostry melanż, papieroski, alkohol, byłem wrakiem człowieka, jedyna zaleta tych codziennych imprez to to że poznałem spoko ludzi z którymi trzymam do dziś. Z tych melanży wyciągnęła mnie Kinga bez niej napewno bym nie ukończył szkoły i dalej bym imprezował.
Moi rodzice są gdzieś zagranicą nawet nie wiem dokładnie gdzie, opiekowała się mną babcia dopóki nie zmarła też to mnie załamało. Miałem okropną depresje, z tym wszystkim pomogła mi Kinga często do mnie przyjeżdżała, tak cholernie wdzięczny jej za to, bez niej bym nie dał rady.
Wszystko mnie przygnębiało, ona wymalowała na mojej twarzy szczęście. Była przy mnie zawsze.
***
pov Marek
Obudziłem się i rozejrzałem się po salonie. Było tak cudownie z Kingą, właśnie było. Odkąd się wprowadziliśmy ciągle się kłócimy, dlatego wylądowałem na kanapie.
Wstałem i postanowiłem pokierować się w stronę brunetki, chciałem ją poprostu jakoś przeprosić. Pokłóciliśmy się dokładnie o to że trochę sobie pożartowałem, sytuacja wyglądała tak.
-Ej Maruś-usłyszałem głos brunetki dochodzący z kuchni -co tam skarbie?-powiedziałem wstając z kanapy, podniosłem się i spojrzałem na brunetke
-Jak wyglądam w tej sukience?-powiedziała z smutnym spojrzeniem. -No dobrze-powiedziałem obojętnie poprostu na tą chwile nie wiedziałem że będzie mi dramatyzować. Nie wiem po co pyta się mnie takie rzeczy przecież i tak siedzimy w domu. Dla mnie może chodzić w domu bez makijażu, dla mnie zawsze będzie piękna.
-tylko dobrze?!-powiedziała kpiąco. Już wiedziałem że zaczyna dramatyzować.
-Wyglądasz pięknie jak zawsze-powiedziałem w śmiechu i objąłem ją w pasie. -Marek, wyglądam okropnie w tej sukience, grubo w niej wyglądam-powiedziała patrząc mi się w oczy. -Gdzie ty wyglądasz grubo Kinia lecz się-powiedziałem w śmiechu. -No ale nie widzisz?-powiedziała poważnie, ja jak zwykle nie pomyślałem i postanowiłem sobie pożartować jak to ja. -No tak wsumie może jesteś tak trochę puszysta-powiedziałem niepewnie, śmiejąc się, Kinga trochę przytyła ale mi to jakoś bardzo nie przeszkadzało.
-Aha to dzięki Marek zawsze mogę na ciebie liczyć. Naprawdę zawsze-powiedziała i się rozpłakała odepchneła mnie na bok i pobiegła z płaczem do sypialni, kiedyś miała do siebie dystans a teraz to szkoda gadać. Przesadzała na każdym kroku. Po jej wypowiedzianych słowach pobiegłem za nią na góre. Gdy byłem już przy drzwiach próbowałem je otworzyć. Ale zamknęła je na klucz -Kiniaa żartowałem-krzyknąłem ale nie uzyskałem odpowiedzi. I tak właśnie wylądowałem na kanapie.
Pokierowałem się na górę i się rozejrzałem zobaczyłem że światło się pali w łazience odrazu się do niej pokierowałem. Wszedłem do łazienki i zobaczyłem Kingę która właśnie się malowała.
Brunetka nawet na mnie nie spojrzała a dobrze słyszała że wszedłem. Podszedłem do niej od tyłu i objąłem ją w talii od tyłu -Skarbie ja żartowałem, trochę dystansu-wyszeptałem jej do ucha.
Dziewczyna kompletnie mnie olała skupiając się na makijażu, jeszcze chwile tak stałem z nią przytulając się do niej gdy się oderwałem dziewczyna nareszcie postanowiła się odezwać -Nie mamy pieniędzy dokładnie o tym wiesz, mój przyjaciel Łukasz przyjedzie z Londynu do nas, będzie naszym współlokatorem, będziemy składać się na czynsz. Pomoże nam utrzymać dom-brunetka zarzuciła to i wyszła.
Byłem bardzo wkurzony, po kupieniu domu zostało trochę mojego hajsu. Brunetka jednak poszalała co tydzień z zakupami. I teraz przez najwspanialszą Kingę będziemy mieć zero prywatności. Myśłałem że będziemy myśleć o jakimś zarobku czy coś ale nie Kinga postawiła na swoje, zarzucała mi to wcześniej ale jednak się na to nie zgadzałem mówiłem że zarobię jakoś. Wspaniali rodzice oczywiście powiedzieli mi że nie wyślą mi pieniędzy bo przecież miałem tyle hajsu no jasne wszystko przeciwko mnie. Brak pieniędzy, problemy z Kingą, zajebiście.
Uderzyłem pięścią w ścianę ze złości, pokierowałem się do kuchni zrobić sobie jakieś śniadanie. Zajrzałem do lodówki i postanowiłem zrobić po prostu jajecznice jedyne co potrafię dobrze zrobić. Wziąłem składniki i chciałem się zabierać za robienie ale przerwał mi telefon od kogoś.
Wyjąłęm telefon z tylnej kieszeni, liczyłem na to że to Kinga ale jednak to był jakiś obcy numer. Zmarszczyłem brwi i odebrałem kto o 8 godzinie może dzwonić -halo?-powiedziałem niepewnie i usłyszałem męski głos -Hej Łukasz z tej strony, Kinga Ci zapewnie mówiła że będę waszym współlokatorem -
-tak wspominała coś-powiedziałem cicho. -Kinga nie odbiera dlatego dzwonie do ciebie podała mi twój numer, chodzi o to że przyjadę właściwie trochę wcześniej, miałem przyjechać jutro ale będę dzisiaj-powiedział do mnie. Jego głos był taki uspokajający...
czas poznać nowego współlokatora...
Mam nadzieje że taki początek się wam spodoba mam naprawdę super pomysły jak ta książkę rozwinąć, i z góry przepraszam jak są jakiekolwiek błędy do następnego😍
YOU ARE READING
time for love ~ kxk
RomanceMarek żył zwyczajnie z troskliwą brunetką u swojego boku, znalazł sobie drugą połówkę ale jednak nie sądził że w jego życiu pojawi się jeszcze jedna bardzo istotna osoba. Teraz tylko jakie uczucia są prawdziwe.. ;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;...