Poznajcie się, to jest..

522 40 5
                                    

Minęło kilka dni od przedstawienia jakie pokazał nam Tymek wtedy przed kinem.
Początkowo było mi ciężko, nie mogłam pojąć dlaczego mi to zrobił i czemu aż tak się zmienił. Kompletnie mu odbiło.
Wcześniej się tak nie zachowywał.
Rozumiem że mógł być zły za to że go zdradziłam. Możliwe że był zazdrosny o Sebastiana tyle że naprawdę nie miał o co być zazdrosny. Nawet jeśli dla Seby to wyjście coś oznaczało to dla mnie było to zwykle wyjście do kina z przyjacielem. Bo tak właśnie go postrzegam. Jest naprawdę super chłopakiem. Wspiera mnie, dba o mnie i mogę na niego liczyć w każdej sytuacji. No ale Tymek jak zwykle nie dał mi dojść do głosu ani się wytłumaczyć i skończyło się to tak samo jak ostatnio. Normalka.

Moje przemyślenia przerwał dźwięk wiadomości, wzięłam więc telefon który leżał na stole i odblokowałam go.
To była wiadomość od Leny. To ona żyje?. Nie odzywała się przez długi czas, w sumie ja też się do niej nie odzywałam. W końcu tyle się działo że nawet o tym nie pomyślałam.

* Lena:
Hej Nina..przepraszam że tak długo się nie odzywałam ale nie miałam kompletnie do tego głowy ani czasu. Ale teraz już jest lepiej więc pomyślałam że się odezwę i może wyjdziemy gdzieś i pogadamy?.

- Tak myślałam właśnie że pewnie nie miałaś czasu. Ja miałam tak samo dlatego też się nie odzywałam. Przepraszam.
Pewnie, mi pasuje, możemy gdzieś wyskoczyć. Ja też mam Ci trochę do opowiedzenia.

*Lena:
No i super. To może wyskoczymy do klubu?. Jakieś piwko i od razu będzie nam się lepiej gadało. Może nawet trochę potańczymy :v.

- Haha. Okej, niech będzie. To wpadnij do mnie o siedemnastej. To do później stara.

*Lena:
Okej. To pa.

Miałam jeszcze dwie godziny do czasu aż przyjdzie po mnie Lena. Oczywiście nie miałam za dużego wyboru jeśli chodzi o ciuchy, wiadomo. Chyba faktycznie muszę się przejść do Tymka po moje rzeczy bo tak dłużej być nie może.

- Hej młoda , i jak tam ? - spytał nagle Seba schodząc na dół.

- Cześć - odpowiedziałam uśmiechając się. A może być. Lena do mnie napisała i chyba gdzieś wyjdziemy.

- A no chyba że tak. Tylko uważaj na siebie, jak coś to pisz , dzwon a przyjdę po Ciebie albo przyjadę. Ok? . - spytał z troską w głosie a mi momentalnie zrobiło się ciepło w środku. Jaki on kochany.

- Dobrze tatusiu. - rzekłam i zaczęłam się śmiać. To miłe że się tak o mnie martwisz i troszczysz.

- Ktoś musi. - oznajmił i puścił mi oczko.

- Już mnie tu nie bajeruj. Idę się ogarnąć. - rzekłam i udałam się do łazienki.

Dobrze że Seba na początku zmusił mnie abym poszła na zakupy, dzięki temu mam chociaż bieliznę na zmianę bo w przeciwnym wypadku byłoby ciężko stale chodzić w jednych i tych smych majtach fu.

- Wzięłam szybki prysznic i ubrałam na siebie czystą bieliznę i wcześniejsze rzeczy. Standardowo biała koszulka, różowa jeansowa kurtka,czarne rurki i do tego białe trampki. To już zaczyna być nudne. Ale jeszcze tylko trochę i w końcu odzyskam resztę swoich rzeczy. Rozczesałam włosy i wysuszyłam je suszarką po czym pomalowałam się tak jak zawsze plus pomalowałam lekko powieki cieniem o odcieniu pomarańczowym.

- Całkiem nieźle - mruknęłam patrząc na swoje odbicie w lustrze.

Na koniec spsikałam się jeszcze perfumem i gotowa zeszłam na dół.

Usiadłam na kanapie koło Seby który grał w jakąś grę na konsoli.

- Gdzie będziecie szły ? - spytał nie odrywając wzroku od telewizora.

Amore // Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz