My last cold breath

643 62 44
                                    

Jimin przeciągnął się lekko, przewracając się na drugi bok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jimin przeciągnął się lekko, przewracając się na drugi bok. Przetarł oczy i mozolnie, z pomrukiem niezadowolenia podniósł się do siadu.

— ...no nie... — westchnął, nadymając policzki w momencie gdy spojrzał na ekran telefonu. Znowu zaspał, a jego przyjaciele mają obecnie historie magii, którą on sam uwielbiał. Odłożył telefon i zaczesał włosy do tyłu w momencie, gdy poczuł jak coś porusza się obok niego.
A raczej ktoś.
— Jungkookie, co my teraz zrobimy? To nie jest zbyt podejrzane? Znów nie ma naszej dwójki w szkole, w tym samym czasie...

— Owieczko, czy ty się przejmujesz opinią innych? — Jungkook cmoknął jego szyje, do której przytulił policzek — Ludzie już gadają Jimin, a ja sam naprowadzam ich na złą drogę.

— Nie obchodzi mnie opinia ludzi tylko naszej nauczycielki — mruknął, obracając się do niego przodem. Usiadł na jego udach i mocno przytulił miłość swojego życia — Jak nie dostanę się do następnego etapu konkursu, to ty za to oberwiesz.

— Kochanie, z całym szacunkiem, ale jesteś puci, puci owieczką z małymi rąsiami. Wróżki nie mogą krzywdzić innych, co mi zamierzasz zrobić?

— Celibat.

— ...Minnie? Nie bądźmy aż tak pochopni. To jest bardzo trudna decyzja, na nią potrzeba czasu... — odparł, na co mniejszy zaśmiał się. Złapał policzki swojego wilczka i ucałował jego wargi — Kocham cię, owieczko.

— Ja ciebie też, Kookie — odparł z uśmiechem, zaczynając drapać jego uszko — Mój kochany maluch.

Jungkook zamerdał wesoło ogonem, mrucząc zadowolony z przyjemności, którą sprawiał mu Jimin. Uwielbiał ich wspólne poranki, które od miesiąca miał cały czas, gdyż rodzice jego kruszynki zezwolili na to by ten zamieszkał u Jeona. Nadal byli sąsiadami, a zakochani mieli się tak blisko jak potrzebowali.

Young God od Hasley rozbrzmiał w ich uszach. Ulubiona piosenka Jungkooka kazała im przerwać chwilę przyjemności, a wilkołak dodatkowo musiał odebrać telefon.

— Taehyung? O co chodzi? — chłopak oparł głowę o ramie wróżki.

— Pamiętasz naszą rozmowę na temat Mina?

— Którą? Było ich kilka... masz na jego punkcie fioła, nie oszukujmy się.

— Czy wampir może oznaczyć wilkołaka?

— Co? ...Taehyung, skąd ci to przyszło do głowy? — Jungkook uniósł zdziwiony brwi — Oszalałeś?!

— Nie denerwuj się tylko mi powiedz.

— Da się, ale jeśli to zrobisz, zniszczysz mu życie! — warknął, a Jimin aż podskoczył, za co Jungkook zaraz przeprosił buziakiem w policzek — Oznaczenie jest największym dowodem miłości Kim. Dla nas jest to szczególnie ważne. Nawet o tym nie myśl.

вℓσσ∂ ѕωєαт & тєαяѕ  |Taegi|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz