Rozdział 2

283 8 0
                                    


Następnego dnia gdy się obudziłam i spojrzałam na godzinę to zegar wskazywał 7:40. Czyli zaspałam, super. Jak to możliwe , że budzika nie słyszałam? Do tej pory nigdy mi się to nie zdarzyło. Gdy wstałam to od razu poszłam do łazienki się szybko pomalować i ubrać.

 Gdy wstałam to od razu poszłam do łazienki się szybko pomalować i ubrać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy wyszłam z łazienki to poszłam jeszcze na chwilę do pokoju Nathana. Kiedy tylko weszłam do pomieszczenia to zobaczyłam , że już go nie ma. Naprawde fajnie , że mnie obudził. Można na niego liczyć , serio. Gdy zeszłam na dół to od razu założyłam buty i wyszłam z domu. Na przystanek biegłam bardzo szybko mając nadzieje , że zdąże na pierwszą lekcje.

Pod szkołą byłam chwilę po ósmej więc się spóźniłam. Gdy chciałam wejść już do szkoły to usłyszałam znajome głosy obok niej. Gdy spojrzałam w lewą strone to zobaczyłam całą ekipe... No oprócz May bo pewnie była już na lekcji. Postanowiłam , że jeszcze na chwilkę podejdę z nimi pogadać. Gdy zaczęłam podchodzić bliżej to zobaczyłam , że nawet mój kochany braciszek (sarkazm) tam jest. 

- Cześć - zaczęłam.

- Rose? Czemu nie jesteś na lekcji? - zapytał Nathan

- Zaspałam - odpowiedziałam stojąc już obok Matta który mnie przytulił na przywitanie. W tym samym momencie kątem oka spojrzałam na Sam'a który mnie i Matta wręcz zabijał wzrokiem. O co mu chodzi? 

- Czemu wczoraj tak szybko wróciłaś do domu? - zapytał smutno Matt. - Martwiłem się o ciebie. Koniecznie musisz mi dać swój numer telefonu. - powiedział szeroko się uśmiechając

Po tych słowach Sam gdzieś sobie poszedł paląc papierosa. Naprawde nie wiem o co mu chodzi , serio. A może jest obrażony za wczoraj? 

- A ten gdzie? - zapytał Zack

- Nie wiem. Od jakiegoś czasu się dziwnie zachowuje.- powiedział Matt

Od jakiegoś czasu się dziwnie zachowuje? Czyli nie zawsze był takim dupkiem? 

- Dobra młoda leć na lekcje - powiedział Nathan przeglądając coś na telefonie.

- Okej. To ja ide. - Gdy chciałam już iść to za nadgarstek pociągnął mnie Matt.

- A przytulas? - powiedział podchodząc do mnie. A ja nic nie mówiąc poprostu go przytuliłam

- Do później mała. 

Gdy się odwróciłam to nagle na kogoś wpadłam. Był to Sam. Tylko popatrzył mi w oczy i poszedł w strone przyjaciół. W jego oczach widziałam ból? Ale dlaczego? Chociaż nie... Napewno mi się wydawało. On raczej nie ma uczuć.

Po kilku minutach byłam już pod klasą. Chwila... Jaka teraz lekcja? A no tak. Matematyka.

- Dzień dobry. - przywitałam się wchodząc do klasy. - Przepraszam za spóźnienie.

- Dlaczego się spóźniłaś? - zapytała nauczycielka z niezadowoloną miną. Oho chyba mnie nie polubiła.

- Zaspałam - odpowiedziałam cały czas stojąc obok biurka nauczycielki.

- Gdy jeszcze raz taka sytuacja będzie miała miejsce to będą inne konsekwencje wyciągnięte. W tej szkole nie tolerujemy spóźnień

Dało się zauwarzyć.

- Siadaj i pisz.

Jak powiedziała tak zrobiłam , kierując się w stronę ławki gdzie siedziała Maya.

- Hej Maya - przywitałam się z przyjaciółką.

- No cześć. Co tam? - zapytała pisząc zadanie w zeszycie.

- Zaspałam. - Odpowiedziałam wypakowując rzeczy z torby.

- Czemu wczoraj wyszłaś tak szybko? 

- Dłuuuga historia - powiedziałam cicho się śmiejąc

- Mam czas

- Potem ci powiem Okej?

- Okej. A właśnie w piątek jest impreza u Matta. Idziesz? 

- Nie wiem. Chyba nie. 

- Dlaczego?

- Praktycznie nikogo nie znam

- To poznasz. No chodź , będzie naprawdę fajnie.

- No dobra.

Reszta lekcji minęła w miare szybko. Po jej skończeniu postanowiłyśmy z Mayą , że pójdziemy na stołówkę.

Kiedy zaczełyśmy się kierować w jej strone Maya przedstawiła mi jedną z dziewczyn z naszej klasy.

- Rose , to jest Diana. 

- Rose , miło mi - powiedziałam uśmiechając się do dziewczyny

- Diana. I mi również jest bardzo miło Cię poznać.

- Diana idziesz z nami na stołówkę? - zapytała dziewczyne Maya.

- Wiesz co nie. Idę do toalety poprawić troche makijarz. Zobaczymy się potem.

Gdy weszłyśmy na stółowkę to od razu rzucił mi się w oczy stół przy którym siedział Sam , Matt , Nathan i Zack.

Postanowiłyśmy , że do nich pójdziemy. Przy stole było tylko jeszcze jedno wolne miejsce i pierwsza na nim usiadła Maya. Wię ja już miejsca nie miałam. 

- Chodź Rose. Usiądź tutaj. - powiedział Matt pokazując ręką na swoje kolana.

- Okej - powiedziałam lekko się śmiejąc

Kiedy usiadłam Matt od razu objął mnie w talii i pocałował w policzek. Wtedy zachowywaliśmy się zupełnie jak para. Ale wsumie mi to nie przeszkadzało.

- W piątek robię impreze. Mam nadzieje , że przyjdziesz. - Po tych słowach Sam jakby czymś zdenerwowany szybko wstał i ruszył w stronę wyjścia.

- Poczekaj tu chwile - powiedziałam do Matta i również kierowałam się do wyjścia ze stołówki.

- Sam , poczekaj. - powiedziałam idąc kilka metrów za nim.

- Czego chcesz? - powiedział zatrzymując się patrząc w moje oczy

- O co ci chodzi co? Czemu chodzisz cały czas wkurwiony? - zapytałam stojąc naprzeciwko bruneta.

- Chuj cię to interesuje. 

- Nie interesuje. Ale tym swoim zachowaniem zachowujesz się jak dziecko , wiesz?

- Super.

- Super?! Tylko tyle masz do powiedzenia? 

- Spierdalaj.

- Jak sobie kurwa życzysz. - powiedziałam odchodzać od niego i kierując się w strone stołówki. 

Ciekawe dlaczego taki jest. Dlaczego jest takim dupkiem... I tez sie zastanawiam co on ma do mnie?! Serio już zaczynam wątpić , że chodzi o tą jego bluzke...

Diana 17 lat

Diana 17 lat

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jesteś tylko mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz