Tego majowego wieczora było chłodno i zbierało się na deszcz. Pod budynkiem liceum Matsugaya, tuż obok boiska stało pięć radiowozów, które kilka minut temu migiem przyjechały na miejsce. Uczniowie, którzy zostali na popołudniowe zajęcia, wpatrywali się przez okna zaciekawieni migającymi światłami policyjnych samochodów. Pewien barczysty uczeń podbiegł do taśmy, która otaczała miejsce zbrodni i zaczął doglądać z niepokojem zdarzenie. Dyrektor szkoły rozmawiał z funkcjonariuszem policji, kiedy pozostali robili zdjęcia temu, co się stało.
- Panie Hamasaki, musi pan zrozumieć, że musimy wejść do budynku szkoły, żeby kontynuować przegląd miejsca samobójstwa - powiedział komisarz Torvald Nakahara, po czym wyciągnął papierosa z paczki i podpalając go, kontynuował - zanim otrzymamy nakaz przeszukania budynku szkoły, mogą nam zginąć cenne dowody, które mogą wskazywać na to, że nie było to tylko samobójstwo.
- Ależ oczywiście panie komisarzu - rzekł pobłażliwie dyrektor Hamasaki, wycierając chustką spocone czoło ze zdenerwowania - Ale mi zależy na uczniach i na tym, żeby w spokoju mogli zakończyć zajęcia i wrócić do swoich domów.
Nakahara nieszczególnie przepadał za wyrazami sprzeciwu, zwłaszcza kiedy chodziło o kolejne samobójstwo z rzędu. Westchnął z rezygnacją, spojrzał na okna, przez które widać były głowy uczniów i zgasił papierosa w swojej kieszonkowej popielniczce
- Panie dyrektorze, nie będę się powtarzał - odpowiedział komisarz, nachylając się do dyrektora i cichym, lecz stanowczym i pełnym gniewu głosem - Tu chodzi o życie i bezpieczeństwo uczniów. Zależy mi na nich tak samo jak panu, ale przynajmniej się staram zapobiec kolejnym incydentom tego typu, co widocznie nie leży panu w interesie. Zanim otrzymamy nakaz przeszukania budynku, mogą nam zaginąć cenne dowody. Niech ma pan to na uwadze.
Dyrektor nie mógł wytrzymać presji wywołanej przez przeszywający wzrok policjanta. Z początku próbował coś wykrztusić z siebie, jednak po chwili zaczął energicznie kiwać głową z podenerwowania.
- Tak, oczywiście - wydukał Hamasaki - nie mam p-p-przecież nic do ukrycia!
Na pokrytej licznymi zmarszczkami twarzy Torvalda pojawił się uśmiech - mógł kontynuować swoją pracę. Przeprosił pana dyrektora, żeby podejść do ciała, które leżało w krzakach.
- Muramoto, jak wygląda sytuacja? - zapytał swojego partnera.
- Niezbyt ciekawa, Nakahara - sempai - powiedział młodszy aspirant Tatsuya Muramoto, poprawiając swoje okulary - Chłopak wypadł plecami przez okno, rozbijając je. Sporo tutaj odłamków szkła leży, a w kilku miejscach ma wbite odłamki szyby, które spadły za nim.
Wstał znad ciała z klęczek i wytrzepał kolana.
- Spadł w krzaki, łamiąc na bank żebra, nogi, ręce, ale to nie upadek go zabił. - Westchnął Tatsuya.
- Jak to? - wzdrygnął się komisarz.
- Niech sempai spojrzy tutaj - wskazał dłonią w rękawiczce na szyję trupa - Jest tu odłamek szkła, który przebił mu szyję i tętnicę. Na ziemi można dostrzec całkiem spore ilości krwi, więc jasno można stwierdzić, że się wykrwawił.
- To wszystko?
- Nie, jeszcze znaleźliśmy coś całkiem ciekawego. - Tatsuya pokazał pendrive'a, który był zawieszony na skórzanym rzemyku.
- W końcu coś konkretnego. - Zaśmiał się komisarz i podszedł do pozostałych policjantów, którzy stali i obserwowali teren dookoła.
- Yoshida, wezwij karetkę, trzeba zabrać ciało do kostnicy - powiedział Nakahara, zapalając kolejnego papierosa - Kishimoto, Oshiro, Hokama, Oishi - macie pozwolenie od dyrektora na wejście do szkoły, postarajcie się nie wzbudzić paniki, zabezpieczając salę, w której ostatnio był nieboszczyk. Muramoto, wezwij tych z biura śledczego, mają przeczesać wszystko w tej sali.
Obracając smycz z pendrive'em wokół palca, przechadzał się po wydzielonym miejscu. Zauważył ucznia, który stał za taśmą i podszedł do niego pewnym i szybkim krokiem.
- Słuchaj młody - rzekł - mamy tu ważną sprawę do załatwienia więc wracaj do szkoły.
- Panie władzo - wybełkotał z przejęciem uczeń - nazywam się Yukuma Satoshi i wiem, kto to jest.
- Kto?
- Tamten chłopak! - pokazał Satoshi palcem na ciało - Tamten chłopak nazywa się Aleksy Bojarski! Nie wierzę, że mój przyjaciel się zabił!
- Jak to nie wierzysz? - Zdziwił się policjant.
- Bo nie miał podstaw, żeby to zrobić. Nie miał żadnego powodu, by to zrobić! - Jęknął uczeń.
- Czyli sugerujesz, że to nie było samobójstwo?
Yukuma nie mógł dalej nic mówić, bo pogrążył się w płaczu. Nakahara powiedział dyrektorowi, żeby zabrał chłopca do szkoły. Wpatrując się w dyrektora, odprowadzającego biednego ucznia poczuł ekscytację, albowiem w sytuacji beznadziejnej, gdzie kilka uczniów popełnia w niewyjaśnionych okolicznościach samobójstwo, pojawia się konkretny trop. Serce mu biło w przypływie adrenaliny i dopaminy - w końcu rozwiąże tę sprawę. Kiedy przyjechali śledczy razem z karetką, komisarz zawołał do siebie swojego partnera, żeby od razu pognać do biura, żeby odkryć, co się kryło w środku tego urządzenia.
CZYTASZ
Pięć Cierpiących Dusz
Mystery / ThrillerAleksy Bojarski, rosyjski uczeń na wymianie w japońskim liceum, dowiaduje się o samobójstwie jednej z uczennic klasy, do której uczęszcza. Władze szkoły i policja utrzymują, że to są zwykłe samobójstwa, jednak Aleksy uważa inaczej. Postanawia zająć...