-To na kiedy się umawiamy? - Kamil odsunął mnie od siebie
-Nie wiem, teraz mamy jeszcze sporo czasu także mi każdy termin odpowiada - powiedziałam szczerząc się
-No to, dzisiaj o 15, możemy iść do kina co ty na to? - spytał się lekko uśmiechając
-No spoko mi odpowiada - szczerze to się ucieszyłam bo chciałam się z kimś umówić i zapomnieć o Antku...
-To super przyjdę po ciebie, wyślij mi tylko adres.
-Okej.
Wymieniliśmy się z Kamilem numerami i on poszedł w swoją stronę a ja w swoją. Doszłam do domu może po 15 minutach. Pierwsze co zrobiłam to zjadłam obiad zostawiony przez mamę a potem zaczęłam się ogarniać bo była 14 i za godzinę miał przyjść Kamil. Ubrałam się w czarne krótkie spodenki dżinsowe na górę zwykła biała bluzke. Wykonałam makijaż i wyprostowałam włosy. Skończyłam swoje czynności i zeszłam ubrać czarne wysokie Conversy i katanę ale z dresowym kapturem i sznureczkami tak jak w bluzie.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi no to otworzyłam. Moim oczom ukazała się... Antek.
Co on tu robi zachowuje się jak stalker do cholery!
-Co ty tutaj robisz! - krzyknęłam zdezorientowana
-A ty gdzieś wychodzisz? - spytał trochę ździwiony
-No jak widać.
Zobaczyłam za plecami Kamila z różą w ręku Boże on naprawdę kupił dla mnie róże, słodkie z jego strony.
-Jestem zajęta, właśnie wychodzę wzięłam worek z telefonem, portfelem i po chwili wrzuciłam do niego klucze jak zamknęłam drzwi.
Minęłam Antka i podeszłam do Kamila uśmiechając się i go przytulając. Po chwili odkleiłam się od niego.
-Prześlicznie wyglądasz- chłopak zilustrował mnie całą i oblizał usta
-To dla ciebie - po tych słowach dał mi tą dużą i piękną róże. Piękną jak ja haha. Już mieliśmy iść a na naszej drodze pojawił się nie kto inny jak mój stalker Antek
-Aha to tym jesteś tak zajęta?! - naskoczył na mnie a ja stanęłam i się tylko zaśmiałam pod nosem a po chwili powiedziałam
-Przepraszam mam być tobą zajęta? człowieku w jakim świecie ty żyjesz?
Myślałeś że będę po tobie płakać tak jak kiedyś?!
-Choli proszę daj mi szanse, chodź pogadamy zostaw tego typa i chodź ze mną porozmawiać- po tych słowach nie wytrzymałam i wybuchłam
-Co ty sobie wyobrażasz myślisz że zostawię chłopaka z którym się umówiłam dla ciebie!? Kretyna który przez parę lat nie wiedział co do niego czuje, jesteś żałosny Antek a na dodatek masz totalny tupet! Odpierdol się ode mnie raz na zawsze! - chwyciłam Kamila za rękę i już chciałam odejść a nagle poczułam szarpnięcie za nadgarstek i pocałunek na ustach. Tego było za wiele, oderwałam się i popatrzyłam Antkowi w oczy i dałam mu bardzo mocnego liścia w twarz.
-Ała co ty robisz! Porąbało cię całkiem! - krzyknął na mnie.
-Koleś chcesz poprawkę, zostaw Patrycję w spokoju bo inaczej Pogadamy- Kamil wziął mnie za rękę i szybkim krokiem odeszliśmy zostawiając go tak pod miom domem.
****
~w kinie
-To jaki film wybieramy? - spytał Kamil jak staliśmy w kolejce.
-Nie wiem może... Czarownica 2?
-Pewnie, też miałem ją proponować - podeszliśmy do kasy i wzięliśmy dwa duże zestawy z naczosami i Colą oraz dwa bilety na Czarownice.
Weszliśmy do sali kinowej i usiedliśmy na swoich miejscach na samej górze ale z boku. Reklamy trwały chyba z 10 minut a potem zaczął się jak się później okazało świetny film. Oczywiście była taka scena gdzie się popłakałam a Kamil mnie przytulił potem do końca filmu trzymał mnie za rękę.
****
~po filmie
Wyszliśmy z kina i powędrowaliśmy na foodtracki na których byłam z Zuzą. Zamówiłam burgera BBQ a Kamil zapiekankę. Gdy otrzymaliśmy nasze zamówienia poszliśmy na taką górkę i zaczeliśmy jeść, rozmawiać.
-Kim był ten koleś pod twoim domem? - spytał chłopak biorąc gryz swojego żarcia
-Długa historia - westchnęłam patrząc w niebo
-Mi możesz powiedzieć przecież wiesz - złapał mnie za rękę a ja mu popatrzyłam w oczy, miał taki błysk i nie wiem co to było ale coś jego i takiego wyjątkowego. Znowu spojrzałam w niebo.
-Moja pierwsza miłość - uśmiechnęłam się lekko - Ogólnie to byliśmy najlepszymi przyjaciółmi ale jak mu wyznałam miłość to okazało się że on we mnie też jest zakochany ale on miał dziewczynę... - tu mi Kamil przerwał
-Miał? To co już nie ma?
-Nie ma bo zerwał z nią dla mnie ale potem stwierdziłam że nie chce być typem który miał mnie gdzieś przez parę lat a teraz zjawia się i chce ze mną być, a ja czekam jak piesek - zaśmiałam się a Kamil się jeszcze bardziej roześmiał i położył się na ziemi
-Boże jaki pajac! - dodała po chwili
-No nie aż taki jak ty - parschnęłam i się zaczęłam jeszcze bardziej śmiać.
-Cios poniżej pasa, przesadziłaś- w tym momencie zaczął mnie łaskotać.
Tarzaliśmy się po tej trawie, nadal mnie Kamil łaskotał ale po chwili przestał będąc nade mną
-Przeproś. - rozkazał uśmiechając sie
-Dobrze, już dobrze przepraszam- przestałam się pomału śmiać. Gdy dotarło do mnie w jakiej pozycji się znajdujemy trochę się spięłam. Patrzyliśmy sobie w oczy, chłopak przybliżył swoją twarz do mojej dzieliły nas może 2 centymetry, chyba czekał na moją zgodę. Dałam swoje dłonie na boki jego szyji i przybliżyłam jego twarz delikatnie go całując. Chyba mu się spodobało i kontynuował ten pocałunek, ale był bardzo subtelny. Po chwili przestał i zszedł ze mnie uśmiechając się.
Podobało mi się, nie mogę powiedzieć że nie.
-Zaskoczyłaś mnie.
-Ty zacząłeś - powiedziałam z cwaniackim uśmiechem będąc tyłem do niego
-Mogę drugi raz zacząć. - po tych słowach przybliżył się do mnie i poczułam jego oddech na karku a potem pocałunek. Podniecające uczucie... Westchnęłam i odwróciłam się do niego.
-Wracajmy już- wzięłam go za rękę a on się uśmiechnął
Szliśmy za rękę a Kamil cały czas mnie rozśmieszał i super nam się rozmawiało. Czułam dziwne motyle w brzuchu. Takie jak przy Antku.. Nie zamierzam o nim dłużej myśleć.
Staliśmy przed moim domem.
-Dziękuję Ci za dzisiaj było naprawdę... Miło- to ostatnie słowo wyszeptałam
-Nie, to ja dziękuję bo w końcu spotkałem dziewczynę w której się...- tu się zawiesił i popatrzył w bok a potem znowu na mnie
-No dokończ
-Chyba się w tobie zakochałem- po tych słowach spuścił głowę
-Ja w tobie chyba też- podniosłam dłonią jego podbródek do góry i pocałowałam go długo i namiętnie w usta. Sama nie wiedziałam że tak umiem. Chwilę go całowałam on wszystko odwzajemniał, bardzo przyjemne całowanie. Oderwaliśmy się od siebie kiedy usłyszałam za sobą głos mojej mamy.
-Pati odklej się od tego chłopaka i zaproś go do domu.
-Może jutro. - popatrzyłam na moją mamę a potem na Kamila, był szczęśliwy widać było po nim, przytulił mnie i się pożegnaliśmy.
Weszłam z mamą do domu i standardowo zaczęła się mnie wypytywać o tego chłopaka
-Mamo daj mi spokój proszę cię.
-No co nie możesz powiedzieć ciekawskiej matce.
-Dobra powiem tyle że jest super chłopakiem i fajnie mi się spędza z nim czas.
-Mnie nie oszukasz, bez powodu się nie całuję chłopaka, coś o tym wiem. -
Mama uśmiechnęła się do mnie ciekawsko
-To jak z tym chłopakiem? Zakochana?
-Wcale nie! - zawachałam się - Wsumie sama nie wiem..
-Może inaczej. Co do niego czujesz?
-To znaczy? Spytałam odwracając się do zlewu żeby umyć naczynia
-Masz motyle w brzuchu, jest Ci gorąco, podniecasz się na dotyk, pocałunek?
Boże czemu moja mama jest taka otwarta na takie tematy. Czasami mi to przeszkadza.
-Wszystko to co mówisz.
-No to chyba zakochana jesteś.
-No właśnie chyba. - powiedziałam odrywając się od naczyń - Dobra mamo idę się umyć.
Weszłam na górę do mojego pokoju wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Po kąpieli spakowałam się na jutro do szkoły i położyłam się do łóżka. Patrzyłam w sufit i poczułam wibrujący telefon pod poduszką. Sięgnęłam po niego i zobaczyłam SMSa od Kamila
Od Kamila
Dobranoc Pati śpij dobrze.
Do Kamila
Oj zasnę dobrze po takim dniu jak dzisiaj, bo chce żeby był następny dzień i cie zobaczyć.
Od Kamila
Ja ciebie też chcę zobaczyć, już za tobą tęsknię. To co mówiłem dzisiaj tobie to jest prawda, Kocham Cię.
Do Kamila
Ja chyba też coś do ciebie czuje, ale nie jestem pewna swoich uczuć, jestem pewna jednego. Zależy mi na tobie. Dobranoc
Odłożyłam telefon z nastawionym budzikiem i usnęłam.
CZYTASZ
| Love me back to life |
Conto15sto letnia Patrycja idzie do nowej szkoły zawsze była wysportowana, grająca w kadrze Polski jako piłkarka ręczna. Pewna siebie, mająca dużo znajomych i sławę w każdym miejscu. Niewyparzony język i robienie to na co ma ochotę sprawiło że jeden chł...