Nadia miała urodziny, więc z tej okazji postanowila że zaprosi nas do siebie na noc. Ja nigdy nie bylam na nocce i nie ogarnęłam ale o tym później. Na początku było spoko. Puszczałyśmy różne piosenki (wcale nie disco marka, ani trochę) tańczyłyśmy. Potem wszedł wyższy poziom, a Klara włączyła "de ja vu" a ja coconut song. Potem był jeszcze maka paka, ale to pominiemy... Mama Nadii wniosła tort i otworzyliśmy PICOLO i przypomniało nam się o barszczu z fantą który pilismy na wigilii klasowej, ale to odrębna historia. Nel nalała sobie picolo z colą i stwierdziła że każda mieszanka jest dobra.
Potem poszłyśmy przebrać się w pidżamy (którymi były kigurumi, jakie kto miał takie przyniósł) i grałyśmy w psychiatryk. Jakby ktoś nie wiedział ta gra polega na tym że udaje się jakąś chorobę, która nie musi być prawdziwa i inna osoba musi ją zgadnąć. No i położyłyśmy się do łóżek. I wtedy się zaczęło.
Niestety nie upilnowałyśmy Klary, wypiła pepsi i ewidentnie zaczęło jej coś odbijać. Biegała i krzyczałaco wyglądało dosć komicznie bo była w kigurumi żyrafy. Po 2 godzinach, biegania, skakania, krzyczenia i śmiania się zrobilam się zmęczona i chciałam iść spać. Ale nie. Dziewczyny biegały i zostałam brutalnie podeptana. Kiedy wreszcie zasypialam (bo ja kiedy nie śpię długo potrafię być bardzo, bardzo marudna) dziewczyny wpadły na genialny pomysł. A mianowicie dały mi bitą śmietanę na twarz. Trochę (czyt. Bardzo), się wkurzylam. No i potem przyszła mama Nadii i kazała nam się nie drzeć. Położyłyśmy się jeszcze chwilę gadałyśmy i zasnęłysmy (o jakiejś 4:00 nad ranem).
W domu położyłam się i trochę przespałam, aż w końcu siostra obudziła mnie NA OBIAD.Koniec
---------------------------------------------------------
I oto pierwsza część. Mam nadzieję że to opowiadanie wam się spodoba. Gwiazki mile widziane😉
CZYTASZ
Best stories of my life🦄🌈
Humormoje życie jest dość ciekawe, szczególnie z moimi wariatkami @PolishStarGirl @sosenka1235 @nadkaaa