Pewnego dnia przychodzi taki dzień, że ktoś z góry zabiera nam najbliższą osobę. Śmierć jest najgorszą rzeczą, przez całe życie myślimy, że uczymy się żyć, a tak naprawdę uczymy się jak umierać.Dzisiaj nadszedł dzień pogrzebu, Harry umarł tydzień po ciągłej walce w tym chorym świecie. Niestety nigdy nie będziemy wiedzieć kiedy jest nasz czas, czasami nie jesteśmy w stanie się pożegnać ani nawet przygotować na stratę bliskich nam osób. Olivier przebywał dzień w dzień u ojca, cieszę się że w ciągu ostatnich chwil życia Harry miał przy sobie syna, którego mu brakowało przez tyle lat.
- Olivier, tak musiało już być - przytulam się do jego pleców kiedy on spogląda przez okno na ulicę.
- Żałuję tych wszystkich słów i czynów, byłem kurewsko złym synem - mówi odwracając się do mnie. Od śmierci jego ojca chłopak cały czas ma szklane oczy, jest mi go tak żal, wiem jak bardzo to przeżywa, szczególnie że życie nie było nigdy dla niego bajką.
- Harry ci wybaczył, pozwólmy mu odejść w spokoju - lekko się uśmiecham dając mu buziaka.
- Kiedy będziemy mieć dzieci obiecuję ci, że będę dobrym ojcem - oddaje mi pocałunek. - Zawsze będę przy nich jak tylko będę mógł.
- Nie myślmy teraz o tym, dobrze? - uśmiecham się słabo.
Na jego słowa się uśmiecham. Czy on planuje mieć ze mną dzieci? Cieszę się, że Olivier przez ostatni czas wiele zrozumiał, stał się innym sobą. To właśnie ten Olivier sprawia, że się uśmiecham, że chcę być przy nim cały czas.
***
Po pogrzebie każdy z jego bliskich udał się do willi, w której Harry ostatnio mieszkał. Kiedy wchodzę przez drzwi przypomina mi się postać Oliviera z bronią w ręku, którą kierował w swojego ojca, na samą myśl się wzdrygam, ale czas już o tym zapomnieć.
- Chciałabym podziękować każdej osobie, która tutaj jest - na środek wychodzi Lena. - Harry w ostatnich chwilach swojego życia napisał list, który trzymam w ręku, chciałby żebyśmy wysłuchali jego ostatnich słów - pokazuje białą kopertę.
- Wiedziałeś o tym? - pytam cicho Oliviera.
- Kompletnie nie miałem o tym pojęcia, jak widać mój ojciec lubił zaskakiwać - odpowiada.
Droga rodzino, przyjaciele, moi bliscy.
Chciałem każdemu z was podziękować za to, że sprawiliście, że ostatnie dni mojego życia były tak cudowne. Nigdy nie mogłem sobie lepiej wyobrazić śmierci - to brzmi absurdalnie, ale jak wiecie, świat też bywa absurdalny.
Mamo, kobieto która wydałaś mnie na świat. Wiem, że byłem okropnym synem, ale zawsze cię kochałem, zawsze się tobą opiekowałem nawet jak byłem tysiące kilometrów od domu. Chcę ci przeznaczyć cały mój dom, w którym będziesz bezpieczna.
Miriam, kobieto która dałaś mi dziecko, które kocham najbardziej na świecie. W naszym związku bywało różnie, ale każdego dnia wspominałem dzień, w którym się zakochaliśmy. Chcę ci przekazać dwójkę również wspaniałych dzieci - Lenę i Nate'a, proszę zaopiekuj się też tą dwójką urwisów, ale oprócz tego, przekazuję ci hotel, w którym spędziliśmy podróż poślubną. Jeśli będziesz chciała wrócić do wspomnień o naszej miłości to właśnie tam.
Olivier, synu najdroższy. Przez wiele lat mnie nienawidziłeś, pytałeś się mamy kiedy tatuś cię odbierze ze szkoły, kiedy tatuś pójdzie z tobą pierwszego dnia do szkoły. Byłem tam zawsze, nie chciałem zagrażać rodzinie, ale widziałem jak chodzisz do szkoły i jak z niej uciekasz. Byłem na każdym twoim meczu, każdego dnia cieszyłem się jakiego mam wspaniałego syna. Przeżywałem razem z tobą te dobre i złe decyzje. Dziękuję, że chciałeś mi dać szansę, dlatego przekazuję ci 80% udziałów z gangu oraz wille, jeśli nie chcesz tego, Nate i Lena odkupią od ciebie udziały, decyzja należy do ciebie, ale przemyśl to, przemyśl wasze bezpieczeństwo. Kocham cię Olivier i nasze ostatnie rozmowy sprawiły, że byłem szczęśliwy, że śmierć już mnie tak nie przerażała, dziękuję.
CZYTASZ
Nienawiść nie zna granic
Teen FictionŻycie potrafi być przewrotne wie o tym doskonale Zoey Evans. Kiedy na jej drodze pojawia się Olivier Owen pojawiają się również kłopoty. Pomimo pałającej nienawiści do siebie los z nieznanych przyczyn postanawia ich drogi skrzyżować ze sobą. Ona jes...