Mała Informacja: ten rozdział trwa równolegle z rozdziałem 1.
*Carlos*
Dryń!!!
Ach ten głupi budzik. Sięgnąłem ręką w kierunku szafki nocnej i wziąłem telefon. Włączyłem go. 6.30, kiedy ostatni raz nastawiłem budzik o tak nieludzkiej porze. Wstałem z łóżka. Chwilą! To nie jest mój pokój! Podszedłem do lustra. Ja jestem dziewczyną. Spokojnie. To na pewno jest tylko sen.
-Evie! Chodź na śniadanie!-usłyszałem głos jakiejś kobiety. Chyba starszej.
-Eee... Ta jasne już idę.-odpowiedziałem. Tak naprawdę to nie pójdę na to śniadanie. Zjem coś w tym mieście. O ile to jest miasto. Ubrałem się jakieś ubrania, a następnie rozejrzałem się po pokoju. Był w kolorze niebieskim oraz białym. Na biurku stała maszyna do szycia. Obok niej leżało kilka kartek. Napisałem na jednej z nich "Kim jesteś?". Potem wziąłem plecak który leżał w kącie, który niestety był również w kolorze niebieskim i zacząłem go pakować. Pakowałem byle jakie książki i zeszyty. Byleby coś tam było. Zapiąłem plecak, a następnie zszedłem na dół. Niestety zastałem tam babcię Evie.
-Evie, a śniadanie?-spytała staruszka
-Zjem coś na mieście. Pa babciu.-powiedziałem i wyszedłem na zewnątrz. Rozejrzałem się po okolicy. Miastem tego nie można nazwać. Z daleka zobaczyłem szkołę. Chyba to jedyna szkoła w całym miasteczku. Zacząłem iść w jej kierunku. Nagle usłyszałem czyiś głos:
-Evie! Jak Ty wyglądasz?!-usłyszałem głos jakiegoś faceta stojącego na podeście. To chyba ojciec tej Evie. Zwiewam stąd zanim znowu zacznie gadać. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Poszedłem do szkoły. Najpierw skorzystałem z toalety, a potem poszedłem do klasy. Lekcje przeminęły w miarę normalnie. Oprócz tego, że wygłupiłem się na paru lekcjach nie odpowiadając na "swoje" imię to było w porządku. Zwłaszcza na W-f. Tam nauczyciel mnie pochwalił. Powiedział, że gram lepiej niż zwykle. Wygląda na to, że ta cała Evie nie jest zbyt dobra w sporcie. Znowu poszedłem do łazienki. Tym razem spotkałem tam jakiegoś chłopaka. Na mój widok otworzył szeroko usta, a potem zerwał się na równe nogi i wybiegł przez drzwi. Okazało się, że Evie jest zaprzyjaźniona z Mal i Benem. Mimo wszystko ten sen nie jest zbyt udany. Poszedłem do domu, a następnie pobiegłem do pokoju. Wyjąłem jakiś brudnopis, a następnie zacząłem pisać:
Ojciec najprawdopodobniej nie mieszka w domu. Matka być może nie żyje. Wychowuje ją babcia. Kim jesteś?
Na odwrocie kartki zacząłem rysować. Po jednej godzinie pracy namalowałem całkiem ładny rysunek mojego miasta. Nie mówiłem już, ale mam talent do rysowania. Jeszcze w szkole mi tak mówili. Nim się obejrzałem był już wieczór. Umyłem się, a następnie poszedłem spać. Mam nadzieję, że zaraz się obudzę w swoim pokoju i wszystko będzie po staremu.
~~~
Hejka! Oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba. Przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam więcej pomysłu.
PS. Wejdźcie na mój profil w wiadomości ogólne. Mam tam bardzo ważną informację.
💕Pozdrawiam💕
💕Julcia082💕
CZYTASZ
💕Zamiana ciałami ~Carvie~💕Tom I Trylogii
Fanfiction💕Część 1 Evie mieszka w spokojnym miasteczku w USA. Nie ma tam łatwego życia, gdyż wszyscy wyśmiewają jej zainteresowanie modą. Jedynymi osobami na które może liczyć to Mal i Ben. Chciałby też wyjechać z tego miasta i zacząć nowe życie w Waszyngton...