idź się przejdź

307 12 3
                                    

- Krystian czy ty mnie wogóle słuchasz- Olgierd od samego rana widział, że jego partner jest zamyślony i nie może się skupić na pracy. Nie dotyczyło to jednak napewno wczorajszej sytuacji z Natalią i Kubą, bo Krystian wydawał się być wcale tym nie przejęty
- Tak, słucham
- to co mówiłem, pięć minut temu?
- że... że
- powiesz mi co się dzieje znowu? Masz jakiś problem?
- A ciebie to wogóle interesuje? Przecież  powiedziałeś już co o mnie myślisz
- z mojej strony to była prawda, sam doskonale wiesz jak się zachowujesz i że pewnych rzeczy nie powinieneś robić
- wiesz co, Olo? To chyba nie ja byłem tematem naszej poprzedniej rozmowy?
- no nie byłeś, Łucja namierzyła faceta, który jest poszukiwany listem gończym, musimy jechać go zatrzymać
- no to jak musimy, to jedźmy. Gdzie jest?
- w parku. Krystian pamiętaj, że tam są ludzie i musimy być ostrożni
- A po jakiego huja ty mi to mówisz? Serio myślisz, że ja niewiem jak się mam zachować w takiej sytuacji?
- chcę mieć poprostu pewność, że  je wyciągniesz nagle klamki i nie zaczniesz strzelać
- ty się już mną nie martw i patrz na drogę, żebyśmy tam w kawałkach nie dojechali
- bardzo śmieszne - policjanci zostawili samochód na parkingu i patrolowali park. Na jednej z ławek Krystian zobaczył poszukiwanego mężczyznę.
- Dzień dobry, Olgierd Mazur, Krystian Górski wydział kryminalny
- zrobiłem coś złego?
- proszę wstać!
- zadałem chyba proste pytanie, zrobiłem coś? - mężczyzna sięgnął pod kurtkę i wyciągnął nóż, który odrazu skierował w stronę policjantów, Krystian w ułamku sekundy także wyciągnął broń i skierował to w stronę napastnika, wtedy cały tłum gapiów zwrócił wzrok w stronę  całej trójki
- Gościu naprawdę chcesz, żebym posłał ci kulkę?! Po co ci to do jasnej cholery!?
- pozwólcie mi odejść, a nikomu nic się nie stanie
- ty!, a co ty chcesz nam zrobić tym badziewiem!? Gościu ja ci w pół sekundy mogę rozwalić łeb! - Olgierd był już wkurzony na partnera, właśnie takiej sytuacji chciał uniknąć, chciał zapobiec nie potrzebnej panice. Dopiero po kwadransie facet poddał się, bo zrozumiał, że nie ma szans. Olgierd skuł go, a potem tylko zwrócił się do partnera
- Ty idź się przejdź, bo właśnie takiej sytuacji chciałem uniknąć. A wy co zabierczie
- Przepraszam, poniosło mnie
- powiesz mi co siedzi ci w tej głowie, że nie ogaeniasz
- to nic takiego, wracajmy na komendę - jednak po powrocie i przesłuchaniu zatrzymanego okazało się, że dla chłopaków to nie jest koniec służby, zaraz przed samym wyjściem zaczepiał ich Łucja
- Chłopaki wracajcie do góry, mam dla was sprawę
- teraz?! Do domu mieliśmy jechać?!
- nie obchodzi mnie to, chcesz to jedź, ale na komendzie się już nie pojawiaj
- dobra Krycha, chodź
- jak ty nic nie rozumiesz stary - policjant wrócił na komendę, ale nie był z tego powodu zadowolony, bo dochodziła 16 i już nie miał szans na spotkanie z Eweliną, na starcie ich znajomości musiał już jej podpaść,  a bardzo niechciał tego robić. Zanim wszedł do gabinetu naczelnik, zadzwonił do dziewczyny miał nadzieję, że się nie obrazi i będzie chciała się jeszcze spotkać
- cześć Ewelina
- Krystian?
- Tak, dzwonię, bo się nie wyrobię z robotą muszę odwołać nasze spotkanie
- szkoda, już się nastawiłam na wieczór.
- mi też jest przykro, ale muszę, przepraszam
- A jutro się zobaczymy?
- będę dzwonił - dziewczyna była zaskoczona, myślała, że się mu podoba, ale on chyba nie ma dla niej czasu i boi się powiedzieć jej to wprost. Myślała nad tym, żeby go sobie odpuścić,  chociaż nie ukrywała, że miała nadzieję, że coś z tego wyjdzie

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz