Rozdział 10

486 41 65
                                    

Midorikawa stał na wysokiej drabinie, w wielowiecznej bibliotece swojego zamku.

-No nic tu nie ma - mruknął

-Midoooo - usłyszał z dołu - Nudzi mi się!

-Nikt Ci nie kazał iść za mną Suzu - mruknął - Mogłeś zostać z Desarmem, dałby ci jakąś kość...

-Czy ty mnie masz za jakiegoś psa?!

Zielonowłosy odwrócił się posyłając mu jednoznaczne spojrzenie

-Dobra... - fuknął Wilczek - Rozumiem

Nagle Midorikawa zobaczył znajomą okładkę na półce kilka metrów od siebie.

-Jest! - krzyknął

Spojrzał w dół i westchnął. Średnio widziało mu się schodzić taki kawał w dół. Dla zrozumienia. Mówiąc wysokie... te szafy z książkami były naprawdę wysokie.

-Prawie mam... - mruknął sięgając po nią

W końcu Chwycił księgę, i uniósł ja radośnie

-Tak!

-MIDORIKAWAAAA! - wrzasnął ktoś otwierając drzwi z hukiem, przy tym potrącając drabinę....

-O cholera... - szepnął Suzuno wstając szybko

-AAA! - wrzasnął Zielonowłosy spadając

Walnął ramieniem o regał, ale gdy już miał się rozbić o posadzkę, coś spowolniło jego upadek, a on opadł lekko na ziemię

-Na Vemis... - szepnął gdy wszystko zaczęło mu się kręcić przed oczami

-Ryuuji! - nagle zobaczył nad sobą czerwone włosy, i zielone oczy wbijające się w niego ze strachem - Słyszysz mnie?! Ryuu!

-Chyba żyje - mruknął i spróbował wstać - Ale ręka mnie boli...

Mruknął spoglądając na ramię i zauważając, że jest całe zakrwawione

-I wszystko jasne - mruknął opierając się o czerwonowłosego

-Boże ja przepraszam! - pisnął Nagumo - Tej drabiny nigdy tu nie było! - złapał się za włosy

-Stoi tu od dwudziestu lat - mruknął Zielonowłosy

-PRAWIE MI ZABIŁEŚ CHŁOPAKA! - wrzasnął Hiroto

-NIECHCĄCY! - krzyknął piskliwie Nagumo

-Obaj jesteście beznadziejni - mruknął Suzuno podchodząc do zielonowłosego i siadając przy nim

-FUUSU?! JESTEŚ WILKIEM?! - wrzasnęli

-Tak, krzyczcie jeszcze głośniej. Niech jeszcze ogłuchnę przez was - mruknął Mido patrząc na sufit - Na wszystkie krainy, dlaczego zawsze ja...

-To wina Nagumo - mruknął Afuro

-To zawsze jest wina Nagumo - mruknął Hiroto

-Wcale nie, bardzo często też twoja! - odkrzyknął Król Ognia

-ZAMKNĄĆ SIĘ! - wrzasnął Suzuno - Mogę już przestać być chodzącą kupą futra?

-Ale za to słodką kupą futra - mruknął Haruya

Midorikawa westchnął i wziął książkę, która spadła obok niego.

-Segeti Wolfis - mruknął i machnął dwa razy ręką

Już po chwili wilka otoczyły dwa świetlne, pierścienie. Moment później przed nimi ma czworakach stał znowu Suzuno, w swojej normalnej postaci

-Zaczynałem się przyzwyczajać - mruknął Nagumo

Jego narzeczony tylko spiorunował go wzrokiem i wstał, a ten zamilkł szybko.
Midorikawa podniósł się i omijając rozwalone drzwi, szerokim łukiem wyszedł z biblioteki

-Desarm! - usłyszeli jego krzyk - Kup mi nieprzewracalną drabinę...
Ale mnie nie obchodzi skąd ty ją weźmiesz, MA BYĆ!

Nagumo zaśmiał się niezręcznie odwracając w stronę Hiroto, który piorunował go wzrokiem.

-Niechcący? - mruknął Złotooki

Zielonooki kiwnął głową, i podniósł książkę z podłogi podchodząc do niego. Uśmiechnął się i uderzył go nią niespodziewanie

-AŁA!

-Chcący - fuknął Czerwonowłosy wychodząc z biblioteki

Nagumo jęknął leżąc na podłodze i spojrzał w górę, na Suzuno i Afuro mierzących go wzrokiem

-Naprawdę masz pecha - westchnął Suzuno

-To już nie pech, to zaraza - dopowiedział Terumi

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Godzinę narzekań Mido, i szukania drabiny później...

-Życie jest beznadziejne - westchnął Mido leżąc na łóżku

-Mido mieliśmy iść szukać dwóch ostatnich klejnotów - mruknął Hiroto

-Nie chcę mi się...

-Co to tak długo zajmuje? - spytał Suzuno wchodząc do środka

-Nagumo zepsuł mi Mido - warknął Hiroto

-To nie ja! - usłyszeli krzyk - To drabina!

-Nikt cię nie pytał o zdanie! - krzyknęli

-Wstać albo nie wstać, o to jest pytanie - mruknął czarnooki

-Ewidentnie wstać - dopowiedział zielonooki - Ładnie proszę...

Midorikawa mruknął coś pod nosem i wstał z łóżka, idąc do szafy. Otworzył ją i prawie cały wszedł do środka, szukając czegoś.

-Narni szukasz? - uniósł brew Afuro

-Nie! - usłyszeli ze środka, a po chwili wysunął się z niej władca cały w śniegu - Zapraszam do Zimowej Krainy! - stwierdził i otworzył szerzej drzwiczki, ukazując im ośnieżone drzewa w głębi

-MASZ MOJE KRÓLESTWO W SZAFIE? - wrzasnął Suzuno - My nawet prawie nie sąsiadujemy ze sobą!

-Przecież muszę mieć łatwy dostęp do was - fuknął Mido - Żeby mieć jak wysłać wojska w razie wojny

-Przez szafę? - uniósł brew Srebrnowłosy

-Oczywiście, że nie - prychnął - W całym zamku są przynajmniej po dwa tajemne przejścia do waszych krain...

-To czemu moje jest w twojej szafie? - mruknął Suzuno

-Po tym jak zaatakowałeś Nagumo, bo rozpuścił Ci twoje lody, wolałem być przygotowany - szepnął pod nosem

-Czyli byś jego poparł tak?!

-Nie będę kogoś atakował bo zjadł Ci lody!

-To były PYSZNE lody!

-Co ja tu robię - mruknął Afuro wchodząc do szafy - Witaj ma Narnio!

Po chwili usłyszeli jego głos

-Suzuno macie tu fauny?!

-Jakie fauny?

-Nie wiesz co to jest faun?! - krzyknął, wychylając głowę, na której miał śnieżną czapeczkę, i kupę liści - A Narnię się oglądało?

-Co to?

Blondyn tylko wywrócił oczami, i wrócił do szafy

-Oj będzie trudno... Bardzo trudno... Nędzni ignoranci... AHOJ ASLANIE
______________________
Wybaczcie mi taką przerwę, ale mam teraz mało czasu
No ale udało się, mam nadzieję że się podobało
Bayo
~Rei★

Starlight | IE 🚫 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz