najgorsze przeżycie

95 8 0
                                    

  Per. Polski

  
        Leżałem na łóżku wpatrując się w sufit i rozmyślając o tym czy to w ogóle ma sens. Od kiedy mama zmarła nie mam nikogo bliskiego , jakimś cudem pan ZSSR który nie wiedząc czemu się nade mną zlitował i przygarnął ale nie można powiedzieć że czułje się u niego jak w domu , co prawda miałem kilka dzieci w moim wieku do zabawy bo pan ZSSR miał 4 dzieci ,byli to  Kazachstan , Białoruś , Ukraina i Rosja właśnie Rosja , to był jedyny dzieciak który się bardzo mną zainteresował i cały czas za mną chodził. Nie rzadko mi to bardzo przeszkadzało , mimo że miałem 10 lat potrafiłem już posługiwać się bronią i... I właśnie ja nie byłem jak inne dzieci bo ja miałem traumę po śmierci matki ale nie tylko dla tego że utraciłem jedyną  ukochaną osobę ale też dla tego że...

///Flash back ///(nie wiem czy dobrze napisałem xd)
Per. Trzy osobowa

- Polska! Polska gdzie jesteś jedzenie już na stole !-wykrzyczała Polska Rzeczpospolita Ludowa (matka polski)
-hihehi- zaśmiał się spod stołu mały biało Włochy chłopczyk - najpierw mnie znajdź !- dodał ochoczo mając nadzieję że mama nie wie gdzie on jest. Oczywiście PRL dobrze wiedziała ze jej syn ukrywa się pod stołem lecz chciała zrobić przyjemność synkowi i udawała że go szuka - HMMM GDZIE MOZE BYC MOJ MALY POLSKA ..?- dodała z z podniesionym głosem takim jak mówi się do dziecka gdy coś się udaje. Gdy wyszła z salonu przechodząc przez przedpokój aby skierować się już do pokoju w którym ukrywa się malec nagle coś hukło przerażająco w drzwi co szczerze mówiąc prawie nie przysporzyło kobiety o zawał , zatrzymała się i z niepokojem spojrzała na nie , gdy nagle  drzwi przewróciły się z wielkim wiele większym hukiem prawdo podobnie spowodowanym jakimiś ładunkiem wybuchowym. Kobieta na szczęście  była wystarczająco daleko od drzwi i nie poleciały na nią rządne niebezpieczne przedmioty lecz przez szok i siłę odepchnięcia przewróciła się na podłogę plecami leżąc na niej. Do środka weszło trzech mężczyzn w maskach. Malec słysząc okropne odgłosy ,wybiegł spod stołu i podbiegł do drzwi chcą zobaczyć co się dzieje. Lecz ujrzał tylko jak jeden z mężczyzn dokładnie to ten po środku podniósł rękę z bronią w kierunku kobiety , ona wyciągnęła tylko rękę w stronę mężczyzn i wykszyczała tylko
,,PROSZĘ NI-...". *Tępa cisza rozległą się po budynku. Kulka przebiła kobiecie czaszkę na wylot. Polska widząc to zdarzenie jakimś cudem ani nie płakał , ani nie krzyczał , ani nie podbiegł do matki  lecz  stał nieruchomo wpatrując się w ciało z pragnieniem zemsty, spojrzał na ścianę i ujrzał na niej strzelbę świętej pamięci dzatka który kiedy uczył polaka jak się strzela , no takie podstawy czyli co trzeba nacisnąć rzeźby to w ogóle wystrzelilo  Podbiegł  więc i wskoczył na kanapę ściągając z ściany   wiszącą na niej strzelbę nie wiedząc czemu odrazu nabitą , podążył w kierunku morderców matki , z kamienną twarzą , z kamiennym sercem ujrzawszy że mężczyźni wyszli już szybko ominoł ciało kobiety i podbiegł do drzwi. Mordercy schodzący dopiero po schodkach na trawnik nie spodziewali się tego co zaraz ma nastąpić. 10 letni chłopiec stanoł w drzwiach i wymierzył celnie kulkę w plecy jednemu z nich. Jak na zawołanie pozostali drudzy z przerażeniem spojrzało na upadające ciało wspólnika odrazu odwracając się również do sprawcy śmierci przyjaciele. Młodzieniec z nadal kamienna lecz już z lekkim uśmiechem na twarzy spoglądał na dwójkę rozpoczynając wycelowywanie w następnego , gdy ten zobaczył że Polak mierzy do niego rzucił się na broń którą miał obok siebie zabity wspólnik wymierzył w chłopca i nasicnoł spust.... Ten huk , te błogie uczycie... Polska nie dał rady...

,,Przepraszam mamo , tak bardzo chciałem cię pomścić " pomyślał młodzieniec że łzami w oczach upadając na kolana.











Ponieważ jeden z morderców uciekł.
Oczywiście że Polska nie został trafiony , tamten patałach (przepraszam ale oni zabili mu matkę !) Nie miał już amunicji i co prawda  wykonał ruch wcześniej niż Polska ale bez skutecznie , więc chłopiec dokończył co miał zrobić lecz gdy biało włosy skupiał się aby celnie wycelować trzeci uciekł za róg , oczywiście pragnący zemsty syn PRL-u zaczol biec za trzecim lecz on rozpłynął się już jak gdyby był magikiem i dla tego polska upadł i zaczol sam siebie przeklinać , wstał i jak zobaczył ciała leżące na podwórku przeraził się bo doszło do niego co zrobił i że... Że... Że jego MAMA NIE ZYJE... Uświadomiższy sobie to zalany łzami podbiegł do ciała kobiety która dała mu życie.
Wzioł jej głowę na kolana krzycąc 
,,MAMO!!!mamoo proszę , mamusiu błagam obuć się , proszę mamo spójrz na mnie !!" Choć chłopiec wiedział że to się nie stanie bo kula przebiła jej głowę na wylot , widok zakrawionej matki powodował że 10 letni chłopiec choć wydaje się że opanowany co jest niespotykane na jego wiek chyba każdy w takiej sytuacji postradał by zmysły polska krzyczał dalej
-m-mamo..?

-.....-w odpowiedzi usłyszał tylko tępy oddźwięk ciszy który dla niego wręcz przeciwnie był jak najgłośniejsze piski demonów bo jedyne czego pragnął to tego żeby PRL się odezwała. Mimo iż to nie było prawdą młodzieńcowi wydawało się jakby jego matka jeszcze oddychała , i zaraz miała by otworzyć oczy i zapytać ,,co tam skarbie ?" Jak to w zwyczaju miała gdy syn ją budził z sennych koszmarów których miał stosunkowo dużo.

- cO ja zrobiłem ?!-chlopak złapał się za głowę wyrywając sobie włosy z głowy patrząc na prawie opróżniona spluwę która wymierzył sprawiedliwość. -coo jaaa zrobielemmm- powiedział dusząc się płaczem młodzieniec kladąc się na piersi matki. W najmroczniejszych snach nie sniło mu się że był by w stanie zrobić coś takiego, on zawsze był opanowany i kręciły go militaria ale żeby takie coś !? Zapłakany leżąc nadal na zimnej już matce mimo że mu nadal wydawała się ciepła a nawet gorąca zasoł wyczerpany.

***

Po jakiś dwóch godzinach obudził go oschły głos jakiegoś mężczyzny młodszy przerażony otworzył oczy ujrzawszy wysoką postać której twarzy nie widział zaczol krzyczeć i czołgać się na siedząco do tylko wywracając się i rozcinając sobie rękę o szkoło. Mężczyzna nachylił się i powiedział
- o boże , biedne dziecko , spokojnie ja ci pomogę chodź ze mną. - Polak oczywiście zaczol krzyczeć że on nigdzie nie idzie i że on zostaje z mamą.
-wiedziałem że będziesz się opierał ale proszę ja chcę ci tylko pomóc
- ja nawet nie wiem kim pan jest !-chlopczyk zaczol płakać bo był już bardzo przestraszony i zestresowany tym wszystkim niecałe trzy godziny temu na jego oczach zmarła mu matka , pozabijał dwóch facetów a jakiś gościu chce mu nagle pomóc - proszę , ja jest związek socjalistycznych  republik radzieckich w skruchę ZSSR - czerwony pan wyciągnął rękę pomagając wstać chłopcu który zranił się w rękę. -jestem byłym przyjacielem twojej mamy, kiedyś ona mi pomogła w bardzo ważnej dla mnie sprawie więc i ja słysząc te straszne wieści stwierdziłem że muszę zająć się jej jedynym synem. - Polska trochę się przekonał do czerwonego pana (wiem xd) lecz i tak wolał zostać nie ufny i czujny.  Wyszli razem z budynku kierując się w stronę auta , podczas drogi chłopiec zapytał ZSSR co będzie z jego matką na co on odparł -zaraz zadzwonię po policję i ustalimy przyczyny śmierci , tylko że będziemy musieli trochę pozmieniać w zeznaniach. - na te słowa czujny Polak trochę się przestraszył i odrazu zapytał dla czego , na co mężczyzna odparł - posłuchaj mnie młody , ja wiem co tam się stało no to znaczy wiem tylko to co stało się na podwórku bo jako bliska rodzina właściciela pobliskiego sklepiku widziałem to na kamerach więc, teraz  ja jestem twoim opiekunem prawnym
Trzeba podpisać tam tylko kilka papierków , nie muszę o ciebie dbać , choć w taki sposób odwdzięczę się twojej mamie, a wiesz , raczej słabym pomysłem by było jak byś trafił do poprawczaka albo coś tam jeszcze gorszego , a takto powiemy a raczej ty powiesz że z tamtymi facetami to było tak że ty cały czas siedziałeś w pokoju i oni cię po prostu nie zauważyli i jak wychodzili jeden był takim debilem że się wywrócił i ubrudził sobie broń w piachu , chciał ją przepchać patykiem ale ona nagle wystrzeliła i trafi w swojego wspólnika , spanikowany wiedział że nie potrafił by żyć z myślą że zabił swojego najlepszego przyjaciele więc strzelił sobie w łep -dokonczył uśmiechając się -a-ale tak był jeszcze trzeci.- o musiało ci się coś przewidzieć młody , ja nikogo nie wiedziałem , poza tym jak by był to przecież byś go zabił -speszony Polak nie chciał tłumaczyć mężczyźnie jak to wyglądało ale i też nie chciał mieć problemów więc fal sobie spokój i po prostu wyczerpany zasnął na  tylnej kanapie samochodu kompletnie nie wiedząc gdzie wiezie go jego nowy ,,tata".

       Jezu wiem nudne i wgl no mi szczerze się trochę smutno zrobiło jak to pisałam ale mam nadzieję że się spodoba , oczywiście mam fajny pomysł na tą książkę i mam nadzieję że nie skończy ona jak wszystkie moje poprzednie książki
         Więc ten papa ❤️

QwQ uWu ŌwŌ pUp ØvØ qCp ¶∆¶

10 metrów ponad lasem (ruspol)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz