(14)Overhaul x Reader

1.4K 54 8
                                    

Zamówienie: Kotexii
🧤🧤🧤🧤🧤🧤🧤🧤🧤🧤🧤🧤
[T.I] to 17letnia dziewczyna, która nie wiadomym cudem trafiła pod opiekę 8 przykazań. Kai'a poznała pół roku temu, jednak i tak się jej podoba.
🔺🔻🔺🔻🔺🔻🔺🔻🔺🔻🔺🔻
Pov. Reader
Idę właśnie do "biura" Chisakiego. Cóż... Może i coś do niego czuję, jednak to nie może się udać... W końcu 1)jestem młodsza, 2)jestem dziewczyną na posyłki i 3)nawet nie wiem, czy mnie lubi.
Kiedy dotarłam na miejsce, delikatnie zapukałam do drzwi.
- Wejść.-usłyszałam pozwolenie i uchyliłam drzwi.
- Panie Overhaul, przyniosłam papiery.
- Ile razy mogę powtarzać, żebyś nie mówiła mi na "pan"? Ile mas dzieli 5 lat?
- Umm... 3.-spuściłam spłoszona wzrok.
- Właśnie... Jak Ci wygodniej, to możesz mówić mi Kai.
- D-dobrze! Umm... Ja już pójdę.
- 02:00, tutaj.-powiedział patrząc na mnie. Skinęłam lekko głową i opuściłam to miejsce. Ehhh... Gdyby nie 8 przykazań, pewnie byłabym w domu dziecka lub zamknęli by mnie.
Weszłam do niezbyt dużego pokoju, w którym spałam. Usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć. Po co mam być u Chisaki'ego o drugiej w nocy? Czyżbym znowu pomyliła dane? A może chodzi o to, że już kilka razy musiał mi powtarzać jedną rzecz? Uhhh... Jest dopiero 21:47...jeszcze ponad 4 godziny. Może coś poczytam? No tak... Już wszystko czytałam po trzy razy. Może... No tak, do znajomych też nie napiszę, w końcu w mediach powiedziano, że zaginęłam. Czyli cały czas będę leżała i gapiła się w sufit.
Jednak,kiedy tylko ostatnia myśl mnie opuściła, usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę!
- Hej, [T.N].
- O, Kurono... Hej, co cię sprowadza?
- Powiedzmy sobie szczerze, jak Overhaul ma urwanie głowy, to nie ma co robić. Myślałem czy może napiłabyś się ze mną herbaty?-spytał jak zawsze poważny Chronostasis.
- Jasne, i tak nie mam nic do roboty.-uśmiechnęłam się miło i poszłam do czegoś na kształt salonu w siedzibie.
- Matcha?
- Jasne... Ehhh...
- Co jest?
- O 02:00 mam być u Overhaula...
- Co zrobiłaś?-spytał. W końcu jak Kai każe komuś przyjść to raczej ten ktoś żywy nie wychodzi.
- Właśnie nie mam pojęcia.
- Jak coś to jakie kwiaty przynieść na pogrzeb?-zapytał siadając na przeciwko mnie.
- [U.Kw]...Wiesz...może nie będzie tak źle, Kurono.
- Próbujesz przekonać mnie, czy siebie?
- Chyba siebie... Wiem, zachowuję się jak gówniarz.
- Nie jest aż tak źle. Chociaż i tak kilka osób twierdzi, że jesteś za młoda.
- Dziwisz się? Mam 17 lat, podczas gdy chyba każdy tutaj ma 20 lub więcej... Nie powinno mnie tu być.-upiłam kilka łyków herbaty.
- Cóż, nie zgodzę się. Gdyby miało cię tu nie być, to Overhaul by cię tu nie wziął.
- Mówisz serio?
- Czy ja żartuję, kiedykolwiek?
- Racja. - rozmawialiśmy gdzieś do północy co mi nie przeszkadzało, od samego początku dogadywałam się z Harim. Wróciłam do siebie i wzięłam do ręki telefon... Wiadomość od... Chisaki'ego.

Kai: Pamiętaj, że masz być o 02:00.
[T.N]: Pamiętam.

Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie na wprost łóżka. 01:28...powinnam już wychodzić. Założyłam swoje klapki i powolnym krokiem ruszyłam w umówione miejsce. Im bliżej byłam tym bardziej waliło mi serce... Cały czas nie wiem co takiego zrobiłam.
Zapukałam cicho w drzwi, w końcu jest już późno.
- Wejść.
- Ja... Miałam przyjść.-zamknęłam za sobą drzwi i stanęłam przed nimi.
- Usiądź.-wskazał za fotel. Na stoliku stały dwa kubki z parującym naparem. Sam zajął miejsce na drugim fotelu, po prawej od tego, na który wskazał. Niepewnie usiadłam na fotelu. Złotooki wziął jeden kubek wzrokiem wskazując bym wzięła drugie naczynie.
- O-Overhaul... Mam pytanie. Znaczy jeśli nie chcesz nie będę pytać.
- Pytaj.
- Umm... Po co miałam tu przyjść?-spytałam i od razu odwróciłam wzrok. W końcu wystarczy jeden zły ruch i już nigdy nie zobaczę promieni słonecznych.
- Musimy porozmawiać.
- Czy... Czy ja coś źle zrobiłam? Obiecuję, że jeśli znowu źle wypełniam dane to już więcej się to nie powtórzy!-powiedziałam na jednym oddechu.
- Nie, wszystko było dobrze. Hm, zastanawia mnie, czemu ktoś, kto ma ode mnie pozwolenie, by mówić mi po nazwisku, boi się mnie.
- Ja... Ja nie...
- Przecież widzę. Jesteś spięta, jąkasz się i strasznie trzęsą ci się ręce.
- Przepraszam.
- Uhh... Za co niby? Z resztą, nie ważne. Cóż, kazałem ci tu przyjść, bo mam ci coś do powiedzenia i liczę na szczera opinię.
- Czemu miałbyś prosić kogoś takiego jak ja o opinię?
- Takiego jak ty? Hm... Trochę przypominałaś mnie, kiedy sprowadziłem cię do siedziby. Mogę już?
- Tak...
- Więc, jak myślisz... Co oznacza jeżeli ktoś cały czas myśli o jednej i tej samej osobie, wiedząc, że i tak ta osoba może nie patrzeć tak samo, na tego kogoś? Oczywiście w to wchodzi również myślenie o głębszych relacjach, jak i czynach.
- Umm... Sądzę, że...osoba,która tak cały czas myśli jest zauroczona lub zakochana...
- Mhm... Jak to odróżnić?
- No... Zauroczenie mija po około 4 miesiącach i widzi się tylko zalety obiektu, a... Zakochanie raczej nie mija i... I dostrzega się również wady.
- Rozumiem. A, czy ty masz kogoś takiego?-spytał z kamienną twarzą. Do czego to wszystko ma zmierzać?!
- Ummm... Tak, mam...
- Powiedziałaś o tym?
- Nie... Dlaczego mnie tak wypytujesz?
- Już kilka osób przepytywałem. Czemu nie?
- Bo... Dlatego, że... Boję się.
- Czego? Domyślam się, że napewno odrzucenia, ale czego oprócz?
- Że mnie wyrzuci lub zniszczy.-powiedziałam na tyle cicho i niewyraźnie, że sama ledwo to rozumiałam.
- Hmm... Czyli ta osoba musi być twoim przełożonym i mieć skłonności do krzywdzenia.-powiedział spokojnie. Usłyszał to?! Zamknęłam oczy czekając na swój koniec... Przecież na pewno się domyślił. Poczułam dłonie Chisaki'ego na swoich kolanach. Jeszcze mocniej zacisnęłam powieki.-Otwórz oczy...Jak myślisz, jak może smakować połączenie matchy z oolongiem?
- N-nie wiem...-w tym momencie poczułam jego ciepłe usta na swoich. Faktycznie wyczułam oolong. Podniósł się, łapiąc mnie za tył głowy, zmuszając do podniesienia jej. Bałam się, jednak starałam się oddać pocałunek. Po chwili, poczułam jego język delikatnie prosząc o dostęp. Nie wiedziałam, że Kai potrafi taki być. Oczywiście udzieliłam go. Po kilku minutach odsunął się. Od razu spuściłam wzrok.
- Hmm... Ciekawy smak, nie sądzisz?
-M-mhm.
- Mam nadzieję, że dobrze zinterpretowałem, że chodziło Ci o mnie.
- T-tak.
- To dobrze, bo mi również chodziło o ciebie. Lepiej idź już. Musisz się wyspać, nie mogę już dłużej patrzeć na te wzory pod oczami.
- D-dobrze...
- Dobranoc, skarbie.
- N-nawzajem.- ok, tego się nie spodziewałam. Wróciłam do siebie i szybko przebrałam się w luźne ubrania i poszłam spać... Chcę powtórzyć ten pocałunek.
💛💜💛💜💛💜💜💛💜💛💜💛
Dobra, lepiej żebym nie pisała w nocy... Ile błędów tu było.
Przepraszam, że tyle mi to zajęło, ale całkowicie zapomniałam o Shotach...
Mam nadzieję, że rozdział ok.

Anime-One shots [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz