Prolog

166 6 2
                                    

Mam stresa wstawiając to, bo to moja pierwsza powieść i nie wiem czy się wam to spodoba 😅
Ale mam nadzieję że ta książka będzie ok👀
Miłego czytania❤

Marek

Właśnie szłem szkolnym korytarzem w kierunku sali nr.14 w której zaraz miała się odbyć moja pierwsza lekcja.

To była niestety lekcja fizyki.. Nie nawidziłem tego przedmiotu. Nie dość że z tych lekcji nic a nic nie rozumiem, to na dodatek mamy tak wredną nauczycielkę że każdy boi się jej popatrzeć w oczy.

Nagle wyrywając mnie z rozmyśleń przypomniało mi się, że zostawiłem w szafce szkolnej telefon. Niby wszystko okej tylko, że w tej szkole nie wolno nic zostawiać gdziekolwiek - nawet w zamkniętej szafce. Tutaj jest takie złodziejstwo.. Szkoda gadać. - powiedziałem w myśli idąc w stronę mojej szafki wcale się nie śpiesząc.

Gdy byłem już na miejscu otworzyłem szafkę, wyjąłem z niej telefon i schowałem go do plecaka.

Zamykając szafkę w pewnym momencie usłyszałem znajomy moim uszom dźwięk.

O nie. To był dzwonek szkolny..- wziąłem nogi za pas i zacząłem biec w stronę mojej klasy, która znajdowała się po drugiej stronie szkoły.

Super prawda?

Biegłem tak szybko i tak bezmyślnie, że w pewnym momencie na kogoś wpadłem..

-No i jak lezie.. - powiedział przerywając przy końcu znajomy głos.

Ehh.. To był nasz słynny Łukasz Wawrzyniak - jeden z najpopularniejszych osób w mieście.

Zawsze zachowywał się hamsko wobec innych ludzi i zle traktował dziewczyny.

Uważał się za największego fejma, który mógł robić to co mu się żywnie podoba.

Chwilę patrzyliśmy sobie w oczy.

Na początku jego oczy wskazywały złość lecz potem ta złość znikła.

Szczerze.. Nie wiedziałem, że on ma takie ładne tęczówki, nawet bardzo ładne.. yym nieważne.

Bardziej od jego niebieskich tęczówek interesuje mnie to jak ja wejde spóźniony na lekcje.

Pomyślicie "no normalnie" ale ta jędza od fizyki mnie zabije!

Odsunąłem się trochę od wawrzyniaka.

- P-Przepraszam, naprawdę nie chciałem! - powiedziałem przeczuwając że zaraz mi zagrozi czy coś.

Ale tak się nie stało... dziwne.

-Nie no spoko- rzekł lekko się uśmiechając.- Tylko następnym razem uważaj jak biegniesz, okej?

-O-Okej -odpowiedziałem krzywo na niego spoglądając.

Wtedy znowu zacząłem biec do sali mając nadzieję, że tam nie umrę.

-Raz się żyje. -szepnąłem do siebie chwytając za klamkę.

Wszedłem do klasy. W klasie było cicho, a wszystkie pary oczu były skierowane w moją stronę

Zabijcie mnie proszę.

- A kogo my tu mamy? Pan Marek Kruszel. - powiedziała nauczycielka z wrednym uśmieszkiem podkreślając moją osobę. - Moglibyśmy wiedzieć dlaczego się spózniłeś?

- Ja..- zacząłem lecz przerwał mi głos nauczycielki.

- Nie? No cóż, jestem zmuszona wstawić ci jedynkę.

-Ale..!

-Do ławki!- wrzasnęła jędza.. znaczy nauczycielka.

Lepiej być po prostu nie mogło..

Nagle nauczycielka trzasnęła dziennikiem o biórko i powiedziała - Kruszel do odpowiedzi!

Czy ja mówiłem, że lepiej być nie mogło?

Odwołuje to.

Okeej więc to był ... mam nadzieję że choć troszkę zachęciłam was do czytania mojej książki😝
Jeśli wam się spodobało to zostaw czarodziejską gwiazdkę która jest taaaam na dole   
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|

                        ❤❤Bay❤❤

[KxK] Suddenly I whispered "I love you" (Wtem wyszeptałem "Kocham Cię")☁Where stories live. Discover now