10.

3K 67 2
                                    

Pov. Marcin
Obudziłem się. Nie mogłem się zbytnio ruszyć, bo nie chciałem obudzić Lexy leżącej na mojej klatce piersiowej. Zacząłem bawić się jej włosami. OMG, jak ona słodko wygląda. Nagle otworzyła swoje śliczne oczy.
M: Jak się spało księżniczko?
Przeciągnęła się.
L: Dobrze.
Pocałowałem ją.
L: Dobrze, bo z tobą.
Pocałowała mnie.
L: Marcin, pojedziemy na śniadanie do maka?
M: Jak sobie życzysz księżniczko.
L: Thanks.
Wstaliśmy i ogarneliśmy się. Następnie pojechaliśmy coś zjeść do McDonalda. 
Na miejscu zamówilismy sobie frytki, burgera i colę.
L: Jak ja kocham żarcie z maka.
M: Bo będę zazdrosny.
L: Marcin, przecież ty jesteś dla mnie najważniejszy.
Uśmiechnąłem się.
M: Wiem.
Siedząc z nią tu i teraz czułem się naprawdę szczęśliwy.
Pov. Lexy
Później wróciliśmy do domu x. Weszliśmy do salonu, a tam zobaczyliśmy całujących się Kosterę i Błońskiego.
L: Cześć
Natychmiast się od siebie oderwali. Julia i Kacper stali się cali czerwoni, spalili buraka.
J: Cześć, a wy już wróciliście?
M: Jak widać.
L: Uuu, co parka? Zresztą nie ważne.
Pociągnęłam dziewczynę na górę.
L: Teraz opowiadaj.
J: No ja i Kacper jesteśmy razem.
L: Ha wiedziałam, ile?
J: No  ciężko określić, ale już przed waszą dramą z Marcinem byliśmy razem.
L: I nic mi nie powiedziałaś?
J: Miałaś swoje problemy, chciałam nie długo na spokojnie, ale nie mówcie tego Stuu i Agacie chcemy sami im powiedzieć.
L: Spoko.
Przytuliłyśmy się.
J: A ty z Marcinem?
L: No całowaliśmy się mówimy do siebie jak parą, ale...
J: Uuu
L: Nie zapytał mnie wprost, czy chce zostać jego dziewczyną.
Trochę się zasmuciciłam.
J: Nie martw się na pewno chce wybrać odpowiedni moment. Zabrać Cię na randkę,czy coś.
Pov.Marcin
M: Stary opowiadaj.
K: Jestem z Julką.
M: Graty.
K: A ty, co tam z Lexy?
M: To skomplikowane.
K: Czemu?
M: No całowaliśmy się, wydaliśmy sobie miłość, ale stary nie zapytałem jej, tak wiesz wprost, czy chce być moją dziewczyną.
K: To na co czekasz?
M: No myślę o tym, wiesz chce żeby wszystko było jak najlepiej. Może....
K: No mów.
M: Może zabiorę ją do restauracji, następnie jakiś spacer, pojedziemy nad to jezioro. Co o tym myślisz?
K: Stary zarąbiste.
M: To za kilka dni.
K: Czemu?
M: Wszystko musi być idealne, prezent, stolik.
K: Aaaa spoko w takim razie git. Ej, a jak będziecie razem to idziemy na podwójną randkę?
M: No, jeszcze dołożymy Agatę i Stuu, to potrójna.
K: Wiesz, co robić stary.
M: Dzięki.

_________________________________________

405 słów






Lexy i Marcin- Tak Cię nienawidzę, że aż kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz