- Thomas przepraszam, ale muszę już lecieć. Miło było mi cię poznać. - Oznajmiłam szybko i chwyciłam Jungkooka za dłoń by jak najszybciej wyjść z lokalu.
- A więc? - Zapytał ponownie krzyżując swoje dłonie, przewróciłam oczami i zbliżyłam się do starszego.
- Nudziło mi się więc wyszłam na spacer. Koniec końców trafiłam tutaj bo miałam ochotę na jakiś napój. - Uśmiechnęłam się uroczo i chcąc pocałować jego polik natychmiast się odsunęłam. Zorientowałam się, że chłopak nie miał założonej na sobie maseczki a znajdowaliśmy się w miejscu publicznym.
- A to co miało znaczyć? - Mimo to, że dziwnym trafem ludzi praktycznie nie było, postanowiłam dla bezpieczeństwa błyskawicznie zaciągnąć go do jakiejś pierwszej lepszej uliczki.
- Nie masz na sobie maseczki. - Jungkook spojrzał na mnie ze strachem w oczach, sięgnął do swojej kieszeni i jak najszybciej założył na siebie owy materiał.
- Miejmy nadzieję, że nikt nie zrobił nam żadnego zdjęcia. - Oznajmił.---
Po lekkim stresie postanowiłam zaprosić do siebie chłopaka. Zaparzyłam nam herbaty a do tego dołożyłam ciasto które miałam w lodówce.
- Widzę, że jesteś spięty. Rozluźnij się. - Uśmiechnęłam się by podnieść chłopaka na duchu, ale jego mina uświadomiła mi, że nawet taki gest nie pomoże w zaistnej sytuacji.
- Nie potrafię, jeśli coś wycieknie to będę miał zakaz spotykania się z tobą, rozumiesz? Nie wiem czy nawet rozsądne jest to żebym teraz z tobą tutaj siedział.
- Jungkook. - Westchnęłam cicho i usiadłam na nim okrakiem.
- Nie było dużo ludzi, myślę, że nawet nas nie zauważyli. Musisz być dobrej myśli. - Wyszeptałam składając po chwili na jego wargach mokry pocałunek. Sama się bałam, ale nie chciałam bardziej psuć atmosfery. Tym bardziej liczyłam na to, że wszystko będzie w porządku a ja i chłopak następnym razem będziemy bardziej ostrożni.
- A jak wychodziliśmy z lokalu? Mają tam kamery, Cholera. - Oznajmił przecierając rękoma swoją twarz, uśmiechnęłam się i pokręciłam głową.
- Spokojnie nie działają to tylko taka atrapa. Nawet są przecież odwrócone w inną stronę niż powinny. - Tym razem w swoje ręce ujęłam jego miękkie poliki.
- A teraz proszę mi tu nie smutać, dobrze? - Dodałam marszcząc przy tym swoje brwi przez co rozbawiłam tym samym chłopaka.
- Śmiesznie wyglądasz jak to robisz. - Zaśmiał się ukazując swoje białe królicze zęby, przymknęłam oczy i twarz schowałam w zagłębieniu jego szyi którą delikatnie zaczęłam całować.
- Tylko błagam nie rób mi malinek. - Zaśmiał się i swoje dłonie umiejscowił na mojej talii. Nie trwało to długo bo niemalże po chwili przytuliłam się do niego jak koala.
- Zaraz muszę iść. - Rzekł gładząc moją głowę, było to złe podejście przy którym szybko zasypiałam.
- Chciałabym żebyś został na noc, byłoby super. - Oznajmiłam smutno i zamknęłam swoje oczy udając się powoli do krainy Morfeusza.
- Wiem, kochanie. Ale dla bezpieczeństwa lepiej, żebym dzisiaj wrócił do chłopaków.
-
Nie pamiętam w którym momencie zasnęłam oraz jak znalazłam się w sypialni. Spojrzałam na zegar znajdujący się na szafce nocnej i złapałam się za głowę.
- Dopiero 3 w nocy. - Westchnęłam przecierając oczy piąstkami. Sięgnęłam po butelkę z wodą leżącą obok mojego łóżka i upiłam jej dość spory łyk. Postawiłam plastik z cieczą na mebel i spowrotem udałam się do snu z myślą o Jungkooku.