Prolog

1.2K 24 5
                                    


-Przegrałam....przegrałam!? Nie! -Wyrywałam się, ale dali mi coś przez co teraz jest ciemno...nic nie słyszę ani nie widzę...

Tydzień później

Jestem już tu tydzień! Jeb**y tydzień! On mnie traktuje...jak szmate...nie wytrzymam! Pomocy...

-Dzisiaj przyjdzie moja kumpela ona jest stylistką i ubierze i pomaluje twoją mordkę słonko! Masz się jej słuchać! Jasne!? - Krzyczał przez pół domu bym usłyszała...

-Tak rozumiem! - Nie sprzeciwie się już mu boję się go.....może uda się i będę w lepszym domu błagam, Boże daj mi spokój lub...coś o co nigdy nie prosiłam...
Daj mi porządnego faceta!

-Słonko! Chodź tu nie chce mi się wrzeszczeć przez pół willi - Krzyknął a ja pobiegłam tak szybko, że nie zauważyłam gdzie idę i wpadłam chyba na jego koleżankę.

-Oj przepraszam - Powiedziałam zanim na mnie krzyknęła.

-To jest ona? Nawet ładna - Spojrzała się z nienawiścią.

-Boże co ja robię takiego ludziom, że mnie nienawidzą? Powiesz mi? - Spojrzała się na mnie jak na idiotke.

-Więc chodź do twojego pokoju ogarnę ciebie i będziesz wyglądała jak milion dolarów.

-A na więcej się nie da? - Uśmiechnęła się łozbuzersko.

-Da, da spokojnie - Spojrzała się dając znak, że idziemy.

-Dobra on ma być za około 2 godziny więc zbierajcie te dupy i ruchy! Zwłaszcza ty czarna małpo! - Powiedział do mnie już myślałam, że mnie szlag trafi.

Szłyśmy do góry. Weszłyśmy do mojego pokoju.

-To od czego zaczynamy? Ubiór czy makijaż...? - Dała mi wybór.. Hmmm.

-Ubiór myślę - Uśmiechnęła się do mnie.

-Dobra odpowiedź, bo makijaż by mógł uledz zmianie...wiesz jakiej... - Zaczęła wybierać mi ciuchy.
-To będzie spoko na ciebie... - Ładna czarna sukienka miniuwa tak jakby. Ale nawet fajna.
Buty z lekkim obcasem. Czarne buty. Makijaż...

Potem zaczęłam się bać czy to nie jakiś gorszy koleś

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Potem zaczęłam się bać czy to nie jakiś gorszy koleś...

-Już przyszedł ruszać te dupy! - Krzyknął a mnie stach obleciał.

-A wg na ile ją ocenisz? - Znowu chodzi o pieniądze. Już z chodziłam ze schodów i on mnie zauważył...

-Jpd! I ty zdała od wszystkich ją trzymałeś!? Jutro ci prześlę z 4 miliony. Rzeczy jutro przyślijcie jej a dzisiaj ze mną jedzie. To co może być taki układ? - Spytał się z nadzieją, że się zgodzi.

-Spoko, ale masz przesłać! Jasne?! - Kiwnął, że tak. Podał mi dłoń a ja nie wiedziałam czy złapać czy ominąć, ale wybrałam pierwsza opcje.

Mój Pan[ZAWIESZONE ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz