Rozpoczął się weekend. Normalnie siedziałabym przy książkach i uczyła na sprawdziany. Jednak jedna myśl, nie dawała mi spokoju. Co ja powiem Duncanowi, gdy w szkole będzie chciał ze mną rozmawiać? Przecież ciągle nie mogę go unikać. Postanowiłam poprosić o radę moją najlepszą przyjaciółkę.
- Hej Bridgette, możesz do mnie wpaść? - Spytałam.
- Jasne. Zaraz tam będę. - Odpowiedziała Bridgette.
Chwilę później rozłączyłam się. Usiadłam na łóżku i Czekałam na blondynkę. Chwilę później usłyszałam pukanie do drzwi, szybko poszłam wpuścić przyjaciółkę do środka. Kilka minut później siedziałyśmy już w moim pokoju. Pokazałam jej wiadomość, którą nagrał mi Duncan i opowiedziałam o moich uczuciach do Trenta. Na końcu powiedziałam.
- ... Co mam zrobić?
Dziewczyna przez chwilę zastanawiała się, po czym zaczęła mówić.
- Nie wiem co ci odpowiedzieć. Powinnaś zrobić to co czujesz, że powinnaś. Wybierz tego chłopaka przy którym czujesz się dobrze... - Odpowiedziała Bridgette.
- Problem w tym, że nie wiem czy Trent czuje do mnie to samo. - Odpowiedziałam.
- O to już nie musisz się martwić. - Zaśmiała się blondynka.
- Coś sugerujesz? - Zapytałam.
- Laska, czy ty jeszcze nie zauważyłaś, że ten gościu się w tobie zabujał? - Spytała.
- Co?! - Zaskoczyłam się. - Trent zakochał się we mnie?
- Dokładnie tak. - Powiedziała Bridgette.
Przez chwilę zastanawiałam się nad tym co powinnam zrobić. Nie za bardzo wierzyłam w to, że Trent mógłby się we mnie zakochać. Postanowiłam póki co nie mówić mu o swoich uczuciach. Wiedziałam też, że będę musiała poważnie porozmawiać z Duncanem. Chwilę później Bridgette musiała już wyjść, a ja siedziałam na łóżku i myślałam nad wszystkim, co chce powiedzieć chłopakowi. Skoro ten mieszkał obok mnie, odrazu po przemyśleniu mojej wypowiedzi, poszłam do jego domu. Przez chwilę wahałam się czy zapukać do tych drzwi. Jednak w końcu to zrobiłam. Nie musiałam długo czekać, bo chwilę później drzwi otworzyły się. Stał tam oczywiście Duncan.
- Um... Hej. - Zaczęłam i lekko się Uśmiechnęłam.
- Cześć księżniczko. - Odpowiedział chłopak i wpuścił mnie do środka.
- Musimy porozmawiać. - Powiedziałam.
Duncan przytaknął i uśmiechnął się. Poszliśmy do jego pokoju i usiedliśmy na łóżku.
- Odsłuchałam twoją wiadomość. - Zaczęłam.
- I? - Chłopak czekał, aż zacznę mówić dalej.
- Wiem, że mówiłeś prawdę. - Mówiłam dalej. - Wierzę ci.
- Do czego zmierzasz? - Zapytał z nadzieją w głosie.
- Przepraszam. - Powiedziałam. - Nie będę w stanie wybaczyć ci tego pocałunku. - Po tym wybiegłam z jego domu i wróciłam do siebie.
Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Przypomniałam sobie jego zdradę. Usłyszałam jak ktoś puka do drzwi. Zeszłam na dół i otworzyłam.
- Przepraszam, nie jestem w nastroju na dalszą rozmowę. - Powiedziałam i już chciałam zamknąć drzwi. Jednak Duncan zatrzymał je ręką.
- Proszę, porozmawiajmy. - Powiedział chłopak.
- Niech Ci będzie. - Odpowiedziałam i wpuściłam go do środka.
Usiedliśmy na kanapie.
- To o czym chcesz rozmawiać? - Zapytałam.
- Księżniczko, czujesz coś do mnie? - Spytał Duncan.
- Ja... - Zaczęłam. - Nie. - Dodałam smutnym głosem.
- Rozumiem. - Odpowiedział chłopak i chciał wyjść.
Jednak ja chwyciłam go za rękę. Duncan spojrzał na mnie.
- Przepraszam. - Powiedziałam. - Kocham kogoś innego.
- Trenta, tak? - Zapytał.
Nie chciałam patrzeć w jego oczy, więc spojrzałam w podłogę.
- Tak. - Odpowiedziałam.
- Posłuchaj. Powiedziałem Ci prawdę w mojej wiadomości. Jeśli ty jesteś szczęśliwa, to ja też. - Chłopak uśmiechnął się do mnie.
- Możemy zostać przyjaciółmi? - Zapytałam.
- Jasne. - Odpowiedział Duncan.
Przytuliłam go. Chwilę później chłopak wyszedł. Ja na szczęście, w końcu powiedziałam Duncanowi prawdę. Cieszę się, że tak dobrze zareagował.---------------
W następnym rozdziale, pokaże jak zareagował na to Duncan, gdy już wrócił do domu XD
Co myślicie?
CZYTASZ
Muszę przestać o nim myśleć. (Totalna Porażka)
Hayran KurguCourtney ma szesnaście lat. Chodzi do liceum, gdzie jest przewodniczącą samorządu uczniowskiego. Courtney to grzeczna i mądra dziewczyna. Bywa czasami wredna. Ma również chłopaka - Duncana. Który jest jej totalnym przeciwieństwem, jednak bardzo go k...