Przedstawiam wam jeden z ostatnich rozdziałów (i do tej pory najdłuższy). Jeśli dobrze pójdzie, to epilog dostaniecie już w przyszłym miesiącu.
Życzę miłego czytania :).
__________________________
Dojechałam pod wskazany przez Luke'a adres punktualnie co do minuty, tak jak prosił. Zatrzymałam się pod niewielkim trzypiętrowym budynkiem mieszkalnym pomalowanym na nieciekawy pomarańczowo-beżowy kolor. Drzwi do klatki były otwarte, więc bez krępacji weszłam do środka. Dostałam się na piętro drugie, znalazłam konkretne mieszkanie i nacisnęłam dzwonek, jednak usłyszałam ciszę. Domyślając się, że nie działa, zapukałam kilkukrotnie. Głośno skrzypiące drzwi otworzył mi nie kto inny jak Luke.
— Cześć, cieszę się, że jesteś, wchodź.
Luke wyglądał na nieco zestresowanego. Jego ruchy były szybkie, energiczne, trochę nieporadne. Prawie wywalił się potykając się o wycieraczkę, gdy szedł przez przedpokój.
Udałam się za nim do niewielkiego pokoiku, gdzie moją uwagę od razu zwróciła nieznana mi dziewczyna siedząca na kanapie. To mogła być tylko jedna osoba i Luke szybko potwierdził moje przypuszczenia.
— Poznajcie się. To Alex, a to Monica.
— Ach, ta Monica. Kuzynka — powiedziałam wyciągając do niej rękę.
— Tak, ta Monica. Która czuje się odpowiedzialna za cały ten bajzel — odpowiedziała śmiejąc się nerwowo. — Ale dziś postaram się to naprawić.
— Czy ktoś mnie oświeci, o co tu chodzi? Gdzie jest Ashton?
— Spokojnie, powinien przyjść za jakiś kwadrans. Napijesz się czegoś? — spytał Luke podchodząc do lodówki. — Wody, soku pomarańczowego, kawy?
— Nie, dzięki.
— Na pewno?
— Na pewno — odparłam, po czym wyjęłam z kieszeni dyktafon. — Tu jest to, o co prosiłeś. Dyktafon ma wbudowany głośnik, więc można bezpośrednio odtworzyć z niego nagranie, chyba że wolisz zgrać je sobie na laptopa albo coś...
— Nie, nie trzeba. Chociaż korci mnie, żeby już je odsłuchać, ale najlepiej będzie, jak jeszcze poczekamy.
— Czy możesz mi powiedzieć, dlaczego jesteś taki zdenerwowany?
— Dobrze wiesz, że Ash nie lubi, jak się spiskuje za jego plecami. Woli załatwiać rzeczy wprost i boję się, że to wszystko tylko pogorszy sprawę i Ash jeszcze bardziej się wkurwi. Ale uznałem, właściwie razem z Monicą uznaliśmy, że zakończenie tej maskarady w brutalny sposób to najlepsze wyjście.
— A ja? Też jestem częścią tego spisku, tak? Czy mam już sobie pójść?
— Nie, zostań. Powinnaś tu być.
Nie wiedząc co jeszcze mogłabym zrobić, o co zapytać, opadłam na kanapę obok Monici i jednak poprosiłam o szklankę wody. Wkrótce dosiadł się do nas Luke i wspólnie oczekując na... to coś, co miało się wydarzyć za kwadrans, zaczęliśmy pogawędkę. Dowiedziałam się między innymi, że to mieszkanie należy do Luke'a i to w nim zatrzymał się Ash po zerwaniu z Liz. Właściwie to nic dziwnego, że chciał się wyprowadzić. Lokum było naprawdę ciasne. Składało się z pokoju dziennego z kuchennym aneksem i niewielkiej sypialni, a Ash od ponad dwóch tygodni musiał spać na średnio wygodnej kanapie. Czułam, jak w tyłek wbijały mi się sprężyny.
— Tak właściwie, to fajnie cię w końcu poznać — powiedziała Monica. — Wprawdzie Lizzie nie wypowiadała się o tobie dobrze, no ale to w końcu Lizzie.
CZYTASZ
Faithful, Unfaithful || A.I. ✔
RomanceUPDATE 10/2024 Jeszcze w tym roku pojawi się nowa wersja książki, więc jeśli chcesz przeczytać starą wersję, masz ostatnią szansę, żeby to zrobić! Alex pracuje jako testerka wierności. Pomaga zagubionym dziewczynom sprawdzić, czy ich partnerzy są im...