Rozdział 1

23 3 0
                                    


Hope

Hope już trzecią minutę stała przed lustrem i na przemian przykładała do ciała miętowy top (podkreślający letnią opaleniznę) i czarną, dopasowaną bluzkę z wycięciem (dzięki której kształty robią się krąglejsze). Westchnęła i zagwizdała. Ten sposób wymyśliła już na początku liceum: polegał na tym, że jeden ciuch trzymała w prawej ręce, a drugi w lewej - ubierała ten, który wzkazała jej suczka Bailey.

Piesek przydreptał do niej i po chwili wzkazał czarną bluzkę; Hope poczuła lekkie rozczarowanie, ale wiedziała, że  jej podświadomość zareagowałaby tak samo, gdyby Bailey wybrała top.

Szybko się ubrała i korzystając z tego, że miała jeszcze około dziesięciu minut w zapasie położyła się na łóżku i weszła na Instagrama, żeby poczytać komentarze pod jej najnowszym zdjęciem. Wstawiła je wczoraj wieczorem i pewnie poczekałaby na reakcjê, ale po całodniowej "sesji", robionej przez jej siostrę Harper była tak zmęczona, że po prostu położyła się do łóżka.

Przyjrzała się zdjęciu, mimo, że robiła to już  mnóstwo razy - w końcu sama wybrała fotografię, która wstawiła. Miała zasadę, że na Instagrama wstawia na raz najwyżej dwa zdjęcia, co z reguły oznaczało zmarnowanie kilkudziesięciu, ale trudno.

Na tym ubrana była w biały, satynowy kombinezon i słomiany kapelusz, który trzymała jedną ręką. Białe zęby szczerzyła w sztucznym uśmiechu (ale to, że był sztuczny, wiedziały tylko ona i Harper), a jej blond włosy rozwiewał wiatr. W tle za nią prezentowało się wieczorne, różowe niebo. Podobało jej się.

- Hope! - Krzyknął jej tata. - Chodź już, to pierwszy dzień. Musisz być wcześniej. I oprowadzić Harper!

I Hope poszła.

                                                                                ...

Gdy wysiadła z auta, poczuła się jak gwiazda filmowa. Albo nawet jak w filmie. Zaraz po tym, jak otworzyła drzwi samochodu otoczył ją tłumek ludzi, których pamiętała z pierwszego roku i część takich, których nie znała, pewnie pierwszoroczniaków.

"Nic dziwnego", pomyślała, i wiedziała, że to próżne. Nie mogła się jednak powstrzymać.

Właściwie to spodziewała się, że licealiści Colteen Hills High School okażą jej zainteresowanie - w końcu w wakacje zaczęła z hukiem swoją małą karierę. Harper bowiem zgłosiła siostrę do konkursu czasopisma dla nastolatek; Hope wygrała i została modelką jakiejś firmy makijażowej, a jej zdjęcia zostały opublikowane na (między innymi) instagramowym profilu tejże firmy, z oznaczeniem jej konta w opisie. Już tydzień później miała kilka setek więcej obserwujących, co dawało prawie tysiąc. Teraz obserwowało ją już ponad siedem tysięcy ludzi, a ta liczba ciągle się powiększała.

- Hope! - Zawołała Lailah, niska szatynka, z którą chodziła na niektóre zajęcia. W zeszłym roku odezwała się do niej może parę razy. Dziewczyna dopadła jej ramienia i zaczęła trajkotać. - Widziałam twoje przed ostatnie zdjęcie na insta. Ta kwiatowa sukienka, którą miałaś, jest naprawdę fantastyczna! Robię imprezę w sobotę, będę mogła ją od ciebie pożyczyć? Oczywiście oprócz niej ty też jesteś zaproszona - przewróciła oczami i zaśmiała się z własnego żartu.

- Jasne - wykrztusiła Hope. - Będę. Sukienka też.

Lailah uśmiechnęła się i odeszła, a wodząc za nią wzrokiem Hope zauważyła na korytarzu patrzącą sceptycznie na otaczającą ją grupkę Alishę McCaffrey.

Alisha McCaffrey chodziła teraz do klasy maturalnej. Miała długie, brązowe, falowane włosy i szczupłą figurę, ale mimo tego obdarzona była dużym biustem. Zdecydowanie wyróżniała się z tłumu - nosiła krótkie topy i opinające, ciasne dżinsy lub szorty. Zawsze wyraźnie podkreślała swoje ciemnobrązowe oczy i pełne usta oraz doklejała (zupełnie niepotrzebne) sztuczne rzęsy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 12, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The LGBT storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz