Rozdział I
Pierwsza Klasa Liceum
Ja typowy kujon oceny bardzo dobre, rodzice przesyłający abym przejęła firmę po matce, i właśnie prawnikiem. Od małego miałam życie co do minuty. Od godziny 8.00 do 16.00 szkoła, potem do domu na obiad, po jedzeniu od 17.00 do 19.30 korki. Potem do domu, kolacja, nauka i spanie. Tak każdego dnia od małego. Nie miałem czasu wolnego dla siebie, i znajomych. Można powiedzieć, że nie miałam w ogóle znajomych. Szkole, w ławce siedziałam sama, jeśli ktoś koło mnie usiadł, aby spisać lekcje. Z fejsa nie korzystałam, bo jedyne wiadomości jakie dostawałam do były „Wyślesz prace domowe", „Co było zadane", „K *** A CO BYŁO ZADANE". I tak jakoś dni mijały.
Pewnego dnia mojej klasy wymyśliła wycieczkę w góry na tydzień. Warunek był JEDEN wszyscy musieli jechać. Ja chciałam jechać, ale niestety nie pojechaliśmy ... I to przez mnie, a bardziej to przez moich rodziców. Powiedziałam dla rodziców o wycieczce i nie spodziewałem się ich reakcji na ...
Weszłam do domu tato od razu się czepił, że się spóźniłam ... -Czemu się spóźniłaś, nie spodziewam się tego po tobie zawiodłaś mnie.
-Nie przepraszam cię tato tylko 5 minut. W szkole się zagadałam z sorką. -Jak głupia się tłumaczyłam ale tato i tak trzymał za swoim
-Tak tak, mi oszustwa nie wciśniesz. A dlaczego nie było ciebie na zajęciach dodatkowych? Czekałem na ciebie pod klasą i jakoś cię nie było. Więc co naprawdę robiłaś dziś na zajęciach dodatkowych.
-Mieliśmy zebranie związane z wycieczką.
-Z jakąkolwiek wycieczką, ty nigdzie nie jedziesz! Zostajesz w domu i się uczysz! -Krzyknął ojciec do mnie.
posmutniałam bardzo chciałam jechać na tę wycieczkę. Więc po chwili zastanowienia powiedziałam. -To moje życie i mogę chociaż raz pojechać na wycieczkę, bo nigdy przecież nie byłam. Bo jakoś mi nie pozwoliłeś od zawsze. Wszyscy jechali a mnie wysyłałeś na korepetycje, a jakbym nie chciał być prawnikiem co kiedy ...
Tato się zdenerwowała. Poczta, że nie ma władzy nad mną, i po raz pierwszy zrobił coś, czego żałuje do tej pory, czyli uderzył mnie w twarz. Można wymienić, że z liścia dostałam. Po uderzeniu poczułam jakby, to nie był mój kochany tatuś, który troszczy się o mnie i chce abym skończyła dobrą szkołę z najlepszymi ocenami. Popłakałam się i pobiegłam do pokoju. Leżałam dwie godziny na łóżku, aż w końcu nie przyszedłeś do mnie mama i się spytała ..- Córeczko co się stanie?
Ja po chwili zastanowienia powiedziałam trzy słowa.-Spytaj się taty.
Mama wyszła z pokoju, i zaczęła się kłótnia z ojcem. Najgorsze w tym wszystkim było to, że ta kłótnia nie była o mnie tylko o jakiejś Patrycji. Z ich kłótni prawie nic nie rozumiałam. Jedyne słowa jakie zrozumiałam, to były 'Ona przez ciebie uciekła z domu' 'te słowa dalej pamiętam.
Rozdział II
KTO TO PATRYCJA?
Kłótnia ucichła mama przyszła z tatą i zaczęła mnie przepraszać. Tato powiedział, że będę mogła jechać na tę wycieczkę. Następnego dnia przy śniadaniu, zaczął łam temat Patrycji. Mama bardzo posmutniała a tato na to.
-Skąd wiesz o Patrycji.?
Ja na to.-Wczoraj słyszałam jak się kłóciliście o niej i mnie ciekawi kto to jest.
Mama zaczęła płakać i wybierać z kuchni, wsiadła do samochodu i pojechała gdzieś. Tato zaczął do mnie krzyczeć -Widzisz to wszystko przez ciebie.
