Jack Frost powoli otworzył oczy. Jego spojrzenie padło na biurko z ciemnego drewna, stojące pod ścianą. Patrzył na nie przez dłuższą chwilę zanim zorientował się, że przecież to nie jest widok, który zwykł oglądać z rana. Poruszył się powoli i zdał sobie sprawę, że coś na nim leży. Obrócił głowę i spojrzał prosto w orzechowe oczy Jamiego Bennetta. Chłopiec delikatnie się do niego uśmiechał.
- Cześć, Jack – powiedział radośnie.
Zimowy Duch drgnął. Niczego nie pamiętał. Czuł się bardzo osłabiony, ale nie był w stanie przypomnieć sobie, co się działo.
- Co się stało? Co tutaj robię? - spytał zdezorientowany, jednocześnie lustrując pokój wzrokiem.
Komputer, deskorolka, książki. Był w pokoju, który tyle razy oglądał przez okno. Każdej samotnej nocy marzył, aby się tu znaleźć. Pragnął usiąść na łóżku i ogrzać się w serdeczności przyjaciela, jednak to pragnienie nigdy się nie spełniło.
- Nie pamiętasz, Jack...? - chłopak brzmiał na zdziwionego, a radosne iskierki w jego oczach przygasły. - Siedziałeś na dachu. Zauważyłem cię przez świetlik i wszedłeś, a potem... - Chłopak mocno się zarumienił i zakrył twarz kołdrą, spod której wystawał jedynie kawałek czoła.
Jack wpatrywał się w uparcie w miejsce, w którym ukrył się Jamie, i przetwarzał otrzymane rewelacje. Jego serce i umysł szalały. Był jednocześnie szczęśliwy i przygnębiony. Jego największe pragnienie najwyraźniej się spełniło, ale w ogóle tego nie pamiętał. Zawsze chciał być z Jamiem tak blisko, zawsze chciał czegoś więcej, niż przyjaźń, ale nie miał żadnego wspomnienia z wczorajszego wieczora, najmniejszego przebłysku. Pamiętał tylko, że siedział na dachu i patrzył na księżyc, a jego serce wypełniała rozpacz. Nic więcej. Ciemna plama.
- Jamie... - zaczął, a głos mu zadrżał. - Przepraszam, nie pamiętam nic z wczoraj. Cieszę się, naprawdę, ale...
Chłopak szybko wyskoczył spod kołdry i w sekundę później siedział na biodrach Jacka. Był trochę speszony, o czym świadczyło zawstydzone spojrzenie i mocne rumieńce na policzkach. Zimowy Duch zamarł w szoku. Nie spodziewał się takiego zachowania po swoim przyjacielu. Po chwili mimowolnie objął go dłońmi na wysokości bioder.
- W takim razie przypomnę ci, Jack. Pozwól mi... - szepnął.
Jack zamarł, kiedy ciepłe dłonie Jamiego zaczęły gładzić jego szyję, a później tors. Jednak, gdy chłopak złożył delikatny pocałunek na ustach Zimowego Ducha, jego wargi ożyły, pochłaniając tamte z żarem wielu samotnych lat. Przyjmował każdą pieszczotę, którą przyjaciel mu oferował, jego ciało było spragnione przyjemności. Ale nie był tylko biernym uczestnikiem. Również chciał pokazać Jamiemu jak bardzo mu na nim zależy, jak bardzo pokochał go przez te wszystkie lata, od kiedy się poznali. Angażował się w każdy pocałunek i rozpoczynał nowe. Pozwalał się dotykać i oddawał pieszczoty.
Zimowy Duch chciał położyć Jamiego na plecach, jednak ten mu na to nie pozwolił i dalej siedział na nim. Przycisnął Jacka do materaca, uniósł się nad nim i rozsunął mu nogi. W odpowiedzi źrenice chłopaka się powiększyły, a on wciągnął głośno powietrze przez usta. Jamie uśmiechnął się delikatnie, dociskając Jacka mocniej do łóżka. Całował cały brzuch, powoli zsuwając się na dół. Zimowy Duch rozpływał się w przyjemności i oddał całkowicie pod kontrolę swojego najlepszego przyjaciela, któremu głęboko ufał.
Jamie zszedł między uda Jacka i wziął w usta jego męskość. Chwilę pieścił ją językiem i zębami, a gdy stwardniała, mruknął radośnie. Rozsunął mocniej nogi Zimowego Ducha i, chwytając pod kolanami, uniósł je wyżej. Wszedł w niego delikatnie, ale zdecydowanie. Jack jęknął cicho i zamarł w bezruchu. Jamie też znieruchomiał pozwalając mu na przyzwyczajenie się. Po kilku sekundach zaczął się poruszać. Jack cicho pojękiwał, ale dopasował swoje ruchy do narzuconego rytmu. Jamie co jakiś czas szeptał do jego ucha, że go kocha i pragnie, przygryzał też jego szyję. Wszystko to doprowadzało Jacka Frosta do szaleństwa. Nie zajęło mu długo osiągnięcie spełnienia. Chwilę później Jamie opadł obok niego i przyciągnął go do siebie.
CZYTASZ
Perfect Illusion || one-shot (Jack Frost x Jamie; Jack Frost x Pitch Black)
FanfictionJack Frost budzi się koło swojego najlepszego przyjaciela. Nie pamięta nocy, która miała być spełnieniem wszystkich jego pragnień. Ostrzeżenie: opowiadanie zawiera elementy miłości męsko-męskiej oraz sceny seksu i przemocy.