Rozdział 4

810 56 24
                                    

Dziękuję za gwiazdki i komentarze. Zapraszam! :)

– Mam dla ciebie ważną wiadomość... lecz zanim ci ją powiem, mógłbyś mi powiedzieć, jak się nazywasz chłopcze? - rzekł Gamamaru.

Naruto otworzył delikatnie usta. Znowu to samo. Jak ta ropucha mogła pamiętać swoje wizje, a nie pamiętać jego?!

– Nazywam się Naruto Uzumaki! - wykrzyczał poirytowany. Po chwili przypomniał sobie, że jednak nie do końca powiedział prawdę. – Znaczy... Uzumaki- Uchiha! - również krzyknął, ale już nie tak głośno i trochę łagodniejszym tonem.

– Uchiha, tak? Z kimś takim przyjdzie ci się zmierzyć... Poprowadzisz dziecko, które osiągnie niewyobrażalną siłę.

– Huh? - Naruto spojrzał na Mędrca z wyraźną dezorientacją.

Czy on sobie z niego żartował? Jakie dziecko? I do tego Uchiha... ale jak? Przecież Sasuke był ostatni ze swojego klanu.

– Przewyższy samą Księżniczkę Ōtsutsuki. Posiądzie moc znacznie bardziej przerażającą. Stanie przed trudnym wyborem, ale od ciebie będzie zależało, jaką ście...- Uzumaki nie pozwolił mu dokończyć.

– Nic z tego nie rozumiem! Przecież na świecie nie ma innych Uchiha, poza Sasuke, ale on przecież nie jest dzieckiem. - podrapał się po głowie. Nie umiał tego zrozumieć. Fukasaku i Shima również byli zaskoczeni. Nie tylko on mógł się czuć zagubiony.

– W mojej wizji widziałem dziecko, które na plecach miało czerwono- biały wachlarz. - to zdecydowanie musi być symbol klanu Sasuke, pomyślał.

– W skrócie, Naruto. - rzekł Fukasaku. Wiedział, że jemu trzeba tłumaczyć większość rzeczy. – Będziesz miał pod opieką dziecko należące do klanu Uchiha, które będzie niezwykle silne... ale czy ktoś jest w stanie posiąść moc większą od tej, jaką posiadał Kaguya? Czy to w ogóle możliwe? - zwrócił się do Gamamaru. Sam posiadł spore wątpliwości.

– Wszystko jest możliwe, mój towarzyszu - odpowiedział.

Naruto nadal był zszokowany. Jednak jego obawy potwierdziły się. Tylko nie pomyślał, że będzie to aż tak poważne. Nadal jedno go nurtowało. Może Sasuke jednak zgodzi się na pomysł babci Tsunade i będzie miał dziecko z kimś innym? Jeszcze jakby się dowiedział, jaką moc by posiadło, a wiadomo, że jemu zawsze imponowała ogromna siła, to będzie chciał je mieć.

Brał pod uwagę jeszcze jedną opcję. Może na świecie pozostał jeszcze jakiś Uchiha, oprócz jego męża? I gdy będzie wiedział, odejdzie z wioski, aby go odszukać? Nie, Naruto by na to nie pozwolił. Już raz go stracił. Nigdy więcej nie dałby mu odejść. Zatrzymałby go za wszelką cenę.

Rozmawiali jeszcze przez dwie godziny o przepowiedni. Próbowali odpowiedzieć na najbardziej nurtujące ich pytania, ale nie udało się im uzyskać odpowiedzi.

– Pamiętaj, chłopcze. Obierz odpowiednią ścieżkę, jeśli się pomylisz, świat pogrąży się w chaosie.- rzekł Wielki Ropuszy Mędrzec.

Naruto przełknął ślinę i wyszedł z miejsca, gdzie przebywali.

Nie wiedział, miał zrobić informacją, jaką posiadał. Jednego był pewien. Sasuke nie mógł się o niczym dowiedzieć.

*
– Wejść!- krzyknął Kakashi.

Właśnie kończył podbijać ostatnie papiery, nad którymi spędził kilka godzin. Praca Hokage była naprawdę męcząca. Kiedy jego podopieczny dowiedziałby się, z czym tak naprawdę wiązało się to stanowisko, raczej prędko by z niego zrezygnował.

Menma - SasuNaru Next GenerationsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz