22

369 21 5
                                    

Pov. Yunho
Japierdole, tak mi na nerwy działa Joong że to jakaś masakra, mam ochotę go wyjebać przez okno w pizdu daleko. Plus fakt że inni robią wszystko tylko po to żeby Hong miał ciągły kontakt z Mingim. Życie mnie nie lubi.

Tak jak mówił Park po około 10/15 minutach byliśmy już na miejscu.

-Dobra wysiadać-powiedział Seonghwa

Każdy zaczął wychodzić z samochodu, kiedy mieliśmy już zamykać auto przypomnieliśmy sobie o Sanie i Wooyoungu. Kiedy otworzyliśmy bagażnik nikt z nas się chyba nie spodziewał Choia dającego długiego buziaka Woo. Każdy stanął w osłupieniu. Gdy tylko Jung zorientował się co się dzieje oderwał się od Sana i spalił buraka. Natomiast drugi chłopak tylko się do nas uśmiechnął jak gdyby nigdy nic się nie stało i wyszedł z samochodu jednak Wooyoung dopiero po chwili zrozumiał, że czekamy aż wyjdzie.

-Okey chodźcie na to żarcie- powiedział Jongho

Zajęliśmy stolik który u wcześnie zarezerwowaliśmy. Każdy zajął miejsce i po nie długiej chwili otrzymaliśmy menu. Wybór w karcie był spory i każdy znalazł coś dla siebie, alkoholu również nie brakło jednak biedy Seonghwa nie mógł tym razem z nami pić, Jongho też nie powinien ale cóż. Kiedy złożyliśmy zamówienie zajęliśmy się rozmową o błahostkach. Czułem na sobie czyjś wzrok ale to ignorowałem.

Pov. Hongjoong
Kiedy zaczęliśmy rozmowę po nie długiej chwili naszła mnie myśl. A mianowicie co czuł Yunho kiedy siedziałem Mingiemu na kolanach i w ogóle. Zacząłem mu się przyglądać, ale ignorował moje spojrzenie więc stwierdziłem że bez sensu się w niego wpatrywać. Zacząłem się rozglądać po nas wszystkich i z łatwością można było dostrzec że Wooyoung nadal był mocno rumiany. Uroczo wyglądają razem z Sanem, takie dwie urocze kulki. Chyba przez to, że się tak uderzyłem to przychodzą mi na myśl same głupie rzeczy na przykład takie jak to co myślała Mingi kiedy mu siedziałem na kolanach. Czy czuł się skrępowany? Czy nie? Było mu wygodnie? Nie jestem za ciężki?
Chyba długo tak nad tym myślałem bo poczułem jak ktoś uderza mnie z łokcia w żebra. Był to Seonghwa. Z racji że byliśmy w restauracji to dostałem tylko w żebro, znając życie gdybyśmy byli w parku to dostałbym w łeb trzy razy mocniej od Jongho.

-Co? -zapytałem

-Gapisz się nie wiadomo gdzie od ponad 10 minut i nie kontaktujesz z nikim-powiedział Yunho

-Co?- zdezorientowany jeszcze raz zapytałem

-Nie dość że się zawiesza to jeszcze ma problemy z logicznym myśleniem.

-O lol Mingi nie jesteś sam, Hongjoong też się zachowuje tak jak ty, zawiesza się a potem ma problemy z myśleniem-Zaśmiał się San, a zaraz po tym cała reszta prócz mnie i Songa.

-To nie jest zabawne!- Wypowiedzieliśmy w tym samym momencie.

-Jeszcze do tego dzielą się mózgiem no nieźle-prychnął ze śmiechem Yeosang

Przekręciłem oczami, a młodszy chłopak założył ręce na klatkę piersiową. Nie odezwaliśmy się ani słowem póki nie dostaliśmy swojego jedzenia. Gdy każdy dostał zamówione przez siebie danie zajęliśmy się pałaszowaniem.

Jakiś czas później około godziny 15:10

Pov. Mingi

Jedzenie było zajebiste, całą grupą zdecydowaliśmy, że jak będziemy odwiedzać to miejsce częściej. Oczywiście nie obeszło się bez alkoholu.
Każdy prócz Parka wypił przynajmniej jednej kieliszek. Najbardziej upici byli San, Wooyoung oraz Hongjoong. Z chęcią bym wypił więcej ale z racji, że za niedługo wychodzę z Yunho to nie będę się upijał. Po zapłaceniu rachunku zaczęliśmy się zbierać. Było to odrobinę utrudnione przez to, że trójka z nas była trochę podpita.
Wpakowanie ich w samochód nie było niesamowicie trudne, jednak zajęło więcej niż gdyby byli trzeźwi.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Okey nareszcie  napisałam do końca ten rozdział. Nie jest jakiś wybitny ale przynajmniej coś jest, droga powrotna może być ciekawa hah.
Miłego dnia/nocy czy czegoś tam XD

Papa~~

Ulala | HongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz