Wstałam z poczuciem ulgi. Byłam wręcz szczęśliwa, że zamknęłam toksyczny rozdział swojego życia. Poszłam do łazienki wykonałam poranną toaletę. Zrobiłam jasny makijaż z czerwonymi ustami. Dziś było ciepło więc założyłam czerwony podkoszulek i obcislą czarną spódnicę. Do tego założyłam złote dodatki i czarne trampki. Wyszłam z pokoju w stronę stołówki. Za trzy dni jest zakączenie roku, ale też moje 18 urodziny. Po zakończeniu roku mam zamiar pojechac do Nowego Orleanu do cioci Hope, do Freyi Mikaelson. Freia zna mnóstwo zaklęć których ja nie znam. Zamierzam się u niej szkolić, żeby byc jedną z najpotężniejszą czarownicą na świecie. Weszłam do kuchni, wyciągłam krew z lodówki i ją wypiłam. Czułam się zaspokojona. Wyszłam z kuchni i poszłam na lekcje. Cały dzień był udany. Spotkałam się z Hope.
-Słyszałam co się stało. Czemu z nim zerwałaś? Załamał się.- Powiedziała dziewczyna.
-Po pierwsze to tylko i wyłącznie sprawa między mną a twoim ojcem. Po drugie on mnie zdradził. Po trzecie zachowuje się jak psychol.-Powiedziałam zdenerwowana.
-To nie tak. Poniosło go. - Powiedziała Hope.
-On mnie zdradził i uderzył, i potem poszedł chlać burbon i nawet mnie nie przeprosił. Rozumiem że to twój ojciec ale nigdy nie byłaś w takiej sytuacji. Ale jak Roman cię oszukał, to potem chciałaś go zabić dla tego, że przez niego twoja matka umarła, czy dla tego że złamał twoje serce?-Powiedziałam wrednie. Dziewczyna nic nie powiedziała.
-Tak myślałam, ja po prostu chcę zerwać z toksycznością.-Powiedziałam na spokojnie. Powoli odeszłam do swojego pokoju. Odstawiłam plecak i odrobiłam lekcje. Po pewnym czasie poczułam głód. Miałam ochotę na ludzkie jedzenie. Poszłam do kuchni. W drodze spotkałam Caroline.
-Gdzie idziesz?-Spytała kobieta z uśmiechem na twarzy.
- Do kuchni. Zgłodniałam.-Powiedziałam.
- Nie dziwię się już 2 dni nie jadłas ludzkiego jedzenia.-Kobieta pożegnała się i poszła w swoim kierunku.
Weszłam do kuchni. Po długim namyśle zdecydowałam się na budyń. Gdy zjadłam swój posiłek i miałam już wyjść zobaczyłam że w kuchni jest Klaus. Przestraszyłam się. Klaus podchodził do mnie. Ja się bałam cofałam się w tył trafiłam na ścianę.
-Wiem że wszystko zepsułem. Nie wiem co mną kierowało. Bardzo cię kocham. I przepraszam. Czy możemy zacząć od nowa?- Mężczyzna mówił spokojnie. Widziałam w jego oczach miłość, troskę, prośbę i łzy. Widząc jego oczy postanowiłam mu przebaczyć. Przytuliłam go.
- Wybaczam ci. Możemy spróbować od nowa, ale musimy się postarać. Jest jeszcze jedna sprawa po zakończeniu roku wyjeżdżam do Nowego Orlenu żeby uczyć się od twojej siostry.-Powiedziałam spokojnie, nie wiedzieć czemu czułam się w jego towarzystwie bezpiecznie.
-Ja też wyjeżdżam do Nowego Orlenu. Więc spędzimy ze sobą dużo czasu.- Powiedział wesoło mężczyzna. Musiałam już iść do pokoju pozegnałam się z mężczyzną pocałunkiem. Weszłam do pokoju, byłam szczęśliwa, mimo iż nadal miałam obawy. Umyłam się i położyłam się. Zasnąłam bardzo szybko.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję że taki zwrot akcji wam się podoba . Proszę o dalsze pomysły, tak samo jak o gwiazdki i komentarze gdyż to mnie motywuje do pisania. Miłego dnia wam wszystkim.
~saraclarc~
CZYTASZ
Gdy on jest ojcem mojej przyjaciółki
FanfictionOsiemnatoletnia dziewczyna poznaje ojca swojej przyjaciółki, ale to spotkanie nie było zbyt przyjemne. Opowiadanie na podstawie ostatniego sezonu The Originals.