Bohaterką książki jest 17 - letnia Rose Hesley.
Gdy wraz z rodzicami i bratem przeprowadza się do nowego miasta , jest bardzo zagubiona. Nikogo nie zna , a dodatkowo stresuje ją fakt , że idzie do nowej szkoły.
Gdy pewnego dnia idąc przez park wp...
Następnego dnia gdy się obudziłam i spojrzałam na godzinę to zegar wskazywał 7:40. Czyli zaspałam, super. Jak to możliwe , że budzika nie słyszałam? Do tej pory nigdy mi się to nie zdarzyło. Gdy wstałam to od razu poszłam do łazienki się szybko pomalować i ubrać.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Gdy wyszłam z łazienki to poszłam jeszcze na chwilę do pokoju Nathana. Kiedy tylko weszłam do pomieszczenia to zobaczyłam , że już go nie ma. Naprawde fajnie , że mnie obudził. Można na niego liczyć , serio. Gdy zeszłam na dół to od razu założyłam buty i wyszłam z domu. Na przystanek biegłam bardzo szybko mając nadzieje , że zdąże na pierwszą lekcje.
Pod szkołą byłam chwilę po ósmej więc się spóźniłam. Gdy chciałam wejść już do szkoły to usłyszałam znajome głosy obok niej. Gdy spojrzałam w lewą strone to zobaczyłam całą ekipe... No oprócz May bo pewnie była już na lekcji. Postanowiłam , że jeszcze na chwilkę podejdę z nimi pogadać. Gdy zaczęłam podchodzić bliżej to zobaczyłam , że nawet mój kochany braciszek (sarkazm) tam jest.
- Cześć - zaczęłam.
- Rose? Czemu nie jesteś na lekcji? - zapytał Nathan
- Zaspałam - odpowiedziałam stojąc już obok Matta który mnie przytulił na przywitanie. W tym samym momencie kątem oka spojrzałam na Sam'a który mnie i Matta wręcz zabijał wzrokiem. O co mu chodzi?
- Czemu wczoraj tak szybko wróciłaś do domu? - zapytał smutno Matt. - Martwiłem się o ciebie. Koniecznie musisz mi dać swój numer telefonu. - powiedział szeroko się uśmiechając
Po tych słowach Sam gdzieś sobie poszedł paląc papierosa. Naprawde nie wiem o co mu chodzi , serio. A może jest obrażony za wczoraj?
- A ten gdzie? - zapytał Zack
- Nie wiem. Od jakiegoś czasu się dziwnie zachowuje.- powiedział Matt
Od jakiegoś czasu się dziwnie zachowuje? Czyli nie zawsze był takim dupkiem?
- Dobra młoda leć na lekcje - powiedział Nathan przeglądając coś na telefonie.
- Okej. To ja ide. - Gdy chciałam już iść to za nadgarstek pociągnął mnie Matt.
- A przytulas? - powiedział podchodząc do mnie. A ja nic nie mówiąc poprostu go przytuliłam
- Do później mała.
Gdy się odwróciłam to nagle na kogoś wpadłam. Był to Sam. Tylko popatrzył mi w oczy i poszedł w strone przyjaciół. W jego oczach widziałam ból? Ale dlaczego? Chociaż nie... Napewno mi się wydawało. On raczej nie ma uczuć.
Po kilku minutach byłam już pod klasą. Chwila... Jaka teraz lekcja? A no tak. Matematyka.
- Dzień dobry. - przywitałam się wchodząc do klasy. - Przepraszam za spóźnienie.
- Dlaczego się spóźniłaś? - zapytała nauczycielka z niezadowoloną miną. Oho chyba mnie nie polubiła.
- Zaspałam - odpowiedziałam cały czas stojąc obok biurka nauczycielki.
- Gdy jeszcze raz taka sytuacja będzie miała miejsce to będą inne konsekwencje wyciągnięte. W tej szkole nie tolerujemy spóźnień
Dało się zauwarzyć.
- Siadaj i pisz.
Jak powiedziała tak zrobiłam , kierując się w stronę ławki gdzie siedziała Maya.
- Hej Maya - przywitałam się z przyjaciółką.
- No cześć. Co tam? - zapytała pisząc zadanie w zeszycie.
- Zaspałam. - Odpowiedziałam wypakowując rzeczy z torby.
- Czemu wczoraj wyszłaś tak szybko?
- Dłuuuga historia - powiedziałam cicho się śmiejąc
- Mam czas
- Potem ci powiem Okej?
- Okej. A właśnie w piątek jest impreza u Matta. Idziesz?
- Nie wiem. Chyba nie.
- Dlaczego?
- Praktycznie nikogo nie znam
- To poznasz. No chodź , będzie naprawdę fajnie.
- No dobra.
Reszta lekcji minęła w miare szybko. Po jej skończeniu postanowiłyśmy z Mayą , że pójdziemy na stołówkę.
Kiedy zaczełyśmy się kierować w jej strone Maya przedstawiła mi jedną z dziewczyn z naszej klasy.
- Rose , to jest Diana.
- Rose , miło mi - powiedziałam uśmiechając się do dziewczyny
- Diana. I mi również jest bardzo miło Cię poznać.
- Diana idziesz z nami na stołówkę? - zapytała dziewczyne Maya.
- Wiesz co nie. Idę do toalety poprawić troche makijarz. Zobaczymy się potem.
Gdy weszłyśmy na stółowkę to od razu rzucił mi się w oczy stół przy którym siedział Sam , Matt , Nathan i Zack.
Postanowiłyśmy , że do nich pójdziemy. Przy stole było tylko jeszcze jedno wolne miejsce i pierwsza na nim usiadła Maya. Wię ja już miejsca nie miałam.
- Chodź Rose. Usiądź tutaj. - powiedział Matt pokazując ręką na swoje kolana.
- Okej - powiedziałam lekko się śmiejąc
Kiedy usiadłam Matt od razu objął mnie w talii i pocałował w policzek. Wtedy zachowywaliśmy się zupełnie jak para. Ale wsumie mi to nie przeszkadzało.
- W piątek robię impreze. Mam nadzieje , że przyjdziesz. - Po tych słowach Sam jakby czymś zdenerwowany szybko wstał i ruszył w stronę wyjścia.
- Poczekaj tu chwile - powiedziałam do Matta i również kierowałam się do wyjścia ze stołówki.
- Sam , poczekaj. - powiedziałam idąc kilka metrów za nim.
- Czego chcesz? - powiedział zatrzymując się patrząc w moje oczy
- O co ci chodzi co? Czemu chodzisz cały czas wkurwiony? - zapytałam stojąc naprzeciwko bruneta.
- Chuj cię to interesuje.
- Nie interesuje. Ale tym swoim zachowaniem zachowujesz się jak dziecko , wiesz?
- Super.
- Super?! Tylko tyle masz do powiedzenia?
- Spierdalaj.
- Jak sobie kurwa życzysz. - powiedziałam odchodzać od niego i kierując się w strone stołówki.
Ciekawe dlaczego taki jest. Dlaczego jest takim dupkiem... I tez sie zastanawiam co on ma do mnie?! Serio już zaczynam wątpić , że chodzi o tą jego bluzke...
Diana 17 lat
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.