W środku nocy, używając zaklęcia wyciszającego kroki udałyśmy się do biblioteki. Mimo, że był już późny wieczór i biblioteka była zamknięta, nie okazało się to dla nas dużym problemem. Już dawno dorobiłyśmy się zapasowych kluczy. Tak więc teraz rozsiadłyśmy się wygodnie na fotelach w naszym tajnym pokoju.
- I co wskórałaś w sprawię Catherine? - pyta mnie Anastazja.
Myślę przez chwile intensywnie. Mówiąc szczerze nie mam pojęcia jak mamy się czegoś dowiedzieć, więc postanowiłam, że będziemy działać na chłopski rozum.
- Jak będziemy tylko ją obserwować w życiu się niczego nie dowiemy, lub dowiemy się jak będzie już za późno. Trzeba to z niej po prostu wydusić siłą.
- To jest karalne. Podchodzi to pod napaść na innego ucznia i na przykład użycie na nim zaklęcia – mówi trzeźwo Madison.
- A wtargnięcia do działu ksiąg zakrzyczanych nie jest karalne? A pojedynek z podobno nieżyjącą bohaterką? A chodzenie po szkole podczas ciszy nocnej? A rozmawianie z wrogiem przez Catherine? - przypominam jej wszystkie nasze występki i wykroczenia siostry Stephanie.
- No tak... - waha się Madison – Ale one nie dotyczyły bezpośrednio uczniów szkoły. Jak Catherine na nas doniesie będziemy miały nie małe kłopoty, zwłaszcza, że dyrektor wyrżnie kazał się nam trzymać od tego wszystkiego z daleka.
- Czyli nie robimy nic i siedzimy z założonymi rekami, tak? - pytam drwiąco. - Od jej powrotu dzieją się w szkole dziwne rzeczy, uczniowie jak i nauczyciele są zaniepokojeni. Ona ma niezłe zapędy i jest chwilami po prostu niebezpieczna.
Madison wzdycha bezradna. Nie wie jak powinna w tej sytuacji postąpić, tak y jednocześnie rozwiązać sprawę, ale też nie podpaść nauczycielom.
- Ja uważam – odezwała się Anastazja – że Felicja mimo wszytko ma racje. Żeby dowiedzieć się czegoś konkretnego, musimy najwyraźniej przyszpilić Catherine do ściany by zaczęła śpiewać. Inaczej możemy się pożegnać z dowiedzeniem czegokolwiek. Oczywiste jest, że ona coś knuje, ale nie możemy jej niczego udowodnić, a dyrektor, dobrze wiemy, że nas nie posłucha, woli sam przyglądać się tej sprawie i jednocześnie w nią nie ingeruje. Trzeba wziąć to wszystko w swoje ręce.
- No dobra, podaje się! - mówi Madison. – Przekonałyście mnie, lecz trzeba to wszystko dokładnie przemyśleć i zaplanować. Nie możemy sobie pozwolić na żadną wpadkę.
Kiwam głową bo popieram jej tok myślenia, nie marzy mi się bycie zawieszoną przez to wszystko, ale wiem, że musimy coś zrobić.
- To jaki jest plan? - Anastazja spogląda w moim kierunku.
- Proponuje zrobić to jak najszybciej. Musimy się na nią zaczaić w jakimś ustronnym miejscu, kiedy będzie sama.
- To nie będzie trudne, przez swoją złośliwość zawsze wszędzie chodzi sama, bo nikt nie chce dotrzymywać towarzystwa takiej zołzie – wtrąca Madison na co ja potakuję głową.
- Najlepiej to zrobić to w nocy – ciągnę - tak będzie najprościej i najkorzystniej.
- Kiedy to zrobimy? - pyta Madison.
- Najszybciej jak się da. Najlepiej już jutro, nie ma sensu tego odkładać.
- Catherine codziennie wieczorem udaje się na jedną z wierz astronomicznych, myślę, że tam możemy ją schwytać – mówi Anastazja – obserwowałam ją trochę i nie ma dnia, żeby nie tam nie przesiadywała, tylko nie mam pojęcia dlaczego to robi.
Kiwam głowa zamyślona, nie powinno być problemu by ja dopaść. Schody zaczną się dopiero wtedy jak będziemy chciały coś z niej wydusić.
- Sama nic nam nie powie – mówię. – Jest jakieś zaklęcie które zmusi ją do mówienia? - patrze w stronę Anastazji.
Ta wstaje ze swojego fotela i zaczyna przeglądać regał z księgami.
- Jest kilka takich – mówi po chwili – ale to zaklęcia zakazane, bo nie wolno nikogo zmuszać do wyznań wbrew jego woli.
- Lecz nie mamy wyboru – wtrąca się Madison – my musimy wiedzieć co ona ukrywa i dlaczego zadaje się z wiedźmami. To dotyczy bezpieczeństwa nas wszystkich!
Kiwamy zgodnie głowami.- Dlatego tym razem przymkniemy na to oko, że to zaklęcie jest zakazane. Anastazjo, poradzisz sobie z tym czarem?
- Jak najbardziej – uśmiecha się i opracowujemy nasz plan ze wszystkimi szczegółami.
CZYTASZ
W pogoni za magią || Tom 2
FantasyTom 2 Może czasem wydaje się nam, że pokonaliśmy już największe niebezpieczeństwo, trudności, magiczne potwory i możemy się czuć bezpiecznie. Nic bardziej mylnego. To właśnie wtedy musimy być w stanie najwyższej gotowości, bo to co wydawało się najw...