Nazywam sie Sara, mam 23 lata i mieszkam w Warszawie. Jestem brunetka o niebieskich oczach . Nie należą do chudych lub szczupłych dziewczyn. Ale nigdy nie narzekalam na swoj wygląd. Po za małym minusem ktory znajduje sie na mojej twarzy jest to pieprzyk po lewej stronie przy nosie . Nie wiem czemu ale nie lubie go moze przez to że każda dziewczyna, ktora widuje na ulicach nie ma czegos takiego a jesli ma to dobrze ukryty.
Moj styl ubierania sie jest raczej prosty i normalny. Nie lubie się stroic i wyglądać jak te wszystkie laski z drogimi ciuchami i telefonami. Jestem raczej skromna i nieśmiała osóbka.
Swoja szkole skończyłam wlasnie, wakacje mijały bardzo szybko w sumie cieszylam sie bo mogłam iść do pracy a w między czasie spotykac sie z chlopakiem i przyjaciółmi.
Czasami wpadłam do szkoły na imprezy albo tak po prostu aby ja odwiedzic.
Pewnego dnia zaczelam pisać z nowym chlopakiem chodził on do mojej dawnej szkoly . Jakos tak fajnie nam sie pisało. Mial on oczywiscie dziewczyne i znalam ja bo chodziła do pierwszej klasy gdy skończyłam szkole. Nazywal sie Max byl bardzo przystojny i kazda dziewczyna w szkole na niego leciala choc byl to zwykły chlopak . Była raz sytuacja gdzie przyjechalam do szkoły na dyskotekę i byl tam wlasnie on z kolegą. Czułam ze ta znajomość bedzie bardzo ciekawa ale tez trudna . Wtedy mialam nadzieje ze będziemy dobrymi przyjaciółmi, ale z czasem zaczelam sie mylic. Okazalo sie ze Max totalnie sie we mnie zakochal i widzialam to ale nie chcialam jakos specjalnie sie w to angażować. Po pierwsze mam chlopaka, niby bylam z nim szczęśliwa ale jednak nie do końca. Po drugie gdybym byla sama byłabym sie . Nie raz bylam wyśmiewana przez chłopaków i jak z jakims bylam to okazalo sie ze to było dla żartów. Dlatego z jednej strony nie bylam z chlopakiem do konca pewna czy bede z nim . Lecz los chcial ze rozstalismy sie i zaczelam sie zakochiwac w Maxie...
Nie wiem czemu ale czułam ze z tym chlopakiem moge byc szczęśliwa i bezpieczna .
Zaczelismy pisac ze soba wiecej aż pewnego letniego dnia postanowiłam przyjechać na festyn do szkoły.
Wchodząc do szkoły poczulam uczucie , którego nie znalam . Byly to motyle takie gdy zobaczyłam jego. Byl jeszcze przystojniejszy niz zwykle .
Podeszlam do niego by sie z nim przywitać.
- Czesc .
- Czesc bombel , zawsze tak mówił do mnie a ja ciągle sie uśmiechałam jak glupia gdy to słyszałam z jego ust.
- Jak tam u Ciebie ? Spytalam ... lubilam mu bardzo dokuczac i zawsze dla beki mowilam na niego "Maxinka" .
Dokuczalismy sobie nawzajem on laskotal mnie a ja jego. Ale na festynie byl troche zajety wiec za bardzo nie gadaliśmy ze soba.
Gdy impreza dobiegła konca jakos tak wyszlo ze wyszlismy razem ze szkoły. Ogolnie to któregoś dnia poprosilam go by zastapil mojego kumpla w polonezie bo tego idioty nie bylo jak zwykle. Ale na szczescie on mnie uratowal przed samotnością. Ze szkoły szliśmy bardzo dlugo i rozmawialiśmy o wszystkim czym przyszlo nam do glowy. Nie wiedziałam gdzie jestem bo nie znalam tej okolicy. Jak poinformował mnie Max bylismy na jego osiedlu. Razem z chlopakiem udaliśmy sie na boisko do kosza przy liceum . Tam zaczelismy grac w 24 i wyglupiac sie az w pewnym momencie.... nie wiem jak to sie stało , ale przycianol mnie to krat boiska i zaczął całować . Ten pocałunek byl tak wspaniały i było mi tak gorąco. Odwzajemnilam to bo nie moglam sie powstrzymać. Czy ja naprawde sie w nim zakochiwalam?...
Po pocałunku zrobilo się bardzo dziwnie ale nie zalowalam go . Max odprowadzil mnie na autobus i poszedł a ja jadąc do domu balam sie ze on żałował tego pocałunku gdyz za nim odjechalam powiedział ze nie powinien mnie całować. Wtedy poczulam sie zle bo podobal mi sie twn chlopak a zdradziłam swojego obecnego chlopaka.
Jak sie okazalo Maxsowi podobal sie pocałunek i nie żałował go. Z czego bylam szczęśliwa i chcialam jak najszybciej zerwać z moim teraźniejszym chlopakiem lecz to nie bylo takie proste ... i tu zaczęły się problemy
Czas leciał nie ublagalnie szybko. Dzis wybierałam sie do przyjaciółki Angeli poniewaz razem miałyśmy jechać jutro do szkoły na bal. Zabrałam pare rzeczy z domu i pojechałam po szkole.
U niej w domu byłyśmy dwie godziny później. Siedzialysmy i gadaliśmy lubilam z nia spędzać czas i zawsze miałyśmy beke ze wszystkiego. Z Maxem spędzałam bardzo dużo czasu spotykalismy sie z nim i jego przyjacielem na boisku a takze z moimi przyjaciółmi. Bawilismy sie świetnie. Wakacje kolejne zreszta minęły bardzo szybko i my bylismy juz razem . Było ciężko juz od początku bo kazda dziewczyna byla zazdrosna o to ze z nim bylam. W pewnym momencie przestało nam sie układać a to wszystko przez to ze spotkalam sie pare razy ze swoim byly i wrzuciłam na instagrama fotke, ktorej nie powinnam wstawiać ale czasu niestety nie cofne i od tamtego momentu Max przestal mi ufac i coraz czesciej sie klocilismy. Pozniej jeszcze do tego wszystkiego mi odbiło i zaczelam komentować zdjecia innym facetom. Wtedy dodałam tylko oliwy do ognia bo juz nasz związek byl na skraju wytrzymałości.
- skarbie naprawde Cie Kocham o chce z Toba byc ... powiedzialam placzac,bo nie moglam znieść tego ze Max chcial ze mną zerwać. Ja naprawde go kochalam i nie umialam z niego zrezygnowac...
CZYTASZ
Handsome Basket
RomanceHistoria przystojnego koszykarza za którym uganiaja sie wszystkie dziewczyny w szkole a on wybiera wlasnie ta jedyna.