ROZDZIAŁ 1

16 4 0
                                    

Pov. Kate
Już od godziny powtarzam jej że nie pójdę za żadną imprezę. Ale ona dalej swoje. Boże
-Kate proszę pójdź ze mną będzie fajnie.
- Nie Melanie mówiłam że nie mam ochoty.
Już lekko zdenerwowana zachowaniem przyjaciółki. W głowie już myślę jaki dać powód żeby znowu nie iść.
-Obiecałaś przecież. Proszę stawiam maka i sprzątam przez tydzień.
-Hmm. No dobra ale jak będzie nudno wychodzę. Ok?
-Okej.
Dziewczyna pod biegła i się na mnie rzuciła z piskiem że musiałam że ogłuchnę. Jest już 20 I właśnie stoimy przed jednym z najbardziej znanych klubów w Londynie. Mam na sobie obcisłą czarną sukienkę Melanie ma taką samą tylko że w kolorze zgniłej zieleni. Weszliśmy do klubu i od razu poczułam woń alkoholu, potu i papierosów skrzywiłam się na ten zapach. Nigdy imprezy to nie była moja bajka lecz Melanii tak.
-Barman dwa drinki z red bullem
Powiedziała przyjaciółka do w miarę przystojnego blondyna za ladą
-Proszę bardzo
Podał drinki i puścił mi oczko. Zarumieniona wzięłam drinka od przyjaciółki.
-To będzie najlepsza noc w twoim życiu
Krzyknęła do mnie brunetka i wypił a na raz drinka. Na co ja otworzyłam szerzej oczy gdy to,zobaczyłam chwilę pogadaliśmy i obgadywaliśmy laski które na siłę próbują.poderwać facetów z cyckami na wierzchu i dupą wypiętą szmaty. Gdy wypiłam drinka przyjaciółka pociągneła mnie na parkiet. Tańczyli chyba już 5 piosenek i zrobiło mi się duszno.
-Idę się przewietrzyć.
Powiedziałam dziewczynie i,wyszłam za klub. Prawda była taka że miałam już dość tej imprezy każdy koleś się na mnie gapił co było obleśne. Nienawidzę facetów głównie przez mojego starszego brata ale to opowiem kiedyś. Stałam sobie spokojnie postanowiłam zapalić papierosa gdy już bo odpaliłam usłyszałam czyjąś rozmowę. Stałam właśnie za jednym z smietników więc nie mogli mnie widzieć ale ja już ich Tak. Stało tam 2 wysokich mężczyzn i 1 niższy i o wiele chudszy.
-Masz hajs.
Powiedział dość twardym tonem wysoki,umięśnione  przystojny brunet.
-N nie mam
Jąkał się niski rudzielec
- Chyba wiesz co z Tobą będzie
Powiedział blondyn i wyjął pistolet
Zanim rudy zdążył coś powiedzieć ten wycelował mu kulkę w głowę. Wystraszyłam się jak nigdy do tąd. I nagle zdarzyło się coś czego bym,NIGDY nie chciał. Zadzwonił mój telefon
-Kurwa kto tu jest wyłaź to cię może nie zabiję !
Krzyknął blondyn który szczelił. Uniosłam ręce do góry i wyszłam za śmietnika. Strach zabrał mi możliwość oddychania w tej chwili.
-O wiedzę że dziewczynka się chyba zgubiłam. Co nieprawda?
Spytał mężczyzna
Nie odpowiedziałam
-Odpowiedz !
Krzyknął lecz nagle obudziła się we mnie odwaga i,obietnica którą sobie obiecałam
- Nie zgubiłam się dupku!
-Co żeś mała sznato powiedziałaś ?
Wymierzył w moją stronę pistoletem.
Lecz nagle przyszedł mi do głowy pewien pomysł.
- On się rusza.
Blondyn spojrzał w stronę trupa a ja zabrałam mu broń i nagle gdy nie patrzył włożyłam do rękawa kurtki jego magazynek.
-Oddaj to dziewczynko, bo sobie krzywdę zrobisz.
Powiedział nieco spokojniej niż wcześniej lecz nie widział że wyjęłam magazynek. Udawałam przedstawioną i oddałam mu broń. Spojrzałam w stronę bruneta który od kąt tu jestem nie odezwał się oni słowem tylko się do mnie uśmiechnął i puścił oczko. Oddałam broń blondynowi a ten ponownie we mnie wymierzył.
-Ostanie słowo?
Zapytał z drwiną
-Tak jesteś idiotą
Odwróciłam się i biegałam ile sił w nogach usłyszam tylko przekleństwa blondyna i śmiech bruneta. Wbiegłam do klubu i wzrokiem odnalazłam brunetkę,podeszłam od niej i powiedziałam.
-Wiesz co wracamy już późno jest
- No okej w sumie nudno tu już
Wyszliśmy na przód klubu i Melanie zamówiła taksówkę ja w tym czasie rozglądalam się czy nie ma nigdzie tych gagsterów. Na szczęście nigdzie ich nie widziałam. Taksówka przyjechała po 10minutach wsiedliśmy i pojechaliśmy,pod nasze mieszkanie podziękowaliśmy i zapłaciliśmy odpowiednią kwotę. I wyszliśmy ja od razu poszłam do łazienki i zrobiła sobie krótką i odprężającą kompiel w której marzyłam tylko,o tym żeby nie spotkać tych 2/mężczyzn których nie powiem że nie ale się okropnie boję. Po,kąpieli przebrałam się w piżamie i poszłam sprawdzić co u Melanii gdy zobaczyłam ją na łóżku nawet z nie zdjętymi butami śpiącą jak suseł.myślałam że padnę ze śmiechu. Poszłam do siebie położyłam się na łóżku i chciałam sprawdzić godzinne lecz nigdzie nie widziałam mojego telefonu. Wstałam i szukałam po całym mieszkaniu ale po nim ani śladu i niestety przypomniało mi się że musiał mi wypaść Kiedy uciekałam.
- No to po mnie.
Powiedziałam na głos. Lecz poszłam się położyć i usnełam pełna strachu. 


Przepraszam za błędy. Mam nadzieję że wam się spodobało zostawcie gwiazdę i komentarza. Następny rozdział jutro O 19. Buziaczki

Bad boy and me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz