To opowieść o historii miłosnej łączącej w sobie Bts i Blackpink (takie koreańskie zespoły kpopowe jakby kto nie wiedział).
Tak krótko mówiąc jest to love story z humorem. Ogólne friendzony, złamane serca, skryte sympatie, różne intrygi, oraz manipu...
Dzisiaj jeszcze taki kruciutki rozdział. (Z góry przepraszam za orto)
👥👥👥👥👥👥👥👥👥👥👥👥👥👥
Było pochmurnie, wiał letni wiatr, wokół jeszcze było dużo kałuż po deszczu, lecz już przestało padać. RM spacerował sobie właśnie ulicami Seulu. Już z samego rana poszedł do BIG Hit, aby w ciszy i spokoju kończyć swoją nową piosenkę, ale jakoś nie miał weny i dlatego postanowił się przespacerować. Szedł prosto przed siebie, powoli, w ciszy, rozglądając się co jakiś czas to w prawo, to w lewo. Nagle usłyszał za sobą jakiś odgłos. Odwrócił się na pięcie i..... TRZASK! Jakaś osoba na niego wpadła! Namjoon upadł na ziemię, a na niego jakiś człowiek. RM gwałtownie się podniósł zrzucając przy tym z siebie czyjeś ciało. Zobaczył na chodniku jakąś zakapturzoną postać.
- Hej..... Halo, nic ci nie jest, halo? - Zapytał.
Nagle postać drgnęła i zaczęła się podnosić, Rap Monster odrazu zaczął jej pomagać wstać. Nagle ten ktoś gwałtownie się odwrócił:
- Kim Namjoon?!
RM dopiero teraz zobaczył całą twarz.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
