Deku x OC: I promise I protect You [zakończone]

Prolog

Siedemnastoletnia brunetka siedziała na parapecie swojego okna i patrzyła jak krople deszczu uderzają o szybę. W takie noce jak dziś wszyscy ludzie śpią, albo próbują zasnąć bo odgłosy burzy im nie dają tego zrobić. Jednak nie ona. Dziewczyna zniecierpliwiona czekała na swoich rodziców. Mieli być już dwie godziny temu, ale ich nadal nie było przez co dziewczyna się trochę martwiła.  Jednak wiedziała że podczas takiej ulewy może być ciężko dostać się do domu. W końcu lało jak z cebra, a błyskawice co jakiś czas pojawiały się na niebie. Brunetka zamknęła na chwilę oczy i odpłynęła do dzisiejszego rana. Było wtedy tak słonecznie i ładnie. Rodzice dali jej tort urodzinowy bo dziewczyna właśnie dziś miała siedemnaste urodziny. Jej rodzice mieli być cały dzień w domu, ale niestety pewien złoczyńca zaatakował i musieli jechać go załatwić. Rodzice dziewczyny byli zawodowo bohaterami. Brunetka chciała w przyszłości być jak oni i dlatego właśnie poszła do szkoły dla bohaterów. Jednak w jej szkole nie było zbyt wiele osób z którymi dziewczyna mogła pogadać. Głównie dlatego że wszystkie dziewczyny nie widziały nic więcej po za czubkiem swojego nosa, a chłopcy byli zboczeni i podrywali każdą laskę która ma czym się chwalić. Mówiąc w skrócie dziewczyna nie miała w ogóle przyjaciół. Jedynie jedną przyjaciółkę, ale ta wyprowadziła się i przeniosła do innej szkoły rok temu. Dziewczyna myślała o tym ile jeszcze ma tak czekać, ale nagle usłyszała jak ktoś wchodzi do domu. Brunetka zeszła z parapetu i ruszyła przywitać się z rodzicami. Jednak gdy weszła do przedpokoju zobaczyła swoją ciocię. Kobieta o ciemnych i długich włosach stała w drzwiach ze łzami w oczach. Młoda brunetka nie wiedziała o co chodzi. Jej ciocia powoli do niej podeszła i ją przytuliła. Po chwili kobieta wydusiła z siebie trzy słowa.

- oni nie żyją.

Na wstępie chcę powiedzieć że książka była pisana bardzo dawno temu wiec może posiadać błędy i literówki. Mam jednak nadzieje że będzje się wam podobać.