11.

2.8K 71 7
                                    

Pov. Marcin
Minęło już kilka dni. To już czas, żeby oficjalnie zapytać Lexy, czy chce być moją dziewczyną. Mam już zarezerwony stolik w ekskluzywnej restauracji i inne niezbędne rzeczy załatwione. Poszukałem dziewczyny. Siedziała na łóżko w swoim pokoju robiąc coś w telefonie.
M: Hej
L: Cześć
Powiedziała przekierowując wzrok z telefonu na mnie.
M: Lexy masz dzisiaj od 17 do wieczora czas wolny?
L: Tak, a co?
M: Chciałabyś pójść ze mną na randkę?
L: Oczywiście, że chcę.
M: Dobra, to do zobaczenia o 17.
Uśmiechnąłem się. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
Pov. Lexy
Marcin wyszedł z pokoju. Poszukałam Kostery.
L: Julia, nie uwierzysz co się stało!
J: Co takiego?
L: Marcin zaprosił mnie na randkę!
J: To świetnie
L: Tylko, że ja nie wiem jak mam się przygotować.
J: Akurt to nie problem, pomogę ci.
L: Thanks.
13. 30
Zjadłam obiad. Po skończonym posiłku poszłam wziąść kąpiel. Później wysuszyłam włosy i umyłam zęby. Następnie poszukałam Julii by pomogła mi wybrać odpowiednie ciuchy. Po przeszukaniu mojej garderoby i naradzie z Kosterą ubrałam krótką czarną sukienkę i wyczesałam włosy.
Julia zrobiła mi makijaż.
16.59
Zeszłam do salonu. Po chwili pojawił się Marcin.
M: Idziemy?
L: Tak
Wyszliśmy na dwór. Marcin otworzył mi drzwi od swojego auta.
M: Proszę. Ty sobie wygodnie usiądź, a ja coś wyjmę z bagażnika.
Pov. Marcin
Otworzyłem bagażnik i wyjąłem z niego piękny, duży bukiet czerwonych róż. Usiadłem na swoim miejscu i wręczyłem Lexy kwiaty.
L: Thank you Marcin.
Cmoknęła mnie w policzek. Uśmiechnąłem się.
L: Dokąd jedziemy?
M: Zobaczysz, to niespodzianka.
Po 20 minutach dojechaliśmy na miejsce. Wyszedłem, okrążyłem samochód i otworzyłem dziewczynie drzwi. Weszliśmy do restauracji. Kelner zaprowadził nas do zarezerwowanego wcześniej stolika. Na stole dla dwojga stał wazon z białymi rożyczkami i zapalone świeczki, a przez przeszkloną ścianę mieliśmy widok na oświetloną Warszawę nocą.
Pov. Lexy
Byłam w szoku, ale oczywiście w pozytywnym szoku. Marcin naprawdę się postarał. Chłopak udsunął mi krzesło. Usiadłam i je przysunął. Kelner podał nam karty z menu. Ja tak i on zamówilismy spaghetti tylko, że ja do picia wzięłam białe wino, a Marcin wodę, ponieważ prowadził. Po skończonym posiłku trochę rozmawialiśmy.
M: Mam dla ciebie prezent, mam nadzieję, że ci się spodoba.
W tym momencie wręczył mi małe owinięte wstążeczką pudełko. Otworzyłam je. Moim oczom ukazał się łańcuszek ze złota.
L: Łał, thank you, jest prześliczna, but nie musiałeś.
M: Nie musiałem, ale chciałem.
Uśmiechnęłam się. Chłopak odwzajemnił gest. Poźniej Marcin zapłacił rachunek.
L: Marcin, ja mogę ci oddać pieniądze, za to co sobie wzięłam.
M: Twoją zapłatą jest twój uśmiech.
Wyszliśmy z restauracji. Następnie pojechaliśmy w stronę parku. Na miejscu zrobiliśmy sobie spacer trzymając się za ręce. Po 30 minutach spaceru wróciliśmy do domu x, ale Marcin powiedział, że to jeszcze nie koniec, tylko mam na niego poczekać, bo musi po coś pójść. Wziął kieliszki i szampan. Poszliśmy nad pobliskie jeziorko. Marcin otworzył szampana i nalał nam do kieliszków. Stuknęliśmy się naczyniami.
M: Lexy, kocham cię nad życie i chciałbym wiedzieć czy chcesz zostać moją dziewczyną?
Spojrzałam mu w oczy.
L: Marcin, ja nie wiem...
Pov. Marcin
L: Marcin, ja nie wiem...
O nie, a co jeśli coś zepsułem, może coś jej się nie spodobało.
L: Marcin, ja nie wiem dlaczego dopiero teraz mnie o to pytasz. Oczywiście, że chcę zostać twoją dziewczyną!
W tym momencie byłem jednym z najszcześliwszych ludzi na świecie. Czule ją pocałowałem oraz podniosłem i obkręciłem wokół własnej osi.
M: Kocham cię.
L: Ja ciebie też.

Lexy i Marcin- Tak Cię nienawidzę, że aż kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz