Początek

32 7 2
                                    

Wielki Post staje się coraz mniej popularny. Nierzadko można usłyszeć, że jest on: "bezsensownym wymysłem Kościoła" albo "pustym wyrzekaniem się tego, co dobre". Czy posypywanie głów popiołem oraz rezygnowanie na ten czas z ulubionych potraw i zabaw ma jakikolwiek sens?

Prawda jest taka, że podobnych umartwień dokonuje się nie tylko ze względów religijnych; niekiedy stosuje się - nawet niezwykle radykalne - diety i inne wyrzeczenia np. w celu poprawy sylwetki. Podobne działania zwykle raczej nikogo nie dziwią. Nie można wykluczyć, że nastawienie wobec Wielkiego Postu bywa bardziej negatywne, gdyż wielu nie wie, jakie właściwie "efekty" ma on przynosić. Pojawia się też wątpliwość, czy w ogóle istnieje sens i potrzeba, by zajmować się czymś tak "nieuchwytnym" itd. jak dusza.

Mam nadzieję, że znajdziemy jeszcze wiele wskazówek na ten temat, ale już Środa Popielcowa (caput quadragesimae), mówi coś ważnego - w czasie posypywania głowy popiołem można dziś usłyszeć ekstremalne słowa: Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz (okrutne!) albo Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. Cdn.

Czy potrzebujemy Wielkiego Postu?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz