Sekrety ataku

6 0 0
                                    

           Co Gerwazy Rębajło sądzi o ataku? Jak wyglądał z perspektywy uczestnika? Tego dowiecie się czytając ten wywiad.

        RED.: Dzień dobry, panie Gerwazy! Chciałabym dowiedzieć się od pana kilku szczegółów dotyczących ataku Moskali na Zamek oraz zabójstwa Stolnika Horeszki.

GERWAZY RĘBAJŁO: Dzień dobry! Chętnie odpowiem na pani pytania i wygłoszę swoją opinię na temat tych wydarzeń.

RED.: W takim razie możemy zaczynać. W pierwszej kolejności pragnę wiedzieć, co działo się przed tymi wydarzeniami. Kto był w zamku oraz co robili ludzie?

G.R.: W zamku byłem ja, Stolnik, Pani, szef kuchni z dwoma kucharzami, wszyscy trzej pijani, a  także proboszcz, lokaj oraz hajducy. Działo się to w czasach Kościuszki, Stolnik zbierał szlachtę, aby pomóc konfederatom.

RED.: Czyi niczego się nie spodziewaliście? Jak wyglądał atak?

G.R.: To był bardzo spokojny wieczór, niczego nie podejrzewaliśmy. Nagle jednak usłyszeliśmy strzały i spostrzegliśmy Moskali. Na szczęście zebraliśmy się do walki na tyle szybko, że w ostatniej chwili udało nam się zaryglować wrota. Wszyscy chwyciliśmy strzelby i zaczęliśmy strzelać do przeciwników, którzy przeszli już przez bramy. Moskale krzyczeli "ura!", a my ostrzeliwaliśmy ich najszybciej jak mogliśmy.

RED.: Czy w takiej sytuacji nie zabrakło amunicji?

G.R.: Szczęśliwie udało nam się tego uniknąć. Stolnik miał zapasy broni, które przez całą walkę podawali nam proboszcz, Pani i panienka Ewa. Po pewnym czasie wygrywaliśmy, choć Moskale wdarli się pod drzwi aż trzy razy. Byłem wtedy przerażony, lecz dalej strzelałem i udało nam ię obronić Zamek. Przeciwnicy uciekli pod lamus. Robiło się już jasno.

RED.: Co działo się potem? Moskale ponownie zaatakowali?

G.R.: Po ataku pan Stolnik z zadowoleniem wyszedł ze strzelbą na ganek i obserwował Moskali. Gdy jeden z nich wychylał się spod lamusa, Pan od razu do niego strzelał, a trzeba wiedzieć, że miał nad wyraz celne oko. Nigdy nie chybił.

RED.: Wydaje mi się, że Stolnik dobrze zastraszył przeciwników.

G.R.: Wszyscy tak myśleli. Pan urządzał już nawet wycieczkę, kiedy spod bramy wystrzelił pocisk i trafił prosto w Stolnika. Byłem w wielkim szoku, patrząc jak mój Pan blednie. Ostatnim przypływem sił wskazał palcem bramę.

RED.: Co pan tam dostrzegł?

G.R.: Zobaczyłem Soplicę! Od razu poznałem go po wzroście i długich wąsach. Trzymał jeszcze strzelbę uniesioną w górę. W przypływie złości strzeliłem do niego dwa razy, chybiłem. Usłyszałem krzyki kobiet. Odwróciłem się i ujrzałem nieżywego Stolnika.

RED.: Czy myśli pan, że Soplica planował ten atak?

G.R: Uważam, że był sojusznikiem Moskali i chciał odegrać się na Stolniku za to, że nie dane mu było poślubić Ewy.

RED.: Co czuł pan po śmierci Stolnika?

G.R.: Bardzo mnie to zabolało, ponieważ służyłem mojemu Panu wiele lat i był dla mnie niezwykle ważny.

RED.: Bardzo dziękuję panu za szczerą rozmowę.

G.R.: Ja także dziękuję za danie mi możliwości podzielenia się tą historią ze światem.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 08, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Sekrety atakuWhere stories live. Discover now