Prolog

349 10 0
                                    

28 listopada 2019
*Viki*
Wsiadam do samolotu do Krakowa po eurowizji. Myślę tylko o tym, czy kiedykolwiek jeszcze spotkam Matheu. A nawet jeśli tak, to wszystko będę musiała ukrywać. Siedzę przy oknie i spoglądam w dół. Widzę tam małe kropki. To osoby z JESC. Oni za chwile też mają loty do swoich państw. Ciężko mi będzie bez nich. Przyzwyczaiłam się do nich. Może nie wszyscy mnie uwielbiają, ale przynajmniej mnie przeprosili. Ale zaraz, zaraz, czy dobrze zrobiłam wybaczając Matheu...? Chyba tak. Za bardzo go kocham. Chwytam telefon w dłoń i przeglądam wiadomości na instagramie. Większość pozytynwych, ale też te negatywne. W końcu trafiam na wiadomość od Matheu.
Od Matheu:
Hej! Jak tam mija lot? ❤️
Do Matheu:
Były malutkie turbulencje, ale jest ok. A ty kiedy masz samolot? ❤️🥺
Od Matheu:
Już za godzinę 😣 Tęsknię bby ❤️
Do Matheu:
Ja też baby❤️ Kocham cię 💗 Miss u ❤️🥺😭
Od Matheu:
Miss u❤️🥺 Boję się, że nigdy już nie natrafimy na siebie w życiu 😭 To prawie pewne 😭 Związek przez internet to będzie zło...
Do Matheu:
Nie martw się bby❤️ Będziemy w kontakcie, a do tego zrobimy jakieś spotkanie uczestników kiedyś i będzie dobrze 🥺 Muaa 💋
Od Matheu:
Mua 💋 I love you ❤️
Do Matheu:
Love ❤️💋
Spoglądam przez okno. To już Kraków. Piękne widoki, ale zarazem smutek, gdyż przez wiele dni nie zobaczę Mata. Czego się mogę spodziewać. Samolot ląduje, a pasażerowie powoli wychodzą.
-Co jest Viki?- pyta mama.
-Nic takiego...- odpowiadam.
-Coś ci jest słoneczko!- zmartwiła się- Tęsknisz za kimś?
-Za wszystkimi bardzo mocno...- kłamię, bo nie wszyscy byli dla mnie mili.- Tsa...
-Ekhem ok...- odpowiada mama.

Chciałam napisać prolog w teraźniejszości, ale resztę raczej będę pisała w czasie przeszłym. Mam nadzieję, że wam się podoba, bo za chwilę pierwszy rozdział.

After JESC | Viki Gabor & Matheu Hinzen | (JESC LOVE 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz