Był bardzo delikatny. W pewnym momencie przestał a ja odwróciłam do niego głowę.
-Czemu przestałeś? - zapytałam lekko zła
-A podobało Ci się? - uśmiechnął się i znowu przybliżył głowę
-Bardzo - dałam swoje dłonie na jego kark
-No to co z tym zrobimy?
-Ja wiem co. - oznajmiłam muskając jego usta
-Co masz na myśli? - udawał że nie wie o co chodzi. Wziął moje nogi tak że oplatały jego tors z tyłu.
-No to ci pokaże . - delikatnie zaczęliśmy się całować jednak z biegiem kolejnych sekund przerodziło się to w zachłanne i namiętne całowanie. Kamil przyciągał mnie do siebie że dotykaliśmy się ciałami niemal cały czas a ja, jeździłam rękami po jego karku przyciągając jego twarz do mojej żeby nie przestawał mnie całować.
Na chwilę oderwaliśmy się od siebie żeby zaczerpnąć powietrza trochę dysząc.
-Nawet nie wiesz jak mnie kręcisz Pati.
-No chyba jednak wiem - spojrzałam na jego krocze i poczułam wybrzuszenie na swoim udzie.
Chyba mu stanął. Aż tak go podniecam?
Popatrzyłam się na niego spowrotem
I się uśmiechnęłam
- Widzisz?
-Nie widzę tylko czuje, ale nic z tego kochany. - powiedziałam odpychając go od siebie i wstając z łóżka. Mówiłam że kara musi być, to ma taką karę. Pewnie to by się inaczej skończyło...
-Nie rób mi tego proszę, widzisz w jakim już jestem stanie. - poprosił błagalnie
-Przepraszam, ale nie trzeba było się macać z Sarą - stwierdziłam podchodząc do torby z jedzeniem i wyciągając z niej frytki
-Aż tak musze cierpieć. - wyjąkał niezadowolony
-A na co liczyłeś? - odwróciłam się do niego z podniesioną brwią
-Na ciebie liczyłem, chciałem być blisko ciebie. A o czym ty myślisz?
-Myślałam że.. - spiorunował mnie wzrokiem
-Nie co ty, nie obraź się ale nie jestem gotowy.
-Ja tak samo. Dobra nie ważne. Położyłam się koło niego i rozmawialiśmy przytulając się.
-Szczerze to mnie podnieciłeś. - przyznałam szczerze. Tak było.
-No ty mnie też, zresztą dobrze to wiesz.
-No czułam - zaśmiałam się
-Pati - zaczął - co ty tak właściwie do mnie czujesz?
-Sama nie jestem pewna ale muszę powiedzieć parę rzeczy. - odwróciłam się do niego akurat tak wyszło że leżałam na nim
-No mów bo jestem ciekaw- uśmiechnął się
-Gdy jesteś obok mnie albo poczuje twój dotyk nawet jak mówisz to- na chwilę przestałam i popatrzyłam mu w oczy
-No co czujesz? - spytał odgarniając moje włosy do tyłu a mnie przeszły ciarki
-Czuje... Motyle w brzuchu, dreszcze, gorąco mi się robi- zapowietrzyłam się i westchnęłam - Chyba miłość
Uśmiechneliśmy się do siebie a ten się zaśmiał i przewróciła nas tak że on był na górze
-Jesteś śliczna, mówiłem Ci to?
-Chyba nie - pogładziłam go po policzku
-Kocham Cię - powiedział a po chwili pocałował.
Zachęciłam go bardziej i zaczeliśmy się całować do momentu gdy usłyszałam chwycenie za klamkę. Odskoczyliśmy od siebie a moim oczom ukazała się mama
-Ej bo pomyślałam czy nie zro...- przerwała gdy nas zobaczyła.
-Przepraszam, chciałam tylko zapytać czy chcecie coś do jedzenia.
-Nie dzięki mamo. Mamy jedzenie tutaj Kamil przyniósł.
-Dobra to nie przeszkadzam - Mama wyszła z pokoju puszczając mi oczko.
-Emm tak, idę się umyć. A ty zostaniesz na noc? - spytałam biorąc piżamę do ręki
-Pewnie. A Twoi rodzice się zgodzą?
-Raczej tak.
-Dam znać mamie.
-Okej, ja idę do łazienki.
Weszłam do niej i zaczęłam się rozbierać. Wzięłam prysznic. Wytarłam się i ubrałam w piżamę.
Rozczesywałam włosy i usłyszałam pukanie do drzwi.
-Prosze- krzyknęłam
Wszedł do łazienki Kamil
-Przepraszam chciałem tylko Ci powiedzieć że mogę zostać.
-Aaa no to git. Ja i tak wychodzę więc ty możesz się myć.
-Mhm dobrze- mineliśmy się i poszłam do pokoju kładąc się na łóżko. Przeglądałam media społecznościowe może z 15 minut. Aż w końcu wyszedł Kamil z pomieszczenia w samych bokserkach.
No, no mogę powiedzieć że fajne miał ciało jak na 16sto latka. Aż mi się gorąco zrobiło. Podszedł do mnie i się położył obok. Odłożyłam telefon do ładowania i odwróciłam się do chłopaka. Ilustrowałam go wzrokiem aż w końcu stanęło na jego twarzy i oczach.
-Jak coś to założę koszulkę - zaproponował sięgając po nią
-Nie! - krzyknęłam - To znaczy... Nie musisz. - poprawiłam się
-Spokojnie już odkładam - powiedział uśmiechając się i odkładając koszulkę na szafkę. Położyłam głowę na poduszce i nadal patrzyłam się na niego.
-Co tak się patrzysz na mnie jak na obraz w muzeum?
-Przepraszam ale..Cieszę się że jesteś- pogładziłam go po policzku a on się przybliżył do mnie i objął mnie ręką w talii.
-Chce żebyś wiedziała o czymś- oznajmił mi.
-No to mów.
-Bardzo mi zależy na tobie Pati. Jesteś wspaniałą dziewczyną i ciesze się że Bóg mi cię zesłał. Jesteś jak zakazany owoc który aż prosi się żeby go zerwać, jesteś jak tlen dla mnie jak ciebie nie ma mnie też. - po tych słowach łza mi spłynęła po policzku że wzruszenia bo nikt mi tak nigdy nie powiedział.
-Nie płacz - przetarł mi łzę kciukiem
-To teraz Ty mnie posłuchaj.
Sama nie byłam świadoma swoich uczuć co do ciebie ale teraz wiem że chce mieć cie na zawsze. Ty nigdy nie wbijesz mi noża w plecy, nigdy nie zranisz. Jesteś jak pomocna ręka do której mogę się zwrócić w każdej chwili. - po moich słowach Kamil wziął moją rękę i dał na swoją klatę.
-To serce jest tylko twoje, należy do ciebie i do nikogo innego. Nie ustąpi żadnej innej dziewczynie.
-Nie będzie musiał bo ja nikomu cię nie oddam - Wzięłam rękę z jego klaty i powędrowałam na jego szyję.
Pocałowałam go a on mnie mocniej przytulił. Całowaliśmy się jakby świat wokół nas nie istniał. Naprawdę się w nim zakochałam, jak to się stało?
Wsumie, miłość nie wybiera.
Kamil podniósł moją koszulkę i dał swoją rękę na moje plecy delikatnie nią jeżdżąc góra dół. Niech się dzieje co chce.. Był nade mną i z ust zjechał na szyję. Kochałam jak mnie tam całował czułam się tak bosko. Moje ręce znalazły się na jego plecach.
Po chwili przestał i popatrzył na mnie.
-Chcesz tego?
-Tak. Kamil... Pragnę cie, bądź blisko mnie tak jak chciałeś, chce tego - oznajmiłam i czekałam co on powie. Odwróciłam go tak że ja byłam nad nim.
-Napewno? Jesteś pewna?
-A ty tego chcesz? - spytałam trochę niepewnie
-Ja bardzo tylko nie chciałbym cie rozczarować.
-Ale czym?
-Nie ważne.
Zeszłam z niego widząc że ma wątpliwości.
-No cóż. - westchnęłam i poszłam do kuchni po wodę. Zastałam mamę która oglądała TV. Uśmiechnęła się do mnie a ja do niej i wzięłam całą butelkę. Poszłam na górę i zastałam Kamila leżącego i patrzącego w sufit. Weszłam do pokoju położyłam wodę koło łóżka i położyłam się na nim. Popatrzyłam na niego a on na mnie. Było mu smutno.
-Przepraszam - powiedział i przytulił mnie
-Za co? - spytałam szepcząc mu do ucha
-Za tą sytuacje - westchnął i pocałował mnie.
-To nic straconego - uśmiechnęłam się.
-No niby tak, ale nie chce cie rozczarować tym pierwszym razem, tym bardziej że umiem wszystko spieprzyć.
-Wątpię - stwierdziłam i dałam mu całusa pod uchem. - Takie sprawy nie wychodzą fantastycznie za pierwszym razem, potrzeba im czasu.
Partnerzy muszą się zgrać by następne razy były lepsze.
-Masz rację - uśmiechnął się i obrócił się na bok że leżeliśmy naprzeciwko siebie bokiem.
Rozmawialiśmy chyba do 2 w nocy ale nie czułam zmęczenia bo z taką osobą jak on gadałabym cały czas.
-Cudownie się przy tobie czuje, nie chce cie opuścić- powiedział gładząc mnie po udzie.
-Ja mam tak samo, ale chodźmy spać już bo mi się oczy kleją- zgasiłam lampkę że widać było tylko wpadające światło księżyca do pokoju. Odwróciłam się tyłem do Kamila a ten się przybliżył i mnie objął mocno z tyłu i usnęliśmy wtuleni w siebie.
CZYTASZ
| Love me back to life |
Cerita Pendek15sto letnia Patrycja idzie do nowej szkoły zawsze była wysportowana, grająca w kadrze Polski jako piłkarka ręczna. Pewna siebie, mająca dużo znajomych i sławę w każdym miejscu. Niewyparzony język i robienie to na co ma ochotę sprawiło że jeden chł...