4. Tajemnicza rozmowa

24 2 0
                                    

Weszłam do pokoju. Włączyłam światło i zamknęłam za sobą drzwi na klucz. Usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć nad dzisiejszym dniem. Matt się zachowywał jakby chciał być moim przyjacielem a nie jak ktoś kto musi mnie czegoś nauczyć. Poczułam jak by mu naprawdę na mnie zależało. Nie traktował mnie jak obcej osoby którą jestem dla niego tylko jak najlepszą przyjaciółkę lub siostrę. Jakby chciał żebym mu ufała, jak nikomu innemu na świecie. Za to co mu zrobiłam tez był spokojny myślałam ze się wydrze albo mnie uderzy a tu nic. Poszłam do łazienki i umyłam się. Nie zdążyłam zmyć makijażu i zaburczało mi w brzuchu ubrałam zwykłe czarne jeansy i biała koszulkę z czarnym napisem OiB na to zarzuciłam zwykła szarą bluzę. Od kluczyłam drzwi. Wyszłam. Poszłam prosto i szukałam kuchni albo czegoś takiego, gdzie mogła bym coś zjeść. Nagle usłyszałam kłótnie dwóch osób. Podeszłam do lekko uchylonych drzwi, usłyszałam Matta i jakiegoś innego mężczyznę.

-Nie jest jeszcze gotowa, jest za wcześnie. Dzisiaj przyjechała! - krzyczał mój opiekun.

-Ale wszystko jest gotowe to nie pierwszy raz ! - krzyczał ten drugi mężczyzna w białym kitlu, wyglądał na lekarza ale nie widziałam go dokładnie

-Ale pierwszy tak wcześnie zawsze czekaliśmy przynajmniej tydzień !

-Czas się kończy! Musimy działać szybko!

-Nie.

-Jak to nie?!

-Normalnie to JA jestem jej opiekunem i to JA będę decydować co robimy i kiedy.

-A jak nie zdążymy?

-To trudno nie będę jej narażał i koniec tej bezsensownej wymiany zdań !

-Wyjdź !

Gdy to usłyszałam szybko zaczęłam się cofać w stronę mojego pokoju, gdy doszłam pod drzwi szybko do niego weszłam i zamknęłam drzwi . Mam nadzieje, że nikt mnie nie widział. Nie chce mieć kłopotów już pierwszego dnia. To by był mój rekord. Ciekawe o czym rozmawiali mam dziwne uczucie, że to nie będzie nic miłego. Jestem zainteresowana o co chodziło z tym czasem i dlaczego się kończy. Boje się, że mogli się kłócić z mojego powodu w końcu Matt powiedział, że to on jest opiekunem a z tego co mówił to ma się tylko jednego opiekuna lub podopieczną i to on będzie decydował  wyraźnie powiedział, że nie więc mam nadzieje, że tak będzie. Skoda ze nie mogę zapytać Matta o co chodzi, przecież nie może wyjść ze podsłuchiwałam ich rozmowę.

Weszłam do pokoju i od razu poszłam spać. Całkowicie zapomniałam,  że byłam głodna. Położyłam się do łóżka i leżałam. Byłam zmęczoną tym dniem a mimo to długo nie mogłam zasnąć. Ciągle zastanawiałam się o co chodziło i czy chcą mi coś zrobić. Usłyszałam mocne walenie do drzwi. Musiałam wstać i je otworzyć. Gdy to zrobiłam do środka wparował wściekły Matt. Rozejrzał się po pokoju.

-Wszystko dobrze ? - podszedł i chwycił mnie za ramiona

-Tak wszystko dobrze. Czemu?

-Bo stoję pukam wołam i kurwa nic.

-Spałam.- Odpowiedziałam z wyrzutem – A ty mnie budzisz.

-Bo czas na trening tak wiec ubieraj się i idziemy. Poczekam na ciebie przed drzwiami.

-OK.- powiedziałam i poszłam się ogarniać specjalnie mi to trochę zajęło.- Jestem.- Powiedziałam uśmiechając się do niego.

-Nareszcie. Dłużej się już chyba nie dało co ?

-Dało tylko...

-Nieważne – przerwał mi.- Choć już. Idziemy znowu trenować.

-Nie.

-Co?

-Nie.- Powtórzyłam

-Dlaczego?- Zapytał zdenerwowany.

-Ponieważ od wczoraj nic nie jadłam i jestem głodna.

-Choć. Pójdziemy do kuchni i coś zjesz.

Szliśmy w całkowitej ciszy. Bałam się odezwać, nawet nie wiem czemu. Szłam za moim opiekunem, ze spuszczona głową i starałam się zapamiętać gdzie idziemy. Nagle zza rogu wyszedł mężczyzna.

-Witaj Matt

-Witaj.

-Gdzie ją prowadzisz? - Zapytał wskazując na mnie głową.

-Do kuchni jak musisz wiedzieć.- Mierzli się wzrokiem przez pewien czas.  Po głosie rozpoznałam tego mężczyznę z wczoraj i odsunęłam się o krok w stronę Matta.

Wybrana ( Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz