17

3.2K 160 3
                                    

- Chwilą. - odzywam się przy samym wyjściu. - A gdzie Polo?
- Ten gościu, co był z tobą w mieszkaniu, tak? - kiwam na znak głową. - Przykro mi, ale wywieźliśmy go do lasu, gdzie został zakopany, żywcem.
- Nie. - szeptam. - To nie może być prawda. - zwracam się do mężczyzny. - Powiedz, że kłamiesz. - teraz mówię bezpośrednio, do mojego byłego.
- Chciałbym, ale wtedy nie wiedziałem, że chodzi, o ciebie. A teraz idź. - mówi. Postanawiam się go posłuchać. Za nim przyjadą jego pracownicy, to ja dawno będę jak najdalej stąd. Pasowało by mi wyjechać na drugi koniec świata, ale mam tu córeczkę i...Stepa.

- no i uciekłam. - Paula kończy swoją opowieść. Dopiero po dwóch dniach, jest w stanie coś powiedzieć z tego wszystkiego. Jestem wściekły, a za razem szczęśliwy, że jej nic nie jest i jej ex ją wypuścił. Powyrywał bym, im wszystkim jaja i powiesił sobie na kominku, gdybym znalazł, ją martwą. Tylko co ja teraz powiem Enzo. Polo, to był jego kuzyn. Zatrudniłem go po znajomości, a do tego gej, więc wiedziałem, że mogę z nim zostawiać Paulę. Kiedy Paula usnęła, postanowiłem iść do gabinetu. Wezwałem dziś Enzo. Wrócił dopiero wczoraj, i muszę mu powiedzieć o Polo.
- Witaj Step. - przybija ze mną męską piątkę. Jest zadowolony, ale niestety będę musiał to zniszczyć.
- No hej, jak tam urlop? - pytam.
- Świetnie. Jestem zaspokojony, jak nigdy w życiu, a co chciałeś, że mnie wezwałeś?
- W środę mamy pogrzeb. - mówię, a on spoważniał.
- Kogo? - Wziąłem głęboki oddech, i nie myśląc wypalam prosto, z mostu.
- Polo. - Czas zdawał się stać w miejscu, tak jak również atmosfera. Było zbyt cicho, aż nagle słyszę ogromny trzask. Podnoszę głowę do góry, ale okazuje się, że w gabinecie jestem tylko ja sam. Westchnąłem i sięgnąłem po moją ukochaną whisky. Nalałem do szklanki i upiłem siarczysty łyk, szkarłatnej cieczy. Wypiłem cała zawartość szklanki, i sprawdzam godzinę. Jest dwudziesta pierwsza. Idę na górę. Najpierw zaglądam do Lenki, moja córeczka wczoraj skończyła dziewięć miesięcy, z tej okazji kupiłem jej nowe łóżeczko. To myślałem, że Paula mnie zajebie. Doskonale, patrzyła na mnie jakby chciała mnie zabić. Musiałem ją udobruchać, co było nie lada wyzwaniem, ale na każdą kłótnie, zawsze sprawdza się dobry i ostry sex, tak było i w tym przypadku. Przekraczam próg łazienki i rozbieram się do naga. Wchodzę pod prysznic i zmywam z siebie dzisiejszy dzień i wszystko z nim związane. Wychodzę, wycieram się i idę do umywalki. Myje zęby i golę się. Wyrzucam do kosza maszynkę, ale jak na złość nie trafiam. Schylam się, ale zastygam w bez ruchu. Nagle zapominam o tej maszynce. W moje oczy, rzucił się ciekawszy obiekt. Z kosza wyciągam, aż trzy plastikowe patyczki. Skądś je kojarzę. Zaczynam przeglądać wszystkie szafki. Każdą jedną po kolei, kończąc pod umywalką. Bingo. Mianowicie, znalazłem puste pudełeczka, a obrazek miał takie same patyczki, a po drugiej stronie był nie mowlak. Zacząłem sprawdzać patyczki. Były dla mnie nie zrozumiałe. Zacząłem czytać instrukcję, na pudełeczkach. Jedna kreska, brak ciąży. Dwie kreski, ciąża. Odczekuje chwilę i sprawdzam najpierw pierwszy, a później kolejne dwa. Nie wierzę. Jestem cholernym szczęściarzem. Będę ojcem. Cholera, będę ojcem! Emocje buzują w całym moim ciele. Chowam te trzy patyczki, na pamiątkę, tak by Paula nie mogła, ich znaleźć. Zawsze będą przypominać mi ten dzień. Wracam do pokoju i podchodzę do komody. Wyciągam bokserki, które zakładam. Kładę się obok dziewczyny, przytulając się do jej pleców i głaszcząc brzuszek. Dopiero teraz, wyczułem, że jest lekko zaokrąglony. Czemu, ja tego wcześniej nie zauważyłem? Bo jesteś ślepy idioto. No pięknie. Moja podświadomość, ze mnie kpi. Po tym co zobaczyłem w łazience, nie wiem czy zasnę. Ona musiała zrobić to, kiedy mnie nie było, lub spałem, bo nie pamiętam, żeby siedziała ostatnio dłużej w łazience. Moje oczy się zamykają, i już prawie śpię, ale słyszę cichutki głos.
- Step śpisz?
- Nie, a coś się stało?
- Muszę Ci coś powiedzieć. Miałam trochę poczekać, ale uznałam, że powinieneś wiedzieć. - Chyba się domyślam, o co chodzi.
- Kochanie, o co chodzi? - pytam, dotykając policzka mojej kobiety.
- Jestem w ciąży. Chciałam Ci to powiedzieć, po lekarzu, gdy będę mieć pewność, ale chcę byś poszedł że mną. - Byłem najszczęśliwszym facetem, na całej Ziemi. Dobra, ja też muszę jej coś powiedzieć.
- Jakąś godzinę temu, w koszu znalazłem testy. - przyznaje się.
- Widzisz jaką jestem łamagą? Nawet testu nie umiem schować, by ktoś nie znalazł. - zaśmiałem się.
- To akurat dobrze, bo nie wiadomo, czy byś mi powiedziała, a tak dowiedziałem się szybciej.
- Może i masz rację. - Stwierdza.
- Kotku, ja zawsze mam rację.
- No tak, zapomniałam już jaki to jesteś, zadufany w sobie i Panem tego świata.
- Kotku, przecież mnie znasz. - mówię i całuję dziewczynę w szyję. - Mmmm, mam na ciebie teraz taką ochotę. - szepcze do jej ucha.  - Będziesz seksowną mamuśką.
- Nie, mów tak. Będę gruba.
- Będziesz seksowna. - stwierdzam zasysając skórę na obojczyku dziewczyny. Jęk wyrwał się jej z ust. - Cholera, kobieto, co ty że mną robisz?
- Kochaj się ze mną Step.
- Mi dwa razy nie musisz powtarzać, ale obiecaj mi, że nic nie stanie się mojemu szkrabowi.
- Naszemu i nic się nie stanie. - Odpowiada, a ja wpijam się w usta, które smakują cudownie. Smakują jak malina i są miękkie.  Schodzę pocałunkami na szyję, aż do piersi, pieszcząc przez koronkowe majtki, łechtaczke. Pozbywam się koszulki dziewczyny, a ta zostaje w majtkach. Odkrywam ją, tak bym mógł widzieć całe jej cudowne ciało. Nie przestając jej pieścić przez majtki, zassysam i przegryzam jej sutki. Od jej jęków, jestem już cały twardy.
- Wejdź we mnie. - Słyszę, jej urywany głos. Nie robię tego, bo wciąż ma na sobie majtki. Pocieram jej zasłoniętą cipke szybciej, co potęguje jęki, są mocniejsze i głośniejsze. Odsuwam majtki i teraz jeszcze bardziej jestem w stanie wyczuć, jak bardzo mokra jest. Przecieram jej dziurkę i na raz wsadzam w nią dwa palce. Krzyk zaszkoczenia wychodzi z ust kobiety.
- Mmm, jesteś taka mokra. - szepcze do jej ucha.
- Step. - Wzdycha.
- Skarbie, uwielbiamto, jak wymawiasz  moje imię, podczas naszych zabaw. - Całuję szyję. Zabieram rękę, którą kładę na jej biodrze i pocałunkami schodzę w dół. Bardzo dokładnie obcałowuje, jej piersi, i schodzę, aż do pępka. Ściągając jej koronkowe majtki, schodzę aż na sam dół, gdzie składam jeden pocałunek u dołu jej brzucha. Rzucam majtki, gdzieś za siebie i rozsuwam nogi dziewczyny, a moim oczom w pełnej okazałości ukazuje mi się jej cudowna kobiecość. Wstaję z łóżka i ściągam bokserki. Wracam na swoje miejsce i schylam się, by zasmakować tej cudownej i ociekającej sokami cipki. Językiem przejeżdżam po całej cipce. Mruczę czując ten cudowny smak, mojej kobiety.
- Step, wejdź we mnie. - sapie.
- Skarbie, trochę cierpliwości. - mówię, między zasysaniem łechtaczki. Mój język latał między fałdkami cipki, doprowadzając panią mego życia do rozkoszy. Jej ręce przyciskały, moją głowę, bliżej, swojej kobiecości. Ciało dziewczyny pod wpływem rozkoszy wygina się w łuk, a jęki roznoszą się po całym pokoju. Kiedy jest blisko podnoszę się. Słyszę jęk, który zwiastuje, że moja kobieta nie jest zadowolona. Czas to zmienić. Na padam na usta mojej Pauli i w tym samym czasie w nią wchodzę.

Mafia Game Tom lll •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz