Następnego dnia
7:27
BAKUGOU:
Kolejny dzień do kitu! Jak ja nie chce iść do szkoły. Zjadłem śniadanie, które nie było takie złe. Ubrałem mundurek i poszłem do szkoły. Nadal nie mogę uwierzyć, że Deku zrobił mi coś takiego. (to uwierz ;) ) Nienawidzę go tak bardzo, złamał mi serce i jeszcze cieszy się z tego! (No pierdolec! Po prostu pierdolec! Co nie, Kacchan?)
* Time skip *
- Hej Bakugou! - Przywitał się ze mną Kirishima, który jak zwykle był w dobrym humorze. Natomiast ja przygnębiony nie byłem już taki jaki byłem zawsze. Jak Kirishima znowu się przewalił ja nawet nie popatrzyłem na niego. Wszyscy, którzy byli w klasie patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Wszyscy! Bez wyjątku! (Cena sławy) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Katsuki? Wszystko w porządku?! - zapytała się Uraraka. Walnąłem rękami o biurko wstając. Byłem cały czerwony. (To miło z ich strony, że martwią się o ciebie. Nie wnerwiaj się)
- Po prostu czasem są te gorsze dni! Co was to obchodzi?! - Złapałem Urarake za rękę i szarpiąc ją wyszliśmy z klasy.
- Ja już nie chce Midoriyi! Jak chcesz możesz sobie go wziąć! - wydzierałem się na cały korytarz. W dodatku wszyscy mnie słyszeli.
- Bakugou? Czy ty zakochałeś się w Izuku?! - zapytała przerażona.
- Jeśli tak to co mi zrobisz?! Z resztą nieważne. Przekaż Deku, żeby się szykował. Poczuje jeszcze gorszy ból nisz na polu walki oraz jeszcze większy ból psychiczny jaki spowodował mnie! Nie wiem co to litość zrozumiano?!
Deku będzie moim workiem treningowym! - Jestem taki wściekły, że nawet nie zauważyłem, że wyżyłem się na Urarace. Miała łzy w oczach. A krople łez spływały jej po policzkach, jedna za drugą. Pobiegła do klasy i rzuciła się w ramiona Tsuyu. No może trochę przesadziłem. (trochę? Tylko trochę?! Weź mnie nie rozśmieszaj) Weszłem do klasy i podeszłem do Uraraki. Lida i Kaminari chcieli mnie powstrzymać jednak ja nie dałem za wygraną. (No tak bo przecież jesteś wszech potężny i jesteś najlepszym egoistą świata)
- P-przepraszam. To nie miało tak wyglądać. Wyrzyłem się na tobie i wyrzuciłem całą nienawiść do Deku krzycząc na ciebie. Bardzo przepraszam - (jednak źle cię oceniałam Bakugou) drapałem się po głowie patrząc w dół i przeprosiłem ją. Naprawdę jest ze mną źle. Wszyscy na mnie patrzyli i chyba niedowierzali, że przeprosiłem.
- Katsuki? Wszystko w porządku? Uderzyłeś się w głowe?! - Zapytał Kaminari
- Stul pysk głupi piorunie! - ( to nie było miłe ale Bakugou wraca do żywych!)
Zadzwonił dzwonek i pozostali uczniowie weszli do klasy. Kiedy wszedł Deku zrobiło mi się bardzo przykro i spojrzałem na ściane, która była najbliżej mnie. Jako iż siedzę przy ścianie to po prostu się od wróciłem. (Bez sensu to było ale jak tam se chcesz. Nadal nie mogę uwierzyć, że to ja pisałam ten scenariusz. Halo aktorzy! Jak wy że mną wytrzymujecie?!)URARAKA:
O nie! Midoriya wszedł do klasy. A co jeżeli Bakugou na prawdę go zabije?! Boje się o niego. Ale z drugiej strony Bakugou już nie kocha Izuku. Czy to znaczy, że mogę wyruszać na łowy?! (O nie Uraraka nie rób tego. Nie zakochuj się w geju! Potem będziesz miała zranione serduszko i zmienisz się w Uraraka simulator! (Yandere simulator) Izuku podszedł do mnie ze smutną miną. Pewnie zauważył, że płakałam. (Trudno nie zauważyć skoro jesteś czerwona i łzy kapiął ci z brody)
- Wszystko w porządku?! - zapytał się przejęty, że coś mi się stało. Opowiedziałam mu całą historię i co miałam mu przekazać. A kiedy pan Aizawa (śpiworek) wszedł do klasy Midoriya usiadł na swoim miejscu.
- No dobrze klaso. Na dziś nic nie przygotowałem więc będziecie siedzieć cicho i robili co chcecie - powiedział jak zwykle znudzonym głosem i wskoczył w swój śpiworek. (Śpiworek UwU. Co wy na to, żeby teraz do klasy wbili Tomura i jego ekipa żeby zrobić imprezkę xD?!)DEKU:
Nie wierzę, że Bakugou tak potraktował Urarake ( to uwierz) przecież ani ja ani ona nie zrobiliśmy mu nic złego. Jak Uraraka powiedziała " Katsuki zakochał się w tobie ale teraz cię nienawidzi" Co ja mu zrobiłem?!
* time skip *
Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę i wszyscy wybiegli z klasy ja złapałem Kacchana za rękę.
