| Rozdział Jedenasty |

441 25 2
                                    

Chowam talizman wraz z listem do pudełka .
Gdy docieramy do mojego pokoju nie wiem co myśleć.
Kładę je w szufladzie , którą zamykam na klucz.

Wyszłam z pokoju i podeszłam do drzwi jego komnaty .
Gdy moja ręka dotknęła klamki drzwi się otworzyły, a w nich stał on .
Jego zielone oczy wpatrywały się we mnie

Był nawet bardziej zdziwiony niż ja .
Staliśmy tak chwilę.

- Cattrisse-  powiedział.
-Więc Loki.. - mówię i patrzę mu w oczy .

Otworzył drzwi szerzej i puścił je .
Weszłam do środka i zamknęłam je za sobą.
- Loki , porozmawiamy ? - zapytałam i czekałam az odpowie .

- Na co liczysz Catrisse ? - powiedział odwracając się w moją stronę - czy ty wiesz kim ja jestem ?

- Jesteś bratem Thora , synem Odyna i Friggi i moim przyjacielem   - odpowiedziałam.

- A kimś wiecej ponad to ? Kimś ważnym jestem  w tym świecie ? - mówił , z pogardą w głosie jakiej nigdy nie słyszałam - Jestem   nikim..

- Loki - powiedziałam i spojrzałam w jego szmaragdowe oczy .
Błyszczały się pełne łez i emocji .

- Wiesz kim jestem ? - mówił już ciszej - jestem potworem

Przeszły mnie dreszcze  .

- Nie jesteś potworem Loki - powiedziałam - Twój Ojciec..

- On nie jest moim Ojcem ! - krzyknął - Jesteś jak oni wszyscy . Jesteś  nikim dla mnie .

Spojrzałam mu w oczy . Był tak rozgniewany .
Podeszłam do niego i go przytuliłam .
Łzy spływały mi po policzku .
Ściskałam dłońmi jego koszulę .

- Loki , przestań - powiedziałam.

- Wyjdź i nie wracaj .  - powiedział obojętnie jak nigdy i mnie od siebie odsunął  - Nigdy nie wracaj .

Podeszłam do drzwi. Łudziłam sie ,że zmieni zdanie .

Chwyciłam za klamkę .

- Loczku - zaczęłam szeptem i czułam jak łzy spływają mi po policzku - Przepraszam .

Wyszłam z pokoju .

- Cattrisse? - powiedział Thor .

- To koniec - spojrzałam na niego - pragnę polecieć  na Migdard . Mam dość . Pomożesz  mi ?

-Ale ...- zaczyna i patrzy  na drzwi od komnaty Bożka kłamstw .

- Błagam - mówię .

- Nie możesz tak po prostu..  - spojrzał mi w oczy .
Czułam się jakby ktoś wyrwał mi serce i patrzył jak sie wykrwawiam.

Widziałam przed oczami jego wzrok . Te złość , gniew . Widziałam  jak bardzo cierpi .
Chciałam mu pomóc , czemu mnie odtrąca .

- Thor , teraz . Chce teraz . - przerwałam mu .

Kilka godzin później

- Jesteś tego pewna ? - pyta Gromowładby gdy stoimi przed portalem .

Widze jego niepewność .
- Jestem - mówię  - potrzebuję odpocząć od boskiego świata .
 
Spojrzałam na portal .
Potrzebuję odpocząć od Lokiego .
Od jego kłamstw , niepewności .
Od bólu .

Po chwili stajemy na Nowojorskim  gruncie  .
Widzę niedaleko wieżę Starka .

- Chodź - mówi - Stark zgodził się żebyś się zatrzymała u niego na jakiś czas .

Stanęłam przed wejściem do Stark  Tower .
Drzwi na kartę . Cholera .

- Nie miałem pojęcia , że jakieś karty tu  założyli - mówi patrząc na skaner .

- Zostaw to mi - uśmiecham  się i patrzę  na Thor'a .

Tworzę hologram karty i otwieram drzwi .

- Oj Cat - zaśmiał się .
Stanęliśmy  w windzie .

Droga na górę trwała może minutę .

Gdy stanęliśmy  przed salonem usłyszałam ich głosy .

- Musimy  być gotowi , że hydra będzie chciała jej zrobić  krzywdę więc jak Thor ją przywiezie musimy jej pilnować - powiedział Stark.

Cicho weszliśmy do pokoju.

- Dzięki za troskę , ale nie potrzebuje ochrony Stark - powiedziałam siadając obok Czarnej wdowy .

Nieoczekiwane wejście .

Zaśmiałam  się widząc ich zszokowane miny .

- Miałeś być .. - zaczął Thony ale Thor mu przerwał.

- Tak wiem , później  wybacz mamy inne strefy czasowe - Zaśmiał się i usiadł koło  mnie .

Iron Men spojrzał  mi w oczy .
- W każdym  razie Hydra na pewno wie o twoim pochodzeniu i umiejętnościach . Zdobyliśmy ich kartotekę - powiedział i mi ją podał.

- Data urodzenia się nie zgadza , umiejętność .. - spojrzałam i przeczytałam  na głos - teleportacja , klonowanie i telekineza ..

Zaśmiałam się.

- Co w tym zabawnego ? - zapytał Rogers .

- Opanowałam do perfekcji sztukę iluzji i nawet nie wspomniano o tym - zaśmiałam się - po za tym to brednie ..

- Sugerowali się na kartotece Brata Thora - dopowiedział Stark .

Zacisnęłam dłonie i próbowałam się opanować . 


- Nie porównujcie mnie do niego - przewróciłam oczami - nic praktycznie o nim nie wiem ..

Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy I | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz