Pov Friz
Wracaliśmy z Łukaszem ze szpitala.
-A tak wogóle to on ma coś złamane?- zapytałem Łukasza.
-Właśnie nie, byłem fest zaskoczony jak to usłyszałem.
-To dobrze, ale jak to możliwe?
-Nie wiem właśnie
Rozmawialiśmy jeszcze parę minut na temat stanu zdrowia Matiego.
Wróciliśmy do domu ekipy. Zobaczyłem że w kuchni siedzi Weronika. Zobaczyła mnie ale się nie odezwała.-Hej Wera
-Hej, dasz mi trochę hajsiku?
-To znaczy ile?
-No.. z 3 tysiące
-A na co ci tyle pieniędzy?
-Na taką jedną torebkę.. a co?
-Nie mam nawet tyle przy sobie.
-3,46 milionów subów, miliardy wyświetleń i ty nie masz przy sobie takiej sumy? Śmieszne.
-Weronika, ale ty mnie nawet nie poprosiłaś. Wchodzę do domu, wiesz ile ostatnio działo się rzeczy, a ty rozkazujesz mi żebym dał Ci pieniądze.
-Ostatnio zachowujesz się jak całkowity kretyn! Nie wiem dlaczego ja jeszcze należę do tej twojej ekipki, i w ogóle dlaczego jeszcze z tobą jestem..Zamurowało mnie.
-Co ty sobie kur*a wyobrażasz? Jak nie chcesz należeć do "ekipki" to tam są drzwi!
-Chętnie, nie potrzebuje twojej łaski.Wtedy Weronika dała mi z liścia. Jeśli mam być szczery, zabolało. Odwróciłem się i zobaczyłem że Łukasz przyglądał się całemu zdarzeniu.
-Weronice odbiło od fame'u.. bardzo dobrze zrobiłeś..
-Nigdy nie miałem szczęścia do miłości. Najgorsze jest to, że o naszym rozstaniu będzie mówić cały internet.
-Nie martw się tym.
-Jedziemy po Matiego?
-No, już jesteśmy spóźnieni, ale jeśli nie chcesz to...
-Nie, jedziemy.Wsiedliśmy do samochodu Łukiego.
-A Weronika jedzie do swojego domu rodzinnego?- zaczął rozmowę Wujas.
-Tak, mam nadzieję.
-Naprawde nie masz się czym martwić, znajdziesz lepszą dziewczynę.
-Nie wiem czy narazie będę szukać dziewczyny.
-Dobra, nie myślmy o tym.
-Łatwo Ci mówić Łukasz. Ostatnio dzieje się tyle.. nie radzę już sobie.
-No ale z Mateuszem wszystko okej, narobił nam strachu ale już po wszystkim.
-No nie wiem, mam przeczucie że właśnie nie jest dobrze.Przez jakieś 5 minut nie odzywaliśmy się do siebie z Łukim. W końcu byliśmy na miejscu.
-Siemanko Tromba, przyszliśmy - przywitałem Mateusza.
-Hej, jedziemy już do domu?
-Tak, tak..- odpowiedział Łukasz.
-Co Wy tacy smutni? Coś się stało?- zapytał Mati.
-Weronika ze mną zerwała, znaczy, ja z nią..
-Co?! Naprawdę?!
-Tak.
-Dlaczego?
-Gdy wszedłem do domu Weronika wręcz kazała mi dać jej 3tysiące. Potem powiedziała że jestem kretynem i że nie wie dlaczego należy do tej ekipki i dlaczego ze mną jest. Powiedziałem że tam są drzwi i....
-Przecież masz nas- pocieszył mnie Mati i zaraz po tym mnie przytulił.Cieszę się że mam przyjaciół na których mogę liczyć. Ale te pocieszenia nic mi nie dają. W dodatku miałem dziwne przeczucie że oprócz rozstania z Weroniką, w najbliższym czasie stanie się coś złego.
-O czym tak myślisz?- zapytał Tromba
-Nic, nic.To jedziemy do domu?
-No okej, ja już jestem gotowy.- odpowiedział mi Mati.
-To chodź Tromba, wkońcu wyjdziemy z tego szpitala.- dołączył się do rozmowy Łuki.Jechaliśmy do domu ekipy. Cały czas myślałem dlaczego mam takie złe przeczucia. Może powinienem powiedzieć o tym chłopakom? Nie, w sumie, po co. to tylko moje durne zwidy.
Nagle Łukasz wyrwał mnie z moich myśli...Skręcił gwałtownie w lewo.
_______________________________
Dziś taki krótki rozdział. Mam nadzieję że się spodobało 🌟 Myślę że możecie się spodziewać kolejnego rozdziału w weekend. Miłego dnia/wieczoru.