21

369 24 14
                                    

Pov. Hongjoong
Czemu jestem zirytowany faktem że Mingi i Yunho moją się spotkać?
Czemu wolałbym aby spotkał się ze mną? Co jest? Powinienem się cieszyć że spędzają razem miło czas bo to w końcu moi przyjaciele. Właśnie, Mingi to mój przyjaciel. Kiedy go zapytałem o to czy wychodzą, wiedziałem jaka jest odpowiedź, ale zapytałem z nadzieją na to, że jednak ta odpowiedź okaże się inna..

-Tak wychodzę z nim-odpowiedział

Pokiwałem tylko głową na znak zrozumienia. Poczułem nagle czyjś wzrok na sobie. Był to wzrok.....
Sana i Wooyounga, patrzyli na mnie i na Songa jakbyśmy byli jakimś telewizorem na którym leci ich ulubiony serial.

-Wszystko z wami okey? Gorzej wam?-zapytał Mingi

-Chyba nas zauważyli-szepnął Choi

-Nie, wiesz co nikt by was nie zauważył-Powiedziałem

-Z łaski swojej możecie już nas nie podsłuchiwać hm? Ja rozumiem że jedziemy samochodem i wam się nudzi, ale my sobie tu kulturalnie gadamy a wy małe kasztany podsłuchujeta.-powiedział Mingi

-Nie zesraj się- prychnął Woo, a zaraz potem wraz z Sanem zajęli się swoją rozmową.

-Oni tak zawsze?- zapytałem

-Nie, co nie zmienia faktu że to tępe glonojady- zaśmiał się

Jechaliśmy spokojnie prowadząc przyjemne rozmowy na różne nic nie znaczące tematy. Atmosfera była bardzo przyjemna. Cieszyłem się że nasz dwie paczki stały się ośmio-osobową ekipą. Wszystko było świetnie, aż tu nagle...
Seonghwa mocno zahamował a ja z racji, że nie byłem przypięty pasami pieprznąłem mocno głową o siedzenie przede mną.

Pov. Mingi

-KURWA AŁA- Wydarł się Kim

-Jezus maria co wy tam robicie?- zapytał Kang

-Hongjoong jebał głową w siedzenie- odparł Yunho

-Jezus moja głowa, ała noo

-Może ja cię lepiej złapię w pasie?- zapytałem

-To będzie dobry pomysł, nie chcemy  żebyś potem miał jakiegoś guza czy inne gówno-Powiedział Jongho

Złapałem Joonga w pasie i przyciągnąłem go bliżej swojej klatki piersiowej. Czułem jak jego mięśnie się spinają i że nie czuje się znów w pełni komfortowo. Po chwili każdy znów zajął się gadaniem o pierdołach.

-Bardzo boli?-zapytałem z wyraźną troską w głosie

-Już nie tak bardzo ale nadal trochę -odpowiedział

-Jak będziemy wracać to już na samym początku cię tak złapię żebyś znów nie przywalił głową w siedzenie

Hong uśmiechnął się na tą wiadomość.

Ale on ma uwu uśmiech, takie bobo.

-Daleko jeszcze?- zapytał San

-Jakieś 10 może 15 minut-Odparł Park

-Nie mogliśmy iść gdzieś indziej, bliżej a nie se ujebaliśta jakie gówno na obrzeżach miasta?

-No ale ponoć dobre, więc nie marudź gówniaku- powiedziałem.

-SZACUNKU TY OGÓRZE

-DOBRZE OPPA

San jebnął sobie piątkę z czołem, a cała reszta zaczęła się śmiać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Heyyy
Jak tak wam życie mija? 

Bajuu~~




Ulala | HongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz