Miesiąc później...
Sięgnęłam dłonią po telefon i coraz bardziej wzburzona wykręciłam numer Kornela. Usłyszawszy kolejny raz dźwięk poczty głosowej, rzuciłam nim o ławę i głęboko westchnęłam. Moje wszelkie próby uspokojenia się od jakiegoś czasu szły na marne, a jakakolwiek nadzieja chyba właśnie umarła.
- Halo? - Usłyszałam głos po drugiej stronie słuchawki.
- Cześć, Olgierd... Słuchaj...
- No, Łucja! Gdzie ty jesteś? Wszyscy na ciebie czekamy.
- Słuchaj, przykro mi, ale chyba nie dam rady przyjść. - Westchnęłam zrezygnowana. - Oczywiście wszystkiego najlepszego, wyściskam cię przy najbliższej okazji. Nie gniewasz się?
- Nie przyjdziesz? - Zdziwił się. - Poczekaj, wyjdę na zewnątrz, bo nic nie słyszę.
- Wiem, że głupio wyszło, ale nie mam z kim zostawić małej...
- A Kornel?
- Kornel gdzieś wyszedł jakiś czas temu i nie odbiera ode mnie telefonu... Strasznie cię przepraszam...
- Nie no, daj spokój, rozumiem. Ale na jakimś piwie się widzimy na dniach?
- Jasne. - Uśmiechnęłam się. - I to na mój koszt.
- No to co, spokojnego wieczoru, dziewczyny.
- Dziękujemy. A wy tam bawcie się dobrze. Pozdrów wszystkich ode mnie.
- Pewnie, trzymaj się.
- Na razie. - Zakończyłam i odłożyłam telefon z powrotem na ławę. Wbiłam wzrok w białą ścianę naprzeciwko mnie i cierpliwie czekałam na jakiś cud. Jak na zawołanie, właśnie w tym momencie usłyszałam przekręcanie kluczy w drzwiach. Oho.
Założyłam ręce na piersi i nadal uporczywie patrzyłam w jeden punkt, jak na najbardziej interesującą rzecz na świecie.- Cześć, kochanie. - Odezwał się w końcu mężczyzna z zamiarem pocałowania mnie w policzek. Ale tylko z zamiarem. - O... a ty gdzieś się wybierasz?
- Żartujesz sobie ze mnie? - Prychnęłam.
- Nie... dlaczego? Po prostu pytam, bo...
Łucja, tylko mi nie mów, że te urodziny są dzisiaj...- Brawo, Sherlocku.
- Łucja, przepraszam...
- Wiesz co, nie chce mi się tego nawet słuchać. - Pokręciłam głową, podnosząc się z sofy. - Skoro zostanie z Lilką na dwie godziny jest dla ciebie takim wielkim problemem, to trzeba było po prostu powiedzieć, a nie...
- Ale co ty opowiadasz, przestań. - Przerwał mi, próbując chwycić mnie za dłoń, którą natychmiast wyrwałam.
- Zostaw mnie. - Warknęłam. - A mogę chociaż wiedzieć gdzie byłeś i dlaczego nie odbierałeś moich telefonów?
- Telefon mi się rozładował i...
- I przestań pieprzyć! Wiesz co? Tak się składa, że dzwoniłam do Bruna i wiesz co mi powiedział? ŻE MARZENA POSZŁA SPOTKAĆ SIĘ ZE ZNAJOMYM. Wiadomo ci coś na ten temat?
CZYTASZ
Łucja Wilk - Sound Of Silence
FanfictionPo przejściu z warszawskiego wydziału kryminalnego do Interpolu, życie Łucji w końcu zaczyna się układać. Kobieta jest zdecydowaną indywidualistką, która w pełni realizuje się zawodowo i niepotrzebuje do tego celu niczego ani nikogo. Nie chce wchodz...