Zanim coś powiedziałam tato ubierał buty. I powiedział -choć pojedziesz, że ja do mamy.
Wyszliśmy z domu tato ustawił GPS na cmentarzu w Lublinie. Gdy jechaliśmy tato nawet nie odezwał się, muzyka też nie włączyła się do strasznie, dziwnie ponieważ zawsze u taty w urządzeniu jest głośno albo muzyka, lub gadamy i śmiejemy się z ludzi, którzy jada przed nami. Gdy wyjeżdżaliśmy z Obwodnicy zobaczyliśmy samochód w rowie. Okazało się ze to było auto mamy. Od razu się zatrzymaliśmy i wyszliśmy. Karetka już zabrała mamę do szpitala a strażak powiedział - Że jak przeżyje to będzie cud. Bo miała zmiażdżone nogi i się zatrzymała, jak ja wyjęli się z Samochodu.
Po rozmowie ze strażakami od razu pojechaliśmy do szpitala. Mama była już operowana. Czekaliśmy jedną, drugą, piątą godzinę. W poczekali ten czas się dłużej wydało się wydawać jakby czas się zwolnił. W końcu lekarz wyszedł tato się posmucił. Lekarz powiedział - To była bardzo ciężka operacja najbliższe 24 godziny, należy podjąć decyzję o tym, czy jest pod respiratorem bo pani Katarzyna miała zmiażdżone płuco.
Tato się zapytał –Kiedy muszę móc ją zobaczyć.
Lekarz po chwili zastanowienia –Niedługo trzeba iść przewozić na sprzedaż po operacji i kiedy będziecie mogli się z nią zobaczyć.
Ja wiem, że musiałam się odezwać -A ona w czasie będzie chodzić?
Lekarz uśmiechnął się jak głupi –Pewnie nie, ale trzeba być dobrą myślą. Ale przed chodzeniem do jeszcze długa droga najpierw do ona musi się obudzić. Przepraszam ale mam innych użytkowników i musze do nich iść.
Po kilkunastu minutach przewieźli mamę do Sali po operacyjna była podłączona do wielu urządzeń. Wyglądało na strasznie tato zaczął płakać. –Nie mogę cię tez strącić, jak jej. Nie w tym samym szpitalu.
Ja gdy to usłyszałam zrobiłam wielkie oczy. –Tato to powiesz mi kto to Patrycja?
Nagle wyszła pielęgniarka i udostępnia, że możemy wejść, ale pojedynczo i na chwile. Weszłam pierwszą przytuliłam mamę i pocałowałam ją w czoło. I musiałam już wyjść. Wszedł tato usiadł złapany za rękę i zaczął coś mówić. Zdziwiłam się bo przecież mamę i tak to nie słyszała bo była w narkozie. Wyszedł w końcu tato i powiedział, że jedziemy do domu. Byliśmy w domu Tato i kazał iść do szkoły, bo i tak nic nie zrobimy u mamy w szpitalu, a ja jak i on mamy obowiązki tutaj u siebie. Ja szkołę, tato prace.
W szkole nie mogłam w dużej mierze skupić się myślałam ciągle o mamie i Patrycji. W końcu byłam po lekcjach chciałam iść do domu, ale zatrzymała mnie dziewczyna z mojej klasy. Ona była z grup buntowników, przeciwdziała mnie. Powiedziała
-Jej jestem Agnieszka. Bardzo mi przykro z powodu wypadku twojej mamy, jak chcesz się przejść, po parku, abyś nie była sama teraz. A potem na jakieś jedzenie.
Na początku byłam nie chciała tego wyjścia bo znałam Wiek i wiedziałam, jak się zachowuje, ale po krótkim zastanowieniu powiedziałam.
-Z miłą chęcią pójść z tobą do parku.
YOU ARE READING
Moje przygody w Liceum Rozdział I / II
Mystery / ThrillerChcę opowiedzieć wam moją historie. Na pewno nie jest wesoła, ale na odwrót Zaczyna się tak. Byłam w drugiej klasie liceum, nie uczyłam się za dobrze były że mną problemy, jak z większością nastolatków. Chodziłam do prywatnego liceum. (Wiem śmieszne...