~Rozdział 8~☆

63 5 1
                                    

- Jak to zniknęła? - czułam się jakbym miała zaraz zwymiotować.

- Nie wróciła do domu po randce. Jej rodzice zawiadomili już policję, ale na razie nie wiadomo nic nowego.

- Boże, babciu myślisz, że to Chris?

- A ty tak sądzisz? - odpowiedziała mi pytaniem na pytanie.

W sumie, wcześniej nie myślałam o tym tak na poważnie. Jednak miałam przeczucie...

- Tak, wydaje mi się, że to on. Ale co mam robić? - zaczynałam powoli panikować, jeśli nasza teoria okaże się słuszna i Chris jest czarodziejem oraz oprawcą Caitlin, to mamy duży problem. Będzie mógł mnie zabić jednym ruchem ręki i policja tutaj nie pomoże.

Jednak zanim zdążyła mi odpowiedzieć ktoś zapukał do pokoju.

- Skontaktujemy się wieczorem - powiedziała - Na razie nic nikomu nie mów. Nie wiadomo kto jest wrogiem.

- Ale...

Twarz babci zniknęła, a w moich drzwiach stanęła Brooke.

- Hejj, czemu nie otwierasz? - spytała.

- Przepraszam nie słyszałam - skłamałam. - Gdzie Hannah?

- Poszła zająć nam miejsca.

                              ***

Stołówka mieściła sie na parterze, była duża i przestronna.
Na jej końcu znajdował się szwedzki stół z potrawami, resztę miejsca zajmowały ławy, które były teraz zapełnione uczennicami szkoły.

Usiadłyśmy koło Hannah.

- Hej Liv, rozgościłaś się już u nas? - zagadnęła i podała mi talerz z jedzeniem. - Wzięłam ci kurczaka, mam nadzieję, że lubisz.

- Uwielbiam, dzięki. Na razie tylko się rozpakowałam, ale jest okej.

- To dobrze - uśmiechnęła się.

Kiedy pochłaniałam jedzenie (było pyszne) moje nowe koleżanki opowiadały mi nieco o dziewczynach z pierwszego roku.

- Dobra zacznijmy od tych żmij - Brooke wskazała ręką na stolik po drugiej stronie stołówki.
Siedziały przy nim te cztery zołzy, które tak się ze mnie śmiały dzisiaj rano - Ta z rudymi włosami, co do ciebie podeszła, to Madison, dwie blondynki po jej prawej nazywają się Beth i Melissa, są siostrami, a brunetka to Rachel. Wszystkie cztery są mega bogate i gardzą gorszym od siebie, czyli ponad połową szkoły - uśmiechnęła się krzywo.

Następnie Hannah pokazała dziewczyny nakładając sobie jedzenie na talerz.

- Widzisz te dwie?

Pokiwałam głową.

- To Amber i Elise, są w porządku.

- Okej, a ta? - spytałam, wskazując na dziewczynę siedzącą samotnie przy stoliku.

Była dosłownie cała biała, oprócz oczu, które oczywiście miały zielony kolor.

- To Alyssa, szkolna dziwaczka, do nikogo się nie odzywa.

Zrobiło mi się jej trochę szkoda, moje życie w podstawowce wyglądało dokładnie tak samo. Samotne obiady i zero osób, z którymi można by pogadać.

Resztę posiłku spędziłyśmy w ciszy, dziewczyny chyba wyczuły, że nie jestem w nastroju.

Nie mogłam przestać myśleć o tym wszystkim, powoli zaczynało mnie to przerastać.
Moja najlepsza przyjaciółka zniknęła, jak za pstryknięciem magicznego palca, a ja niewiele mogłam zrobić.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 11, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

☆Biała Sowa☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz