Pobiegłam po schodach do góry i wpadłam do pokoju, naszczęście chłopak już był i się kąpał.
Podeszłam do torby i wyciągnęłam bordową koszulkę z długim rękawem która miała dziury na ramionach.
Do tego czarne dżinsy z dziurami i świeżą bieliznę. Kamil wyszedł z łazienki w samym ręczniku.
-Mogłeś mi zaoszczędzić tych widoków- uśmiechnęłam się sama do siebie i weszłam do toalety. Szybko wzięłam prysznic. Wytarłam się, ubrałam i wyszłam podchodząc do kosmetyków i się zacząć malować.
Nałożyłam podkład dałam gdzie nie gdzie korektor, potem eyeliner, tusz do rzęs i lekko różową pomadkę na usta. To był chyba najmocniejszy i, najlepszy makijaż jaki zrobiłam w swoim życiu. Wyprostowałam włosy bo akurat wzięłam prostownice z domu, dobrze że o niej pomyślałam.
Idealnie godzinę później byłam gotowa.
-Cudnie wyglądasz- chłopak przybliżył sie do mnie i pocałował.
-Dziękuję.
-Chodźmy już bo impreza pewnie trwa.
-Tak jasne chodźmy. - założyłam moje czarne wysokie Conversy i wyszliśmy.
Zeszliśmy na dół do sali imprezowej co była w tym hotelu i weszliśmy do środka. Było sporo osób ale nie tyle żeby nie dało się przejść.
Usłyszałam moją piosenke i odrazu się uśmiechnęłam.
-Zatańczymy. - usłyszałam za sobą głos ale to nie był Kamil tylko Alan jak się okazało kiedy się obróciłam.
-Czemu cie nie było na basenie?
-Przepraszam, ale Sara mnie o coś poprosiła. Tak wogóle to chyba jej się podobam. - uśmiechnął się a mi było jego żal.
-Oj stary to ja Ci współczuję - poklepałam go po ramieniu i zaczęliśmy tańczyć.
-Ale to nie ona mi się podoba- wyszeptał mi do ucha chłopak.
-Przestań. Muszę Ci coś powiedzieć, chodź wyjdziemy na chwilę. - Po tych słowach wyszliśmy z sali.
-No to co mi chciałaś powiedzieć? - spytał spoglądając na mnie z zadziornym uśmieszkiem.
-Posłuchaj, jesteś naprawde fajnym chłopakiem ale rzecz jest w tym że ja mam chłopaka, a pomiędzy nami nic nie będzie.
-Naprawdę? Od kiedy niby masz chłopaka?
-To nie istotne w tym momencie, poprostu chciałam Ci to powiedzieć. - Weszłam do sali i szukałam Kamila, niestety go znalazłam ale nie samego tylko z tą kurwą. Przytulali się, ich twarze były tak blisko jakby.. To jest horror nie chce na to patrzeć.
-Choli tu jesteś- moje oczy się zeszkliły
I podeszła do mnie Zuza - Co się stało? - Cały czas patrzyłam na nich i nie mogłam pojąć jak mogłam być taka głupia? Zuza spojrzała w stronę gdzie ja się patrzyłam.
-Nie przejmuj się nim.
-Ty nic nie rozumiesz. - oznajmiłam wycierajc dłonią łzy.
-To może mi wyjaśnisz?
-Ja z nim jestem, przepraszam BYŁAM. Pogodziliśmy się a on znowu mnie okłamał- popatrzyłam z powrotem na nich a on mnie ujrzał.
Nie mogłam się opanować i podeszłam do niego i dałam mu w twarz. Odwróciłam się i
pokazałam mu fucka.
-Ale ostra laska. - usłyszałam szepty i uśmiechnęłam się do siebie.
Wyszłam z sali biegnąc do pokoju, naszczęście miałam klucze. Wpadłam do pokoju i usiadłam na łóżku. Wpatrywałam się w ścianę i się śmiałam pod nosem. Mój smutek przemienił się w złość, furię nie wiem jak to nazwać.
Po chwili usłyszałam wchodzącego Kamila do pokoju.
-Wytłumaczę Ci - stwierdził stając w miejscu.
-Nie chce twoich tłumaczeń. Wogóle nie chce cie słuchać. - oznajmiłam wstając i patrząc na niego.
-Ona się do mnie do.. - przerwałam mu
-Tak bo Ty niby taki święty jesteś? Niewidziałam żebyś się straszne wzbraniał od JEJ gestów.
-Mówiła coś do mnie. Nie zwracałem uwagi w jakiej pozycji się znajdujemy.
-Nie ważne, to jest nie ważne.
Tym zdarzeniem przekreśliłeś wszystko co było między nami. Złamałeś mi serce po raz drugi, nawet nie wiedziałam że tak się da.
-Nie, nie mów tak proszę.
-Wiele razy mnie prosiłeś. To nie ma znaczenia. Widzę że cię do niej ciągnie. Współczuję tobie bardzo, ale jeszcze bardziej współczuje sama sobie że przesuszyłam swoje oczy roniąc łzy po tobie. - chciałam wyjść z tego pokoju i iść tam gdzie czuje się dobrze czyli na basen, nie popływać tylko posiedzieć tak nad wodą.
Chłopak chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do ściany. Chciał mnie pocałować ale odwróciłam głowę.
-Pati proszę. - pocałował mnie w szyję
-Sarę też tak całujesz? - odepchnęłam go i pognałam w moje miejsce.
Usiadłam na progu basenu i zanużyłam nogi w wodzie. Odrazu się uspokoiłam. Wpatrywałam się w wodę, naprawdę nikt nie zmaltretował moich uczuć jak on. Ale to koniec, nic do niego nie czuję. Nie po tym co mi zrobił.
-Pati? - odwróciłam głowę i zobaczyłam Alana. Usiadł obok.
-Martwiłem się o ciebie.
-Nic mi się nie stało, luz- udawałam że wszystko jest okej.
-Nie udawaj, przecież widzę że płakałaś.
-No ostatni raz płakałam, już mam za suche oczy. - zaśmialiśmy się. - Przepraszam Cie za to co powiedziałam nie tak to miało zabrzmieć.
-Spoko nie jesteś pierwsza która mi tak powiedziała. - trochę posmutniał
-Przykro mi.
-A ile ty razy się zakochałaś?
-Dwa razy. Jeden i drugi to była pomyłka, nietrafiony strzał Amora. - uśmiechnęłam się - Ja nie wiem czy kiedykolwiek znajdę takiego chłopaka który mnie nie zrani, nie skrzywdzi.
-Ja bym Ci tak nie zrobił. - splotł nasze palce.
-Ale ja ci coś zrobię - W tym momencie wrzuciłam go do wody.
Ja zaraz po nim wskoczyłam na bombę.
-Ty serio jesteś walnięta, nie pomyliłem się.
-A nie lubisz mnie właśnie takiej?
-Ja cie kocham taką. - Popatrzyliśmy sobie w oczy. Ale przerwałam to chlapiąc go. Chwilę tak latała woda w powietrzu. Potem skakaliśmy na główkę, stanie na rękach, salta, fikołki w wodzie dosłownie wszystko.
-Mam pomysł. - zaproponował Alan
-Jakiż to?
-Chodźmy do mnie do pokoju. Posiedzimy, wypijemy herbatkę pogadamy. Zuzka i tak na imprezie.
-Spoko. Chodźmy.
Wyskoczyłam z wody i zaczekałam na chłopaka. Poszliśmy do niego i odrazu poszłam do toalety się wykąpać bo jednak chlor trochę śmierdzi.
Zastanawiałam się tylko w co ja się ubiorę przecież te mokre rzeczy nagle nie staną się suche. Jedyna myśl mi przyszła taka że wyjdę w staniku i majtkach.
Wyszłam i zobaczyłam Alana robiącego szerokie oczy.
-Co ci? - spytałam biorąc koc i się nim okrywając.
-Nnnic poprostu. - zająkał się.
-Daj spokój mamy trochę tych lat i to nie robi wrażenia. Mam mokre rzeczy a nie chce iść do swojego pokoju. - usiadłam obok niego
-Masz herbatę - podał mi kubek z cieczą
-Dziękuję. - uśmiechnęłam się i upiłam łyk
-Fajnie że tu siedzimy razem. Tylko nie rozumiem dlaczego masz niby takiego pecha do chłopaków jesteś super dziewczyną. - oznajmił a ja się zarumieniłam.
-No jak widać nie potrafią tego docenić. Nie strafiłam z tą miłością w jednym i drugim przypadku. - spuściłam głowę w dół i bawiłam się kubkiem.
-A o co chodziło z tym Kamilem?
-Zakochałam się w nim, ale on wolał kogoś innego. Mówił że czuję to samo,nocował u mnie i już miało do czegoś dojść ale cieszę się że tak się nie stało.
-Wsumie ja też - znowu złapał mnie za rękę i zaczął się bawić moimi palcami.
-Ale dość tego nie dam sobą pomiatać i tak za długo czekałam na jakąś zmianę zachowania z jego strony.
-Pati muszę ci powiedzieć że jesteś naprawde wyjątkowa i nie rozumiem jak ktoś mógł woleć kogoś innego niż ciebie.
-Miło z twojej strony Alan - lekko się uśmiechnęłam i wpatrywaliśmy się w siebie.
-Jesteś niezwykła. - wyszeptał i zbliżył swoje usta do moich. Delikatnie je pocałował.
-Ja nie wiem co myśleć - powiedziałam trochę zakłopotana.
-Co czujesz?
-Teraz?
-Tak
Odłożyłam kubek z herbatą na stolik i usiadłam Alanowi na kolanach.
-A ty co czujesz? - spytałam nawet nie zauważając jak koc się zsunął mi się z ciała.
-Chce Cię jeszcze raz pocałować. - Pocałował mnie a ja odwzajemniłam.
Całowaliśmy się coraz szybciej i namiętnej że moja fala podniecenie wzrastała z sekundy na sekundę.
Chłopak obrócił nas że był na górze schodząc na moją szyję. Cicho westchnęłam.
-Chyba wiesz gdzie lubię być całowana - zaśmiałam się.- Chcesz tego? - zapytałam a Alan przestał.
-To wszystko zależy od ciebie.
Znowu zaczęliśmy pieścić swoje usta.
Powoli zdjęłam mu koszulkę.
-Czyli odpowiedź brzmi tak?
-Tak.
Chłopak zsunął moje majtki i delikatnie odpiął stanik. Ja w tym samym momencie zdjęłam mu spodnie i bokserki. Byłam już cała mokra tam na dole. Myślałam że ten pierwszy raz będzie taki że się będę stresować i będzie masakryczny.
Cały czas całowaliśmy się aż w końcu Alan wszedł we mnie powoli żebym się przyzwyczaiła i powoli wchodził i wychodził ja na początku wydawałam z siebie ciche jęki z czasem przerodziło się w głośnie jęknięcia.
Chłopak poruszał się coraz szybciej.
-A-aa- jęczałam z rozkoszy jaką on mi dawał. Całował mnie po szyji wykonując przy tym rytmiczne ruchy tył-przód, potem znowu przyśpieszał.
-Alan dojde, za chwilę doj-de- poczułam ciepło zbierające się w podbrzuszu. Wygięłam sie w delikatny łuk i pozwoliłam orgazmowi przejąć władze nad moim ciałem a chłopak doszedł w tym samym momencie co ja.
-Jesteś za dobra w te klocki. - stwierdził Alan śmiejąc się.
-To był mój pierwszy raz- powiedziałam a on zrobił szerokie oczy.
-Co? Serio?
-No tak.
-Mój też. Kurde serio myślałem że będzie gorzej.
-Widzisz, a nie było. - uśmiechnęłam się i pocałowałam go. - Która jest godzina? - chłopak popatrzył na zegarek i przy okazji zszedł ze mnie.
-Dwudziesta druga- oznajmił mi a ja się powoli podniosłam i ubrałam swoją bieliznę.
-Muszę się zbierać bo za niedługo będzie koniec dyskoteki, a chyba nie chcemy żeby nas ktoś przyłapał. - stwierdziłam zakładając spodnie i bluzkę.
-Mi tam się nie śpieszy.
-Widzę - zachichotałam lekko.
Chłopak wstał i ubrał bokserki, podszedł do mnie i przytulił.
-Dzięki za dziś - szepnęłam mu do ucha.
Odkleliliśmy się od siebie i ja go mocno przyciągnęłam za włosy i pocałowałam.
-To ja dziękuje.- odsunęłam się biorąc buty do ręki. Nie było sensu ich zakładać bo mój pokój był niedaleko na korytarzu.
-Narazie, do jutra - pocałował mnie w policzek.
-Do jutra - uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju kierując się do mojego.
CZYTASZ
| Love me back to life |
Short Story15sto letnia Patrycja idzie do nowej szkoły zawsze była wysportowana, grająca w kadrze Polski jako piłkarka ręczna. Pewna siebie, mająca dużo znajomych i sławę w każdym miejscu. Niewyparzony język i robienie to na co ma ochotę sprawiło że jeden chł...