- Dlaczego byłeś taki nie miły dla Uraraki?! I dlaczego jesteś na mnie wkurzony?! - zapytałem się go z powagą a moje patrzałki patrzyły się w jego.
- Nie wiesz?! Nie pamiętasz już jak złamałeś mi serce?! - o co mu chodzi przecież ja mu nic nie zrobiłem.
- Nie. Jakoś nie pamiętam. (skleroza. Deku musisz to leczyć. Może od razu zapisze ciebie do lekarza. Najlepiej psychiatryk by się przydał a żeby nie było ci smutno to powieszę ci tam flagę LGBT)
- Nienawidzę cię! Lepiej nie rozmawiajmy już!
- Ale kacchan za trzy dni obóz letni. Jak dostaniemy razem pokój to co zrobisz?! - Kacchan wyszedł z klasy bez słowa. To naszczęście była ostatnia lekcja więc mogę iść do szpitala odwiedzić Todorokiego. Pewnie nudzi się tam w szpitalu. (Todoroki skacze z radości, że odizolował się od wszystkich i ma wreszcie spokój. Po za tym pewnie pyknoł se flagę LGBT)* time skip *
Kiedy byłem już w szpitalu weszłem do sali, w którym był Todoroki.
- Cześć. Jak się czujesz?
- Bywało lepiej. (Bywało lepiej powiadasz? Czyli jak matka wylała na ciebie wrzątek to to jest lepsze od leżenia w szpitalu? A co ma powiedzieć twoja matka?! Ona pewnie w tym szpitalu wieczność przesiedzi)
- Nie uwierzysz ale Bakugou jest taki dziwny od wczoraj. (Skoro wiesz, że nie uwierzy to po co mu to mówisz?!) Dzisiaj przed ostatnią lekcją zacząć krzyczeć i wyrzywać się na Urarace. A później podszedł do niej i tak po prostu przeprosił. I to w dodatku szczerze. (Brał byś z niego przykład Izuku)
- Faktycznie dziwne - opowiadałem Todorokiemu co przekazała mi Uraraka i co powiedział mi Bakugou po lekcjach.
- Nic nie rozumiem. Przecież jak byliśmy w opuszczonej kawiarnii nie widziałem wogule Bakugou - opowiedziałem również Todorokiemu co przekazała mi Uraraka i co powiedział mi Bakugou po lekcjach.( Dobra skupcie się! Od tego momentu właśnie nie sprawdzałam błędów orto. Więc jak będą jakieś głupie błedy takie na poziomie pierwszej klasy to bardzo przepraszam)
- Nic nie rozumiem. Przecież jak byliśmy w opuszczonej kawiarnii nie widziałem wogule Bakugou - opowiedziałem również Todorokiemu co się stało jak byliśmy w bazie wroga.
- Byłem w tedy zamknięty w pomieszczeniu a Kacchan i tak się nie odzywał do mnie tego dnia.
-Może to sprawka Togi?!
- Może tak? Ale jak połączymy wszystkie zdarzenia razem. Wychodzi na to, że Toga jest sprawcą zniszczenia mojej relacji z Kacchanem! Proszę porozmawiaj z Kacchanem.
- Ja? Z nim?! Jak mnie nie zabije to okej - Todoroki poszedł w swoją stronę a ja poszłem do Uraraki. Biedna. Kacchan się na niej wyrzył.***
- Hej Midoriya! Co chciałeś? - zapytała się z uśmiechem na twarzy Uraraka. Ale to raczej był sztuczny uśmiech bo była blada na twarzy i miała łzy w oczach.
- Chciałem się zapytać jak się czujesz? - Uraraka z płaczem rzuciła się w moje ramiona. Tak mocno mnie ściskała, że prawie mnie udusiła.
- Boje się o ciebie! Bakugou powiedział, że zabije cie!
- Zawsze tak mówi.
- Ale teraz było na poważnie! Proszę uważaj na siebie - jej twarz była cała we łzach. Nie mogła przestać płakać.***
Jak dobrze! Domek w końcu! Stałem przed drzwiami. Już miałem otwierać drzwi ale były zamknięte. Przecież moja mama powinna być w domu. Nic nie mówiła o tym, że gdzieś wychodzi. Jakie to ja mam szczęście, że nie wziąłem kluczy. (No nie wiem czy to dobrze) Może jest otwarte jakieś okno. Postanowiłem, że przejdę do okoła domu. Jest otwarte okno! Szybko weszłem przez okno i dzięki moim umiejętnością wpadłem na jakąś farbę. (Co za gracja. Najwidoczniej farba musiała pomoc ci się upiększyć xD) Jestem cały w niebieskiej farbie. Muszę iść się umyć.
________________________________________
Ja tego nie rozumiem! Czy ktoś może mi wyjaśnić czemu ludzie gdy są smutni słuchają smutnych piosenek lub nwm cytaty?! Po co no?! Żeby jeszcze bardziej się dobić, czy co?!
CZYTASZ
Nienawidze cie / Kocham cie (Zakończone!)
RomanceDwóch przyjaciół z dzieciństwa po kilku latach zakochują się w sobie i postanawiają się unikać. Jednak na obozie letnim zostali przydzieleni do jednego pokoju. i tu właśnie zaczyna się magia tego shipu.