Obudził mnie dzisiaj mistrz Akwen mówiąc że pora na obiad po którym miałam mieć trening. Niechętnie zwlokłam się z łóżka. Z szafy wyciągnęłam ubrania. Weszłam do łazienki rozebrałam się z piżamy i wzięłam prysznic. Wytarłam całe ciało i ubrała bieliznę bluzkę z długim rękawem krótkie spodenki na nogi założyłam wysokie buty zasznurowując się mocno. Włosy wysuszyłam i związałam w dwa warkocze. Gotowa wróciłam do pokoju gdzie złapałam mój pas i założyłam go miałam przypięty do niego komunikator i dwa miecze świetlne. Gotowa poszłam na stołówkę gdzie siedział już Olen
- Ciebie też obudził - zaśmiał się
- Tak- odpowiedziałam
Zjedliśmy obiad w miłej atmosferze i poszliśmy na trening który nie zapowiadał się najlepiej. Miałam doła przez spotkanie z moją eskadrą tak nie chciałam ich spotkać ale los lubi płatać mi figle. Przed salą do ćwiczeń stało czterech szturmowców z oddziału mistrza Kylo. Weszliśmy do środka gdzie czekał mistrz Akwen i mistrz Kylo dwójka pilotów z Ruchu Oporu którą od razu poznałam no nie wierze co oni tym razem wymyślili już kazali mi walczyć z Jacen'em pomóc w przyjęciu Mandalory czy w w pojmaniu eskadra miałam również zaatakować bazę gdzie mogli znajdować się moi bracia za którymi tęsknię.
- Nie chcesz chyba powiedzieć że ty też prowadzisz ciągle wewnętrzną walkę - powiedziała Kylo
- Nie mistrzu - odpowiedział z zawahaniem
- Wiesz że wyczuwamy kiedy kłamiesz?
- Nie było do czasu kiedy nie zapytali mnie dlaczego to robię i dlaczego nie mogę wrócić do nich
Spuściłam wzrok. Wiedziałem że to słabość ale nie potrafiłam mu spojrzeć w oczy.
- Młody Rycerz Ren powinien być bezwzględny dla wrogów - oznajmił twardo
- Wiem nauczyłam się tego -odpowiedziałam
- To masz ją zacząć dusić - rozkazał wskazując Lunę
Wyciągnęłam rękę i skupiłam się w mocy. Usłyszałam jak się dusić.
- Otworzy oczy - usłyszałam głos Olena
Kiedy Luna zaczęła robić się sina Kylo powiedział że mogę ją puść. Wybiegłam nie dałam rady psychicznie spojrzeć jej w oczy
Akwen
Czułem w niej wahania. Byłem trochę zły na Kylo że tak ją testował ale go rozumiałem był wkurzony jak dowiedział się o zdradzie Rey dlatego postanowił że Arane będzie testował w najgorszy sposób wiedział że jest związana z eskadrą którą pojmaliśmy. Miało to być dla niej trudne jednak udowadniała że krok po kroku oddaje się naszym ideałom przy czym wyrzekając się swoich.
- Zabierzcie ich - rozkazałem
- Dlaczego wy jej to robicie - krzyknęła dziewczyna
- Luna nie masz już naszej Lily - odpowiedział chłopak na co się zaśmiałem
- Wasz dowódca ją przekonał do tego - stwierdził Kylo - chociaż mogliście się uratować nie dołączając do Ruchu Oporu albo robię za naszych szpiegów
Arana
Nie byłam wstanie tam stać. Dobrze wiedziałam jaka kara czeka mnie za nie wykonanie rozkazu szczególnie że Kylo jest teraz bardzo przewrażliwiony na punkcie zdrady. Nie dosyć że Belern dosypał mi przyprawy do jedzenia to jeszcze Rey nas zdradziła. Wróciłam do swojego pokoju gdzie rzuciłam się na łóżko i rozpłakałam się do tej pory starałam się być silna ale nie potrafiłam znałam się z Luną od lat byłyśmy przyjaciółkami a ja ją prawie zabiłam. Po jakimś czasie ktoś otworzył drzwi.
YOU ARE READING
Star Wars: Czy przetrwa przyjaźni czy zrodzą się nowe?
FanfictionCzęść Druga: Star Wars: Przyjaciele Lily siostra słynnego Poe Damerona po przegranym pojedynku musi przejść na stronę Najwyższego Porządku czy łatwy będzie początek. Jakie przygody czekają po drugiej czy tak naprawdę przejdzie na ciemną stronę.