» 20 «

390 19 9
                                    

  ♦♦♦  

Mahpeyker wiedziała, że wszystko zaczyna wymykać się spod jej kontroli

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mahpeyker wiedziała, że wszystko zaczyna wymykać się spod jej kontroli. Jancarzy i spahisi są coraz bardziej niespokojni, a Murad nie polepsza swojej sytuacji wobec poddanych, gdyż odkąd zniknęła jego nowa kochanka, zaczął wyżywać się na każdym, kto stanął na jego drodze. Sułtanka Matka nie wiedziała jak zapobiec buncie przeciwko jej synowi.

Kolejnym problemem był harem. Wojna między Şah i Şemsperi, która nie boi się nikogo, mając za swoimi plecami pół seraju, dodatkowo ukrywając swoje występki przed sułtanem perfekcyjnie. Huriçehre, która co drugą noc upija się do nieprzytomności. Kösem nie ma serca, aby ukarać matkę, która straciła swoje dzieci. Doskonale pamięta i nadal odczuwa ból po stracie Mehmeda i Osmana. Dlatego pozwala łamać zakaz spożywania wina w haremie i ukrywa to przed innymi.

Jedynym pozytywnym wydarzeniem ostatnich czasów, było to, że Murad nie zgodził się na ślub Fatmy i stajennego. Pozwolił siostrze jednak znaleźć męża, gdyż według niego Mahmud paşa, którego proponowała Kösem, nie powinien zdobyć ręki Fatmy, ze względu na swoją przeszłość.

– Pani! – Do komnaty wszedł Hacı i stanął za swoją sułtanką. Kösem natychmiast odwróciła się od okna. Spojrzała na swojego wiernego sługę, gestem dłoni pozwoliła mu mówić. – Nie mam dobrych wieści. Jancarzy zaczynają plądrować stolicę! Kradną i niszczą wszystko co spotkają na swojej drodze.

– Tego się nie da powstrzymać, jeśli nie damy im zapłaty. Zuhal hanım nie uzbierała dla nas wystarczającej ilości złota. – Kobieta oparła się dłonią o swoje biurko i spuściła głowę. Musiała działać szybko, bo jeżeli jej syn zareaguje, przeleje się dużo krwi. – Natychmiast do niej jedź i weź wszystko co ma, resztę zabierz ze skarbca państwa i mojego prywatnego - wydała rozkaz, musiała poświęcić swój dobytek, czego unikała przez tak długi czas. – Każ też Kamankeşowi adze, aby udał się do dowódcy janczarów i spahisów, i przekazał im, że jeżeli wszyscy buntownicy wrócą do koszar, jeszcze dziś wieczorem dostaną swoje wynagrodzenie. Dopóki nie zapragną wyruszyć na pałac, aby zepchnąć z tronu mojego syna, trzeba działać.

W tym samym czasie do komnaty sułtana wszedł jego wierny sługa Silahtar. Wiadomość, którą przyniósł do swojego władcy, była taka sama jaką przekazał Hacı aga Kösem. Murad kiwnął głową, jakby to co powiedział mężczyzna, było wydarzeniem dziejącym się co najmniej raz na tydzień. Odstawił na stolik niedopity kielich z winem, wstał z pięknie zdobionego siedzenia, poprawiając materiał swojego ubrania. Odwrócił się przodem do drzwi i ruszył ku wyjściu po drodze, sięgając po turban.

– Co zamierzasz, Panie? – spytał Silahtar idąc krok za sułtanem.

– Ci zdrajcy chyba zapomnieli kto tu rządzi i czas im przypominieć. Każ osiodłać mojego konia, jedziemy we dwójkę. Bez straży – powiedział stanowczym głosem. Nie zwalniał ani przez chwilę.

» Mystery of love ­­­- Magnificent Century «Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz