- Harry pośpiesz się! - zawołała pani Weasley, kiedy cała jej rodzina wraz z Hermioną przeszli przez barierke.
Gryfon także sie rozpędził i trzymając mocno wózek wjechał prosto na metalową obręcz. Niemal natychmiast znalazł sie na peronie 9 i 3/4, gdzie już w czerwonego pociągu buhała para.
Potter rozejrzał sie wokoło i spostrzegł blond czupryne, której właściciel stał do niego tyłem. Harry mimo wakacji utrzymywał stały kontakt ze ślizgonem, w końcu ten był jego chłopakiem, ale obecność w Norze uniemożliwiała im spotkanie. Dlatego byli zdani tylko na swoje sowy i kawałek pergaminu, mimo tego Malfoy wciąż zasypywał go swoimi dwuznacznymi tekścikami, co Harry'emu starsznie sie podobało i on sam nie mógł powstrzymać się od sugestywnych odpowiedzi.
Z rozmyśleń wyrwał go gwizd pociągu i pośpiesznie wszedł do wagonu, żegnając sie po drodze z państwem Weasley.
- Pisz listy Ron! Ty też Harry! - wołała jak zwykle kobieta, kiedy pociąg zaczął powoli odjeżdżać - I trzymajcie sie razem, a ty Ron... - nie zdołał usłyszeć końca zdania gdyż pociąg przyśpieszył i wjechał w zakręt.
- Twoja mama jest taka kochana - przyznał Harry i uśmiechnął sie do przyjaciela.
- Tak, naprawde bardzo miła kobieta - poparła go Hermiona, cała zarumieniona z wysiłku pchania kufra do wagonu.
- Dajcie spokój - mruknął cicho Ron. - Zaczynamy 6 rok! Powinna sie już przyzwyczaić...
- Och przestań - upomniała go dziewczyna przewracając teatralnie oczami. - Chodźcie znaleźć przedział.
- Wy idźcie, ja jeszcze musze cos załatwić - czarnowłosy uśmiechnął sie niewinnie. - Weźcie mój bagaż i Hedwige, okej?
- No dobra - westchnął Ron i złapał rączkę od kufra Harry'ego.
- Później nam to wyjaśnisz, nie możesz wpakować się w kolejne kłopoty! - pouczyła go Granger, która przeczuwała, że Harry zdążył wpaść już w jakieś bagno.
- Mhm, zaraz będę - nie czekając na odpowiedź ruszył powolnym krokiem do przedziału ślizgonów.
Nie chciał wzbudzać podejrzeń, dlatego miał przy sobie peleryne-niewidke, ale użycie jej jest ostatecznością. Nie zamierzał na ten moment powiedzieć Ronowi i Hermionie o swoim związku, ufał im, ale bał sie jak na to zareagują, chociaż odpowiedź była oczywista.
Granger zaczęłaby swój wykład, a jego przyjaciel rzuciłby sie na Malfoya... A tego chciał uniknąć. Westchnął z rezygnacji i po kilku minutach odnalazł właściwy przedział. Draco siedział w nim razem z Zabinim, Parkinson, Crabbem i Goylem.
Blaise rozmawiał o czymś z Malfoyem, do którego kleiła się dziewczyna, co Harry'emu sie nie spodobało, a dwójka osiłków jadła fasolki wszystkich smaków.
Tylko co on ma im powiedzieć? Coś wymyśli... Nie czekając długo otworzył drzwi przedziału.
- Czego? - warknęła Pansy i odwróciła sie w strone drzwi, podobnie jak cała piątka.
Spojrzenia szarookiego i Wybrańca na chwile sie spotkały i zapłonęły w nich małe iskierki. Harry szybko się otrząsnął, a zaraz zaczął jadowitym tonem.
- Od ciebie? Nic - wzruszył ramionami i uśmiechnął sie drwiąco. - Ale ty - spojrzał na swojego chłopaka. - Dra... - zaczął udawać napad kaszlu, aby nie nazwać go po imieniu, w ich publicznej relacji to by było podejrzane. - ...Malfoy - rzucił tak obojętnie jak tylko potrafił. - Snape chce sie z tobą widzieć
- Snape? Ze mną? - spytał niewinnie i uniósł lekko jedną brew.
- Widzisz tu innego Malfoya? - przewrócił oczami. - Tak ciebie kretynie - na te słowa wargi ślizgona drgnęły nieznacznie. - Ponoć zostałeś kapitanem drużyny - wyjaśnił, przypominając sobie jeden z listów swojego chłopaka. - W co bardzo watpie, ale w każdym razie podobno chodzi o to.
- Dobra, już ide - pośpiesznie wstał z miejsca i wyszedł z przedziału za Harrym.
Na korytarzu było mało ludzi, wszyscy zapewne siedzieli na swoich miejscach.
- No w końcu - przyznał Draco, gdy znaleźli sie w całkowicie pustej przestrzeni, złapał chłopaka za koszulke i przyciągnął do mocnego pocałunku - Tak długo na to czekałem - mruknął w jego usta i jeszcze raz mocno go pocałował.
-Tęskniłemm, ale i tak powinienem cie udusić na miejscu - warknął okularnik cały zarumieniony, starając sie trzymać fason.
-Naprawde? A za co?
- Za te twoje listy - odparł znacznie ciszej.
- Nie podobały ci sie? - spytał Malfoy z uśmiechem. - Myślałem, że lubisz takie klimaty - przejechał zimną dłonią po jego boku, a zielonooki nawet przez koszulke poczuł jego dotyk.
- Lubie, ale...
- Ale? - kontynuował swoją gierke i wsunął końce bladych palców za brzeg jego t-shirtu. - Wcześniej ci nie przeszkadzało to co z tobą robiłem i to co ci mówiłem...
- To zupełnie inna sytuacja - przygryzł warge i poczuł jak temperatura wzrasta o 100 stopni, kiedy Draco przesunął opuszkami palców po gumce od jego bielizny. - Wtedy byłeś przy mnie i mogłeś mnie...
- Pieprzyć? - podsunął mu ślizgon i delikatnie napiął gumke od jego bokserek po czym ją puścił, na co Potter cicho mruknął - Teraz też moge.
- Teraz? Jesteśmy w miejscu publicznym, ktoś może nas przyłapać - szepnął, starając sie zachować pozory normalności.
- Nie dbam o to - uśmiechnął sie i wsunął dłoń do jego bokserki przejeżdżając ręką po jego męskości. - Jak widze ty też tego chcesz... Poza tym nie uważasz, że zasłużyłeś na kare?
- Kare? - gryfon nabrał powietrza, gdy dłoń jego chłopaka zacisnęła sie na jego członku.
- Przecież lubisz takie formy kary, jakie ja ci funduje, czyż nie?
- Dobrze wiesz, że je uwielbiam - szepnął cicho.
Jeszcze przez chwile sie wahał. Oczywiście, że chciał poczuć go w sobie, a przy okazji móc dotknąć chłopaka, ale wizja przyłapania przez jakiegoś ucznia, wydawała się okropna. W końcu jednak postanowił zaryzykować.
- Okej, pieprzyć to, chodź, znajdziemy wolny przedział i coś wykombinujemy - posłał chłopakowi szczery i niewinny uśmiech, który ten odwzajemnił, jednocześnie łapiąc go za rękę.
- Równie dobrze możemy oszołomić wszystkich tych ludzi i kochać sie w pierwszym lepszym miejscu - zaproponował Malfoy i zaczeli ukradkiem szukać jakiegoś przedziału.
- Ta jasne... Jakby ciebie obchodzili inni ludzie - przewrócił oczami.
- Moge ci pokazać, że mam ich wszystkich gdzieś - Draco puścił mu oczko, co wywołało delikatny rumieniec na jego twarzy.
- Wiesz co, lepiej znajdźmy szybko ten przedział, zanim wejde w taki stan jak podczas wakacji...
CZYTASZ
Z ukrycia [Drarry 18+]
FanfictionKsiążka w ktorej Harry i Draco za wszelką cene ukrywają swój związek. Momenty 18+ Wulgaryzmy ----- Zbiór jakiś krótkich rozdziałów pisanych z nudy XDD