VII. Mroczna tajemnica

179 15 23
                                    

 Dziewczyna pochłaniała wzrokiem kolejne linijki tekstu.

 "Miasto to, otoczone jest mroczną tajemnicą."

"Dokonano tu wiele ciężkich zbrodni, w szczególności na obrzeżach(...)"

"Zabójcy są nieuchwytni(...)"

"Morderstwa jednak zdarzają się coraz rzadziej(...)"

"Motyw tych czynów wciąż nie jest znany."

"Policja porzuciła sprawę, ponieważ uznała, że dalsze dochodzenie nie ma sensu."

"Proszę, aby w dalszym ciągu trzymać się na baczności!"

 To wszystko było strasznie niepokojące, jednak dawało odpowiedzi na kilka pytań. 

Na przykład, wyjaśniało tak niską cenę działki w tym mieście, lub też zaniepokojony ton głosu matki, gdy Melanie wspomniała o tym, że widziała kogoś w lesie... - Na samą myśl o tym, że to morderca i że mu "uciekła", dziewczynie stają włosy na głowie. Jednak po części cieszy się, że teraz może być w domu pod kołdrą, a nie leżeć rozszarpana gdzieś w zaroślach. Jednocześnie jej spojrzenie aż tryskało ogromnym gniewem. - Jak do cholery można być tak nieodpowiedzialnym i głupim! - Wyrażała opinie na temat swojej matki. - Wprowadzać się do miasta pełnego psychopatów! - Wydawało jej się to tak nierealne, że zaczęła śmiać się na głos.

 W tym samym czasie zdenerwowany chłopak w masce, zwany też Eyeless Jack'iem, wracał do rezydencji. Był wkurzony jak nie był przez ostatnie miesiące, no nie licząc ostatniego numeru Jeff'a. - Kurwa no, musiała tam być ta pieprzona kobieta, akurat teraz! - Przeklinał na przebieg sytuacji. Pierwszy raz od dawna jakaś jego ofiara uszła z życiem.

 W końcu dotarł na miejsce. Otworzył drzwi używając niewyobrażalnie wielkiej siły, którą wywołał zapewne gniew. Zwróciło to uwagę siedzących w salonie Jeffa, Ben'a i Toby'ego. Wood's od razu zaczął się śmiać, domyślając się co jest powodem sfrustrowania jego przyjaciela. Reszta siedziała zdezorientowana oczekując na wyjaśnienia. 

- Co, nie udało się dzisiaj? - Zakpił czarnowłosy nie przestając się uśmiechać. Chociaż on to w sumie nigdy nie przestaje. Jack zdjął maskę i usiadł między nimi na kanapie. 

- To przez jej głupią matkę. - Rzucił cicho. Ben wyczuł sytuacje i postanowił mu nie dogryzać.

- Luz, jeszcze ją zabijesz. - Powiedział Toby. - A tak właściwie, to kogo? 

- Nowa w mieście. Brązowe włosy, mieszka z matką. - Skrzywił się na ostanie słowo. Kobieta naprawdę pokrzyżowała mu plany, dlatego pała teraz do niej tak głęboką nienawiścią.

- Ciekawie, a ładna jakaś? Może ja ją zabije? - Zapytał Jeffrey, co zdenerwowało bruneta, ponieważ to on chciał ją zabić.

- A chuj wie, myślisz, że mnie to obchodzi? Ja ją tylko zamorduję. Słyszysz? JA. - Powiedział stanowczo, kierując słowa do chłopaka.

- Zluzuj gacie stary, żartowałem. - Prychnął, po czym poszedł na piętro. Jack pogadał jeszcze z chłopakami i również poszedł do pokoju. Położył się na łóżku i rozpoczął planowanie drugiego podejścia. Tym razem będzie to tak spektakularne, że będzie się o tym mówiło w wiadomościach do końca roku. - Z takimi myślami położył się spać.

~~~

 W tym wszystkim, Melanie usłyszała pukanie do drzwi.

 Wnerwiona wstała i głośno stawiając kroki podeszła do wejścia i je otworzyła.

- Kochanie, wszystko w porządku? - Zapytała jej rodzicielka z troską w głosie. Dziewczyna prychnęła.

- "Wszystko w porządku?" Jak może być w porządku, jeśli moja mama jest taką idiotką?! - Wykrzyczała nie zastanawiając się nad dobieranymi słowami.

- Uważaj, co mówisz! Jak ty się do mnie zwracasz w ogóle?! - Zareagowała gniewnie, jednak gdy zauważyła, jak wiele negatywnych emocji wyraża spojrzenie jej córki, zbladła. Może ten wzrok, to coś w rodzaju "daru", który posiada dziewczyna. 

- Ktoś tak bezmyślny nie zasługuje, aby zwracać się do niego z szacunkiem. - Wysyczała z wyrzutami. 

- Uspokój się! Zwróciłam Ci tylko uwagę, że nie powinnaś stać w lesie kiedy jest już ciemno, a ty tak strasznie się unosisz. - Na te słowa brunetka ponownie się zaśmiała.

- Myślisz, że o to chodzi? - Przerwała nie mogąc powstrzymać śmiechu. Nie wiedziała, czy to dlatego, że jej matka tak bardzo nie rozumie, czy dlatego, że jest świadoma niebezpieczeństwa w jakim znajdują się obecnie.

𝐍𝐢𝐞 𝐓𝐲𝐦 𝐑𝐚𝐳𝐞𝐦 || 𝐂𝐫𝐞𝐞𝐩𝐲𝐩𝐚𝐬𝐭𝐚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz