Gdy wyszli z hotelu, Jungkook usiadł na miejscu pasażera. Wyjął telefon by odczytać SMSy od Tae, który żądał wyjaśnień i zaczął mu opisywać plan działania wcześniej dodając, że wyjaśni mu już na miejscu.
- Skup się trochę na mnie - prowadził do domu jego wroga. - Jak ci minął dzień?
- Dobrze - mruknął nadal jednak skupiony na wyjaśnianiu planu.
- Myślałem... że najlepiej będzie jak zrobię sobie małą przerwę od bycia "gwiazdą" - patrzył uważnie na drogę - Teraz muszę się skupić na mojej ukochanej.
- Byłbym bardzo szczęśliwy hyung... - odłożył telefon po wysłaniu smsa. - Wiesz myślałem trochę nad tym... Czy nie moglibyśmy zaszyć się gdzieś już na zawsze? Zarobiłeś wystarczająco dużo pieniążków by starczyło nam do końca życia.
- Po operacji zostanie ich mało, jednak możemy spróbować, ale muszę znowu je zarobić - posłał mu szybko uśmiech - i mów mi oppa głupia.
Westchnął ciężko.
- A gdybyśmy nie robili operacji to by starczyło? Pytam teoretycznie.
- Na pewno.
Kiwnął głową siedząc już cicho.
W końcu dojechali przed dom Tae. Wyszli z auta trzymając się za ręce.
- Cześć hyung - Kook przytulił byłego chłopka zaraz po zdjęciu butów. Po tym przeszedł od razu do salonu.
- Nie miała być to chwila? - spytał z lekką pretensją w głosie, jednak sam też zdjął buty.
- Chwila, czy godzina - wzruszył ramionami. - Nie ma różnicy.
- Oh Park słuchaj - Tae podszedł do wspomnianego - Mam coś świetnego co na pewno spodoba się króliczkowi. Nawet ci pożyczę - poruszył zabawnie brwiami i pociągnął go do swojej sypialni.
- Stać mnie na pewno na więcej niż ciebie więc mogę po prostu kupić... - szedł mimo tego za nim.
- No to kupisz - Kookie cicho szedł za nimi - zobacz jest pod łóżkiem, a ja zajmę czymś Kooka żeby tu nie przylazł - wyszedł szybko z pokoju zaraz po tym zamykając drzwi i przekrecając w nich klucz.
- Na pewno nie otworzy? - Zapytał cicho Jungkook.
- Nie ma opcji.
Jimin spojrzał pod łóżko, ale nic nie znalazł. Prychnął.
- Mogłem się spodziewać, że to żart - wyprostował się podchodząc do drzwi, które chciał otworzyć - hm? - pociągnął - Kookie?!
- Wow powiedział Kookie - westchnął ciężko i usiadł na kanapie.
Pokręcił głową i zaczął ciągnąc za klamkę.
- Jenny! Co do cholery! Tae ty Pierdolony chuju, wiedziałem, że coś kombinujesz! Tylko ją dotknij, a cię zabiję!
- Słyszysz go? - zapytał Tae - słyszysz jak do mnie mówi?
W końcu Park zaczął kopać w drzwi, chcąc je wywarzyć.
- On tak od kilku dni - ciągnął Kookie. Podkulił nogi. - Dzisiaj na rocznicę dał mi możliwość zmienienia płci żebym był idealny i piękny.
- Czemu nic mi wcześniej nie powiedziałeś? - Tae objął go, kiedy usiadł obok - to nie jest normalne.
- Nie spodziewałem się, że to tak się skończy - Jimin ciągle walił w drzwi co go trochę martwiło - zadzwonisz proszę do tego psychologa o którym mi mówiłeś?
CZYTASZ
Girl? {jikook}
FanfictionO tym jak Kookie po prostu chciał żyć szczęśliwie u boku ukochanego... I o tym jak Jimin chciał by było idealnie... Jikook~ Top! JM